Powrót.

46 7 3
                                    


TRZY TYGODNIE WCZEŚNIEJ.

Droga do mojego małego miasteczka niemiłosiernie mi się dłużyła, każda sekunda zamieniała się w bezlitosną godzinę. Obgryzałam paznokcie ze zdenerwowania, nie wiem czy powrót do domu jest dobrym pomysłem, od "wypadku" rodziców nie byłam w domu.

Po uroczystościach pogrzebowych spakowałam wszystkie swoje rzeczy, i wyjechałam do Nowego Jorku aby zacząć żyć na nowo.

Droga z Nowego Jorku do Guanajato miasteczka w Meksyku była niezwykle męcząca, trwała prawie całe dwa dni. 

Kiedy krajobraz za oknem zmieniał się w bardziej "Meksykański" byłam szczęśliwa, w końcu pierwszy raz od ponad pięciu lat mogłam poczuć się jak u siebie. 

Widząc kolorowe, zaniedbane uliczki, ludzi bawiących się na ulicach łzy napłynęły mi do oczu. Jak ja mogłam to wszystko zostawić?

Może dlatego że gdzieś wśród tych ludzi są zabójcy moich rodziców. 

Meksyk jest cholernym rakiem, który zabił moją rodzinę, a tym samym zabił mnie.

Założyłam słuchawki na uszy, i zamknęłam oczy, nie mogę na to patrzeć, co kawałek widzę miejsca które odwiedzaliśmy z rodzicami, ulice na których się bawiłam z przyjaciółmi. Po latach z dala od tego miejsca, wiem że nigdy nie przestanę być Meksykanką, i z perspektywy czasu widzę jak to miejsce jest pełne sprzeczności, z jednej strony jest to jedna wielka zjednoczona rodzina, a z drugiej są to mafie, które sieją spustoszenie, i śmierć.

Kiedy usłyszałam od kierowcy że dotarliśmy na miejsce, wzięłam swoją torbę, i wysiadłam. 

Stałam z torbą w ręku przed domem dobre dziesięć minut, wpatrując się w każdy szczegół, szukając znaku że dokonano tu kiedyś morderstwa, jednak nic nie widzę. Plamy krwi na podjeździe zniknęły, jest tylko zaniedbany ogród. Gdzieś w środku budzi się nadzieja że mama przywita mnie ciepłym obiadem, i razem z tatą i kuzynami będziemy śpiewać przy ognisku. Jednak wiem że to nie możliwe, oni odeszli.

-Tes? Nie wierzę!-Usłyszałam wesoły głos głos pani De la Cruz. Kobieta była przyjaciółką mojej mamy, mieszkały obok siebie od dzieciństwa. pani De la Cruz zbiegła z werandy i wzięła mnie w objęcia.

-Tes! Dziecko, gdzieś ty sie podziewała przez te lata!- łzy napłynęły mi do oczu, Dolores była dla mnie jak rodzina, i widzę że nic się nie zmieniło. Gula w gardle nie pozwoliła mi wydobyć z siebie słowa.

-Mam nadzieję że przyjdziesz do nas na kolację dziś-powiedziała ze szczerym uśmiechem na oznaczonej zmarszczkami twarzy, ciekawe jakby mama teraz wyglądała.

-Och biedna Tessa-wzięła mnie znów w objęcia, a ja nie stawiałam oporu.-Pamiętaj że oni są w niebie i wciąż na ciebie patrzą- i teraz rozkleiłam się do reszty.

-Dziękuję za za-zaproszenie pani De-de la Cruz-wyjąkałam przez łzy i wskazałam na dom, z którym muszę się skonfrontować, choć nie wiem czy jestem na to gotowa.

-Idź dziecko, odpocznij na pewno jesteś zmęczona po podróży.

-Dziękuję pani, do widzenia-odparłam i pobiegłam, do domu. Trzęsącymi dłoni otworzyłam zamek, i pobiegłam od razu do swojego pokoju.

To przerażające, nic się nie zmieniło, tylko prądu nie ma. 

Jest godzina 9 rano, więc spokojnie mogę się przespać przed kolacją u pani Del la Cruz. W sumie, jestem jej wdzięczna za zaproszenie, bo nie wyobrażam sobie przebywać w kuchni bez szwędającej się tam mamy. 

Weszłam do ciemnej łazienki, opłukałam prysznic, oraz kran z kurzu, umyłam lustro, i przetarłam podłogę, jest znośnie.

Weszłam pod prysznic, i szybko umyłam się w lodowatej wodzie, takie mam warunki, do czasu aż nie zapłacę za prąd.

Ubrałam stary podkoszulek taty, który wzięłam mu kiedy szłam na koncert, i już mu nie oddałam. Teraz śpiąc w nim czuję się bezpieczniej.

Wskoczyłam pod śmierdzącą stęchlizną pościel. Zmienię ją, ale nie teraz... 

***

Otworzyłam oczy a w pokoju były zapalone świece, co jest grane?

Podniosłam się na łóżku, i zobaczyłam siedzącego na krześle koło łóżka uśmiechniętego mężczyznę.

-Mama mówiła że wróciłaś, musiałem przyjść.. nie wierzyłem że jeszcze cię kiedyś zobaczę.

**************************************************************

Wkrótce ciąg dalszy kochani.!!


WYTCHNIENIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz