Przed nią stały jeszcze dwie papuzki faliste!
-A-Alice.... i-ile ty wzielas tych papug?- jąkała się Stella.
-Noooo.... jedną!-odpowiedziała z uśmiechem młodsza siostra.
-To czemu jest ich aż czworo!-krzyknęła Stella.
Papugi poderwaly sie do lotu.
-Hej! Nie!Przepraszam. Nie chciałam Was przestraszyć....
Papugi przechylily łebki.
-Ja Ciebie rozumiem!-krzyknął James.
-Noooo..... Ja Was też.....-odpowiedziała zaklopotana Stella.
-Muszę wiać! -krzyknął Derec.
-Czemu!?-zapytał James.
Lecz zanim go zdążył zatrzymać, uciekł przez okno.
-Uciekł! A już go miałem!-zdenerwował się James.
-Ała! To bardzo boli! Pomóż!-Annie zwijala się z bólu.
-Jej! Zapomniałam! - Stella zanosla papużke pod wodę- Tu się umyjesz. Kąpałaś się kiedyś pod kranem?
-Kranem? Nieeee. .... mylam się tylko w Jeziorze- A co to jest kran? Jakas Nowa wersja jeziora?
-Nie do końca. Kran to taka rura, przez, którą leci woda.
-Dziwne. U nas takiego czegoś nie ma.
-Nie ważne. Umyj się i przyjdź do tego pokoju na przeciwko. Tam zdenzyfekuje Ci ranę.
Annie ochlapywala się wodą- co jest typowe dla tego gatunku papug. Gdy skończyła, otrzepała się jak pies, i pofrunela do pokoju na przeciwko.
-O już jesteś! A jak ty się nazywasz tak w ogóle?-zapytała Stella szykując wacik.
-Jestem Annie. A ty?- papużka odpowiedziała na pytanie z jej typowym pogodnym uśmiechem.
-Ja jestem Stella. A mam pytanie. Czy zawolasz swoich przyjaciół? Alice już wypuściła paputka. Na pewno przyleci.
Annie cwierknela.
Papugi natychmiast się zlecialy.
-Co jest? Kto kogo zabija?- zapytał James z przerażeniem.
-Nie to nic. Chciałam Was zawolac.
-Co?! I uzylas cwierkniecia wzywajacego pomocy?!
-Przecież jak bym użyła nawolujacego to byście nie przyszli- rzuciła Annie.
-Annie choć. Zdenzyfekuje Ci ranę. A wy moi drodzy usiądzie na tych wieszakach. Spróbuję poszukać jakiś patykow na siedzenia dla Was-odparła Stella.
-Możemy jej ufać?.... - szepnął James.
-O tak! Stella uratowała mi zycie- uśmiechnęła się Annie.
-Skończone! Może coś zjecie? Mam herbatniki. A co wy w ogóle jadacie? -zapytała Stella.
-No proso. Ale herbatniki też są pyszne!-Kerni pogladzil się po brzuszku.
Stella pobiegła do kuchni i wyjela z szafki herbatniki. Gdy wróciła do pokoju zastała papuzki na oparciu łóżka.
-O widzę, ze się rozgosciliscie. Chodźcie na herbatniki. O przyniose wam jeszcze wodę na spodeczku.
-Dziękujemy!-odparly papuzki i zaczęły chrupac herbatniki.
CZYTASZ
Wybraniec
AdventurePewien samiec papuzki falistej został wybrany aby zapobiedz wyłożeniu papug do sklepów na całym świecie. Trafią do Nowego Jorku, gdzie spotyka dziewczynkę o imieniu Stella. Stelli zadaniem jest zapobiedz wywozeniu papug z ich naturalnego środowiska...