Rozdział 11

14 3 0
                                    

Jestem na spotkaniu z przyjaciółmi oni się dobrze bawią piją alkohol i tańczą a ja nawet ustać nie mogę z tym wielkim brzuchem. ZA 3 tygodnie i tak się go pozbęde bo urodzi się moja córeczka. Jak ja się cieszę.
------------------------------------------------------Tydzień póżniej
Adam ja chyba zaczynam rodzić!! - krzyknełam.
A: Jak to termin jest dopiero na za 2 tygodnie!
Ja: Nie marudż tylo mnie zawież do szpitala.
Z perspektywy Adama
Dlaczego to tak długo trwa już od 7 godzin słyszę krzyki moiej kochanej Anyy. Jeju jak ona musi tam cierpieć. Nagle wszystko ucichło , a za drzwi wydzedł lekarz. Przykro mi powiedział.
A: Co się stało?
Nie udało się nam uratować ani matki ani dziecka.
A: Nie załamałem się.

Dziewczyna bez zasadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz