Co to był za huk? - pomyślałam, po czym spojrzałam na Izaye, który z przymrużonymi oczami i wielką koncentracją spoglądał w zamknięte drzwi.
- Co to... - zaczęłam.
- Cicho - przerwał mi informator, po czym pociągnął mnie za futrynę, tak aby nie stać na wprost drzwi - Wejdę pierwszy. Poczekaj chwilę, okey? - powiedział, po czym powoli zaczął otwierać drzwi. Kiedy tak przekradał się przez próg zauważyłam nóż w jego prawej ręce.
Zanim się zorientowałam, informator znajdował się już w mieszkaniu. Szlag. Przecież nie będę tu stać jak jakaś idiotka, nie wiadomo ile czasu. A co jak jeszcze coś mu się stanie? Ehh... To się wkopałam. Tera - idiotko. No i po kiego to wszystko? Trzeba było w ogóle nie zaczynać tej znajomości, teraz mam za swoje...
No to idę! Szykuj się włamywaczy-czy-czym-tam-do-licha-jesteś!
Powoli rozszerzyłam przejście w drzwiach, po czym przecisnęłam się przez nie.
Wow... To nie jest takie zwykłe mieszkanie... Bardziej apartament...
Rozejrzałam się szybko po mieszk... przepraszam, apartamencie. Parę skórzanych foteli, spore biurko, na nim komputer i laptop. W oczy rzuciłam mi się bardzo bogata w książki biblioteczka, a może raczej mała biblioteka? Na ścianie wisiał telewizor, gdzieś tam stolik do kawy, oraz plansza do gry - chyba lepiej, żebym nie wnikała w to hobby informatora - spostrzegłam jeszcze schody prowadzące na piętro... Po reszcie pomieszczenia nie dane było mi się rozejrzeć, ponieważ ktoś złapał mnie za ramiona. Cudem powstrzymałam krzyk, złapałam osobę za ramię i odruchowo próbując się uwolnić odwróciłam się do tajemniczego napastnika.
Którym okazał się uśmiechający od ucha do ucha informator.
- Nie bądź taka strachliwa Tera-chan - powiedział podśmiewając się pod nosem - Jak się okazało, cały ten odgłos wydała upadająca półka. Chyba trochę za dużo papierów na niej położyłem... Hahaha!!
Milczałam.
Czyli... Cały ten raban było o jedną durną półkę...?
Ehh... No nic. Co upadło już raczej samo się nie podniesie. Ale to ile się strachu najadłam, to już moje...!
- Coś się stało Tera-chan? Tak nagle ucichłaś... - Izaya spojrzał z udawaną troską.
- Nie! Skąd, zamyśliłam się tylko! - odparłam na jednym wdechy z uśmiechem.
Informator przypatrywał mi się przez chwilę, po czym powiedział:
- To świetnie! W takim razie możemy przejść do tematu! Proszę, usiądź na fotel. Herbata czy kawa?
- Herbata - powiedziałam jednocześnie zajmując wskazane przez informatora miejsce.
- Moja sekretarka, Namie, powinna zaraz się pojawić - Skierował się do lady - Mówię to tylko, abyś się nie przestraszyła jak nagle ktoś wejdzie - zaczął się śmiać - Wybacz, ale jesteś taka płochliwa, a zarazem taka odważna! Niesamowite połączeni! A może to jakieś rozdwojenie jaźni? Hmmm Tera? A może po prostu zbliża ci się okres? - w tym momencie o mało nie zaczął tarzać się we śmiechu.
W pierwszej chwili mnie zakało. Nie wiem. No po prostu - nie wiem - jak zareagować.
Po prostu się na niego patrzyłam, kiedy łaskawie usiadł w fotelu naprzeciw.
- Hmm? Chyba się nie obraziłaś...? - udał zdziwionego.
- Nie, nie obraziłam - uśmiechnęłam się najlepiej jak potrafiłam. Po czym szybkim ruchem wstałam i wzięłam poduszkę leżącą na kanapie i końcowo przyłożyłam nią Izay'i prosto w ten jego pusty łeb. Chociaż, może raczej nie taki pusty. Po prostu biednemu informatorowi brakuje instynktu samozachowawczego. Trzeba dodać, że bez tego ostatniego, to w niczyim towarzystwie długo nie pożyje. No, a na pewno nie w moim.
Mina informatora na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci.
... Jedynym minusem był lekko rozcięty policzek... Chyba musiał dostać zamkiem...
Informator sięgnął ręką do policzka, po czym zobaczyła na palcach ledwe ślady krwi.
- Wybacz, to był przypadek, nie chciałam... - zaczęłam przeprosiny, ale wszystko przerwał mi donośny śmiech informatora.
- Nie martw się! - powiedział wciąż dusząc się ze śmiechu - To nic takiego... W sumie... Hahaha... Nawet mi się należało... Hahaha!
Ale głupia sytuacja...
- Jak byś mogła, to w górnej półce po prawej mam apteczkę, podaj mi ja proszę... Hahah! - wydusił ze śmiechem.
Podeszłam do pułki, po czym ją otworzyłam. Wyfrunęło z niej kilka zdjęć mojej przyjaciółki, właśnie tej, do której skierowane było całe to zlecenie. Podniosłam je i poprzeglądałam. Na jednym była w kawiarni, na innym w jakimś sklepie... Ot, zwykłe, codzienne sytuacje.
- Zgaduję, że te fotografie są ci potrzebne do zlecenia? - snułam swoje domyślenia.
- Dokładnie. Ale... Tera, wiesz, że pomyliłaś szafki? - powiedział z uśmiechem.
Pomyliłam? Spojrzałam raz jeszcze. No szafka po prawej... Facepalm. No tak. Pomyliłam prawo z lewym, jak zawsze z resztą...
- Wybacz, pomyliłam kierunki... - mruknęłam z przepraszającym uśmiechem.
Chciałam odłożyć zdjęcia na miejsce, gdy wewnątrz szafki moim oczom ukazała się głowa w pojemniku.
No kurcze, wiedziałam, że jest walnięty, ale żeby aż tak?!
- To głowa - powiedziałam cicho, próbując jednocześnie zachować pokerową twarz.
- Yhum... - powiedział u uśmiechem kiwając głową w przód i w tył przy potakiwaniu.
- Ja nic nie widziałam - mruknęłam, po czym szybko zamknęłam szafkę. Następnie otworzyłam już tę właściwą i wyjęłam z niej apteczką, którą następnie zaniosłam informatorowi. Ten śmiało ją otworzył i szybko zajął dezynfekcją, a następnie opatrunkiem.
W tym czasie od strony drzwi zaczęło dochodzić głośne wielokrotne pukanie oraz natarczywe i piskliwe damskie piski.
- Twoje FanGril jak się domyślam? - powiedziałam rozbawiona tą sytuacją.
- Na to wygląda - powiedział ze znużeniem i uśmiechem jednocześnie - Traktują mnie jak prawdziwą wyrocznię...
Powiedział, po czym poszedł otworzyć drzwi.
Ja tymczasem szybko schowałam apteczkę na miejsce i wyrzuciłam zużyte waciki.
Zaledwie chwile później, w apartamentu wdarł się mały tłumek rozwrzeszczanych dziewczyn.
No przysięgam - ogłuchnę zaraz...
------------------------------------------------------------------------------------------
Tak, wiem bardzo długa nieobecność - Wybaczcie za to!
A i bardzo dziękuję osobom, które zagoniły mnie wreszcie do roboty~!
/ Co do rozdziału - inspirację FanGirl'ami załapałam z novelki DRRRx3, postaram się na nich wzorować, ale nie wiem czy będę potrafiła XD
CZYTASZ
Przechytrzyć Informatora
Hayran KurguFanfik DRRR!! Główną postacią jest Izaya wraz z bohaterką. Tak więc dziewczyna jest zainteresowana młodym informatorem i próbuje poznać go oraz jego sposób rozumowania. Czy przerodzi się to w romansidło? A może główna bohaterka będzie musiała rywali...