To tylko chemia

3K 223 32
                                    

Adrenalina

Dopamina

Endorfiny

Testosteron

Wazopresyna

Oksytocyna

Serotonina

Noradrenalina*

Kortyzol**

Widzisz? To tylko chemia. A ty przecież jesteś doskonałym chemikiem. Nie masz się czego bać. Doskonale znasz reakcję swojego organizmu mój geniuszu. Wiesz, że jeśli teraz przyłożysz palce do nadgarstka wyczujesz przyspieszony puls. Wiesz, że jeśli spojrzysz w lustro zobaczysz wypieki na policzkach i rozszerzone źrenice. Jesteś przygotowany. Jestem tylko człowiekiem Sherlocku więc nie rozumiem skąd w twoim organizmie ta dawka kortyzolu. Po prostu zrób to. - Głos Johna niósł się echem po Pałacu Pamięci Sherlocka. Doktor wyszedł pół godziny temu i sądząc po jego zwykłych przyzwyczajeniach nie będzie go jeszcze przez 26 do 34 minut. Chyba, że wstąpi jeszcze do swojej dziewczyny. Brunet nie rozumiał po co jego przyjaciel jeszcze się z nią spotykał. Widział, że jej nie kocha.
John. John. John. John. John. Zostaw ją. Wróć do mnie.
Minęły 34 minuty. Był u dziewczyny. Chyba że...
Spokojnie, nic mu się nie stało. Jest lekarzem wojskowym. Potrafi o siebie zadbać. Jestem przewrażliwiony...
To dzisiaj wieczorem zdecydował się powiedzieć mu o swoich uczuciach. A dalej... dalej niech się dzieje co chce. Sherlock i tak nie wyobrażał sobie dalszego życia bez doktora. Ale już nie tylko jako przyjaciela. Chciał powiedzieć prawdę. Zbyt dużo kłamstw i ukrywania. Mimo to nie chciał wiedzieć co zrobi jeśli zostanie odrzucony. Próbował wymyśleć jakiś sensowny plan, na przykład opuszczenia Baker Street, ale jego mózg nie dopuszczał do siebie takiej informacji. Wydawała mu się nielogiczna, więc niemożliwa. Każdej nocy zamiast spać, zamykał się w Pałacu i wyobrażał sobie każdy szczegół tej rozmowy. Poczuł że musi porozmawiać z Johnem. Teraz. Już.
-John...
-Sherlock...
-A co jeśli się nie zgodzisz?
-Znając ciebie nie zniesiesz goryczy porażki i zaćpiesz się na śmierć pod jakimś płotem.
-Dzięki.
-Sam tak myślisz tylko o tym nie wiesz. W końcu jestem tobą, prawda?
-Za to nienawidzę mojego mózgu. Niby tu jesteś, rozmawiam z tobą, ale tak na prawdę to tylko kwestia wyobraźni. John, nie chce żebyś mnie zostawił.
-Jesteś pieprzonym mistrzem dedukcji. Znasz mnie jak mało kto. Doskonale wiesz jak zareaguję. Więc powiedz mi. Opisz to. Przynieś sobie ulgę. Pozbądź się adrenaliny i kortyzolu.
-Wchodzisz do domu. Wieszasz ubrania na wieszaku i siadasz naprzeciwko mnie. Patrzysz zdziwiony jak lustruję cię wzrokiem od stóp do głów. Jeszcze nie widzisz moich emocji. Do tej pory są ukryte. Ale już nie długo. Już za chwilę dowiesz się, że Sherlock Holmes też ma uczucia. Przez moment posiedzimy w ciszy, a potem zacznę mówić. "John... nigdy nie byłem dobry w uczuciach..." w tej chwili zaczniesz się domyślać o co chodzi. W twoim organizmie zacznie pojawiać się noradrenalina, dopamina, endorfiny i inne świństwo. Cholra, czuję się jakbym próbował się otruć.
-Przeciwnie. To bardzo zdrowe. Kontynuuj, uwierz mi. Ulży ci.
-Więc "nigdy nie byłem dobry w okazywaniu uczuć, ale zmieniłem się. Ty mnie zmieniłeś. Nie wiem czy na lepsze czy na gorsze... John ja chyba cię..." przerwiesz mi widząc jak bardzo zdenerwowany jestem. Masz takie dobre serce... nie pozwolisz mi się stresować. A potem... tego już nawet ja nie wiem. Zależy.
-Wspaniałe! Ale teraz już uciekaj. Siadaj w fotelu i czekaj na mnie.
Ocknął się z zadumy. Jeśli doktor faktycznie był u dziewczyny, powinien mieć jeszcze około 20 minut na psychiczne przygotowanie. Ale nagle drzwi uchyliły się. Coś się stało, że wrócił wcześniej.
-Zerwałem Chloe... - mruknął posępnie John. - Nie byliśmy dla siebie stworzeni. - Sherlock podskoczył w duchu z radości. Teraz jego szanse wzrosły do prawie 99%. Pora zacząć realizować plan.
-John... Może nie jest to najlepszy moment, ale obiecałem sobie, że dziś to zrobię... - źle! Nie to miałem powiedzieć... co teraz? Zepsułem wszystko czy jeszcze nie? Jestem żałosny...
-Sherlock, weź się w garść. Wszystko w porządku. Mów dalej.
- Widzisz... nigdy nie byłem dobry w okazywaniu uczuć, ale zmieniłem się. Ty mnie zmieniłeś. Nie wiem czy na lepsze czy na gorsze. John, ja chyba cię... - Zagryzł wargę czekając aż John mu przerwie, ale to nie nastąpiło. Coś nie wyszło. Czyżby źle odgadł przebieg rozmowy? Może jednak John go nie kocha? Odrzuci...
-Sherlocku, nie poddawaj się. To tylko adrenalina, serotonina i kortyzol. Nie myślisz racjonalnie. - głos przyjaciela dźwięczał w każdym pokoju jego Pałacu Pamięci dodając otuchy. Może doktor po prostu chciał usłyszeć to z jego ust?
-Kocham cię... - szepnął sam zdziwiony tonem i cichością swojego głosu.
-Sherlocku... Ja... nie wiem co powiedzieć. Ja nie jestem gejem... - świat detektywa rozsypał się na miliard małych kawałeczków. Poczuł w sercu tysiące sztyletów. Stał na środku swojego Pałacu pamięci i płonął. Ściany trzeszczały niebezpiecznie chcąc się zawalić. A jemu wszystko było jedno. Umierał. Cal po calu. Widział tylko oczy Johna. Ale po chwili na jego ciało niczym cudowna woda gasząca wszystkie płomienie spłynęły słowa przyjaciela. - Ale chyba właśnie się nim staję. - Już nie płonął. Ani on ani pałac. Teraz wszystko zostało oblane słonecznym blaskiem przyjemnie pieszcząc jego skórę i umysł. Niewiele myśląc wstał, przeszedł przez stolik, ujął w dłonie twarz Johna i złaczył ich usta w pocałunku pełnym pasji, który doktor po chwili oddał wplatając ręce w loki Sherlocka. Na oślep dotarli do jednej z sypialni potykając się po drodze.
-Sherlock... - szepnął blondyn
-Cicho, wiem co chcesz powiedzieć. - mruknął cichym zachrypniętym głosem detektyw zawisając nad przyjacielem
-Mogłem się tego spodziewać. - zaśmiał się doktor. Dźwięk dotarł do uczu bruneta i wywołał na jego ciele miłą falę ciepła.
-Wiem że wiesz, a teraz pozwól mi zająć się tym czego obaj tak bardzo chcemy.

*Adrenalina Dopamina Endorfiny Testosteron Wazopresyna Oksytocyna Serotonina Noradrenalina - hormony wydzielające się w mózgu podczas tego cudownego stanu jakim jest zakochanie i powodują uczucie lekkiego "haju".

**Kortyzol - jest jednym z 3 głównych hormonów wydzielających się w stresie. Pozostałe dwa to adrenalina i noradrenalina

-_-_-_-_-_-_-
Chcieliście coś mojego, więc łapcie ^^ Mam nadzieję że się spodobało. ;) Ja osobiście bardzo lubię perspektywę Sherlocka, więc może i wam przypadła do gustu. Piszcie, czy wstawiać od czasu do czasu coś mojego ^^
3majcie się!
Papaaa! ;*
#Mańka

Johnlock-One Shots (Tłumaczenia)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz