Poczułam jak ktoś lub coś unosi mnie do góry, a następnie gdzieś niesie. Z racji tego, iż jestem bardzo leniwa nie otworzyłam nawet oczu i poszłam dalej spać. W pewnym momencie poczułam jak ktoś mną rzuca i wpadam do... WODY!!!
Zimno, zimno, zimno.
Wyłoniłam się z wody i spojrzałam na tego idiotę, a raczej idiotów. Przedemną stał Nathan i jego przyjaciele, którzy wgapiali się w mój dekolt. Wtedy zorientowałam się, że mam na sobie białą koszulkę, która po zetknięciu z wodą przyległa do mojego ciała. Zanurzyłam się spowrotem w wodzie i posłałam im mordercze spojrzenie.
- Jesteście strasznymi idiotami! Jak mogliście mi to zrobić?! Woda jest lodowata!!! Poza tym czy wy wiecie, która jest godzina?! - słowa wylewały się z moich ust, a ja nad tym nie panowałam.
- Jest 10:47 - powiedział z łobuzerskim uśmiechem Chan.
- Próbujemy cię obudzić od ponad pół godziny - dodał Derek.
- Och - mruknęłam spuszczając głowę. - Idź się przebrać - powiedział Chase i puścił mi oczko. Poczułam jak moje policzki się czerwienią.
- Mam wyjść cała przemoczona? Nie ma opcji.
- Trzymaj - uśniechnął się Nat podając mi swoją bluzę.
Wyskoczyłam z basenu i okrywając się bluzą "brata" pobiegłam do swojego pokoju. Wytarłam się ręcznikiem i ubrałam w czarne rurki i szarą bluzę Michaela. Podeszłam do szafki nocnej i wzięłam do ręki różę i liścik. Różę włożyłam do wazonu, a liścik do szuflady w biurku. Włożyłm telefon do kieszeni i zaczęłam obmyślać plan zemsty. Po kilku minutach miałam obmyślony plan idealny. Musiałam tylko wyrwać się na chwikę z domu tak, żeby nikt mnie nie zauważył.
Zeszłam po cichu na dół i już zakładałam buty, gdy do korytarza wszedł Nathan.
- Gdzie idziesz?
- Do sklepu.
- Poczekaj pójdziemy z tobą.
- Serio? Chcesz patrzeć jak będę szukała środków do higieny...
- Szerokiej drogi - przerwał mi wchodząc do salonu.
Jak dobrze, że uwierzył. Szybko wyszłam z domu i pobiegłam do najbliższego centrum handlowego. Na miejscu byłam po około 15 minutach. Od razu zaczęłam się rozglądać za najpotrzebniejszą rzeczą. Po kilku minutach w końcu znalazłam różową farbę do włosów w spreju.* Przeczytałam wszystko, co było napisane na spreju i jeszcze raz spojrzałam na produkt. Nie da się go zmyć zwykłą wodą. Jedynie specjalnym roztworem, na który przepis jest w opakowaniu. Idąc do kasy wzięłam jeszcze trzy paczki chipsów i dwa soki pomarańczowe. Po zapłaceniu wróciłam do domu. Szybko wbiegłam do swojego pokoju i schowałam farbę. Wzięłam chipsy i zbiegłam na dół. W salonie na kanapie siedzieli Nathan, Chan, Chris i Derek.
- Cześć ćwoki - na moje słowa cała czwórka się odwróciła.
- Kiedy wróciłaś? - spytał Nat.
- Przed chwilą. Trzymajcie - rzuciłam w nich dwie paczki chipsów i wskoczyłam na miejsce pomiędzy Nathanem i Chrisem - Co oglądacie?
- Obecność - uśniechnął się złośliwie Derek.
- Horror - bardziej stwierdziłam niż spytałam. Wszyscy pokiwali zgodnie głowami na tak - Super! Uwielbiam horrory. Dużo mnie ominęło?
- Dopiero się zaczęło - uśmiechnął się Chan. Otworzyłam chipsy i otwróciłam wzrok w stronę telewizora.
Sama nie wiem, kiedy z jednego filmu zrobił się cały maraton. Gdy wybiła godzina 19 do domu wrócili ojciec i Ana, a koledzy Nathana wyszli. Razem z Anastazją zrobiłyśmy kolację, a Michael nakrył do stołu. Później wszyscy razem zjedliśmy kolację rozmawiając o tym, jak nam minął dzień. Po posiłku poszłam do swojego pokoju i czekałam, aż wszyscy zasną. W między czasie posprzątałam pokuj i narysowałam cudowny wodospad.
Gdy byłam pewna, że wszyscy już śpią, wzięłam farbę i po cichutku weszłam do pokoju Nathana. Jak najciszej i tak, żeby nie obudzić chłopaka wzięłam się do roboty. Po prawie pół godzinie jego włosy były całe różowe. Już widzę jego minę gdy zobaczy się w lustrze. Wyszłam z jego pokoju powstrzymując śmiech, a gdy tylko przekroczyłam próg swojego od razu rzuciłam się na łóżko wybuchając śmiechem w poduszki. Gdy się opanowałam wzięłam swoją piżamę i poszłam do łazienki. Przebrałam się i zmyłam makijaż. Gdy wróciłam do pokoju od razu upadłam na łóżko i z uśmiechem na twarzy zasnęłam.-----------------------------------------------------------
*Nie wiem czy takie coś istnieje, ale dla dobra tego opowiadania załóżmy, że tak.Hej wszystkim!!! :*
Przepraszam, że tak was zaniedbuję, ale mam dużo nauki.
Postaram się w weekend dodać kolejny rozdział. "."Pewnie zastanawiacie się co przez cały czas dzieje się z Michaelem?
To proste! On nie chce widzieć Maggie więc albo siedzi w swoim pokoju, albo sam gdzieś chodzi.
Bardzo proste.W mediach macie zdjęcie włosów Nathana po pofarbowaniu i moją aktualnie ulubioną piosenkę.
Piosenka: The Fooo Conspiracy - King of the radio.
Strasznie mi się podoba jak oni tańczą. A wy co o tym myślicie?
Piszcie w komentarzach.
Do zobaczenia. *.*
CZYTASZ
Faded
RomanceZnali się od piaskownicy... Lea Vivian Clifford i Matthew Dimitry Braus. Najlepsi przyjaciele na zawsze. Tak miało być... Jednak coś nie wyszło. Ona wyleciała do Nowego Yorku, a on został w Sydney. Co się stanie gdy po kilku latach znów się spotkają?