Jest poniedziałek, dzisiejszy dzień zaczął się dla mnie zadziwiająco późno. Obudziłam się o 12 o pięć godzin później niż zwykle. Przez okno wpadały promienie słońca, nie dziwie się jest początek lata. Powoli wyszłam z łóżka w swojej piżamie z której składała się bielizna i odrobinę za dużą szarą koszulkę sięgająca połowy ud.
Na początku udałam się do kuchni, aby zrobić sobie śniadanie. Wzięłam potrzebne rzeczy do zrobienia naleśików. Miałam taką wielką ochotę na naleśniki z słodkim serem polane sosem czekoladowym.
Po zrobieniu wszystkich czynności związanych ze śniadaniem udałam się do salonu. Włączyłam laptopa ponieważ jak już wspomniałam uczę się przez internet jedząc śniadanie robiłam zadania. Po wszystkim wyłączyłam laptopa i wyniosłam do kuchni talerz po czym włożyłam go do zmywarki.
Kiedy już wróciłam do salonu podniosłam telefon z kanapy odblokowałam go i zobaczyłam wiadomość.
Od. Natalka♡.
Hej dupa .Pamiętaj o naszym dzisiejszym spotkaniu o 15 w złotych.Do. Natalka♡.
Ooo no tak dziękuje kochana za przypomnienie. Do zobaczenia pa.Po wysłaniu esemesa spojrzałam na zegarek była 14. Odrazu zabrałam za szykowanie się. Strasznie lubie mode i eksperymentować z ubraniami a także z kosmetykami. Udałam się do mojej sypialni i otworzyłam szafę z czego wybrałam. Oczywiście bieliznę i kremową sukienkę z czrnym kołnierzykiem.
Przed ubraniem udałam się do łazienki do której wchodzi się przez mój pokój. wzięłam szybki prysznic kiedy już wyszłam wytarłam się założyłam swoje wcześniej naszykowane ubranie i rozpuściłam swoje długie włosy po czym wyprostowałam je. Pomalowałam się jeszcze i byłam już gotowa.Kiedy wyszłam z łazienki po szłam po telefon który zostawiłam na komodzie obok kanapy.
Zamknełam za sobą drzwi na klucz. I ruszyłam do galerii.
CZYTASZ
Historia Życia
Novela JuvenilTa opowieść jest o życiu dziewczyny, która bardzo dobrze sie uczy nigdy nie myślała o poważnym związku, a zakocha sie w nastoletniej gwieździe. Nastolatku iminiem Dawid. Ana niewie kim on jest, ponieważ nigdy go nie widziała ani nie wiedziała kim on...