Decyzja

30 5 4
                                    

Stella zajrzala do łazienki. Woda wylała się na korytarz.
Stella stała jak wryta. Jej skarpetki były całe mokre, ale nie zwracała na to uwagi. Była tak wściekła na papuzki, ze krzyknęła:
-Co wyście zrobili?! Korytarz i łazienka, są całe w wodzie! I co ja teraz zrobię?!
Ptaki patrzyły niepewnie na dziewczynę. Nagle Annie odezwała sie:
-Bo my myśleliśmy , że to jest jezioro.....
-Co?! Nie jesteście u siebie w domu, żeby urządzać sobie u mnie w łazience jezioro!-krzyknęła Stella.
-No właśnie.... nie jesteśmy u siebie w domu.....-Powiedział Kerni i wpuścił głowę.
Stella poczuła żal. Te ptaki odebrano z ich naturalnego środowiska. Nic dziwnego, ze biedacy nie wiedzą co to prysznic. Po chwili namysłu, odpowiedziała:
-Wiecie.... pomogę wam!
Papugi popatrzyly się na nią. Stella trochę się zaklopotala. Nie powinna z tym tak wyparowywac. To zbyt pochopne decyzja, ale było już za późno, bo papugi zaczęły latać ze szczęścia.
-Jej! Wracam do domu! -krzyknęła że szczęścia Annie.
-I my też!- powiedzieli bracia i przybyli sobie piątkę, lecz nagle stanęli- Ale jak my właściwie wrócimy?
-Noooo..... wyśle Was samolotem do Australii , ale najpierw musimy dostać sie na lotnisko- odpowiedziała Stella.
-Aha. A co to jest samolot?-zapytała Annie.
-No samolot to taka maszyna. Taki jakby ogromny ptak.
-Co?! Jaki ogromny ptak?! Porze nas?!-zapytał z przerażeniem Kerni.
-Nie. Zawiezie Was do domu. Tylko najpierw musze to posprzątać. Nudno stoi się z mokrymi skarpetakami.
Papugi pomogły Stelli. Już po chwili łazienka była czysta jak łza.
-Okej. Chodźcie. Przekimiemy się, a jutro zabiorę Was na lotnisko. Chociaż nie! Zapomniałam, ze jeszcze 2 tygodnie lotnisko ma być zamkniete- Stella miała taką smutną minę, ze wyglądała jakby miała się zaraz rozplakac.
-O nie.... I co teraz?-zapytała Annie.
-Nic musimy czekać. Jutro idę do szkoły, a po szko,e byśmy pojechali od razu na lotnisko, ale jest zamknięte.... No nic! Kładzie się spać. Ja też idę spac, bo jutro muszę rano wstać. Jutro przygotuje wam pudelko do podrozy samolotem, bo trzeba się spieszyć. To są niby dwa tygodnie, ale czas tak szybko zleci, ze nawet nie zauważymy- odparła Stella.
-Jak to? Uczysz się latać?!-zapytał Kerni.
-Jak to?! Nie!- Stella zrobiła dziwną minę.
-No bo chodzisz do szkoły, ja też chodzę do szkoły latania, bo nie umiem zbyt dobrze latać. James i Annie chodzą do szkoły polowania. To ostatni poziom szkoły. A ty jak niby masz?-zapytał Kerni.
-No aj chodzę do szóstej klasy szkoły podstawowej, a potem jest gimnazjum i liceum, to tak jak u Was James i Annie chodzą tak jakby do liceum-odpowiedziała Stella.
Papużki przechylily lebki. Chyba nic nie rozumialy.
-Nie ważne, Ja idę spac- odpowiedziała Stella i poszła spać.
Papużki znuzone, nastroszyły piórka i poszły spac.

WybraniecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz