Alyssa:
[...]
-Charlie ja przepraszam ale już muszę iść...-przytuliłam mocno chłopaka i poszłam w kierunku domu. -Pamiętaj bądź hopefull!!-krzyczałam oddalając się coraz bardziej.
Charlie tylko uśmiechał się z daleka w moim kierunku.
Leondre:
Co ja w ogóle pierdole???? Odwołać koncerty....przecież muzyka jest moim tlenem bez którego nie przeżyje...Może po prostu zacznę sam rapowac?? To bez sensu...muszę przyznać że baz Charliego jestem nikim...Musze pogadać z Alyssa...Postanowiłem do niej zadzwonić.Po chwili dziewczyna odebrała.
-Alyssa...musimy pogadać...-powiedziałem a do moich oczu napłynęły łzy.
-Ale co się stało wszystko w porządku??-zapytała zmartwiona.
-Po prostu się spotkajmy...
-No dobra to może przyjde do ciebie? I tak jestem niedaleko.-zaproponowała.
-To czekam...-zakonczyłem połączenie i czekałem niespokojnie na Alysse. Nie wytrzymam dużej tego napięcia...Postanowiłem się napić...zatopić swoje smutki w alkoholu...może to mi pomoże...
Alyssa:
To była dziwna rozmowa...Szłam do Leo gdy nagle ktoś mnie zatrzymał...
-Co jest maleńka?? Gdzie tak pędzisz??-zapytał jakiś chłopak...widziałam go pierwszy raz w życiu.
-Yyy...znamy się?
-Pewnie że się znamy!!-powiedział przyciągając mnie do siebie.
-Nie sądzę!-odsunelam się od nieznajomego i szłam dalej.
Chłopak szedł za mną...to już nie było zabawne...raczej już straszne...Przyspieszyłam kroku. Po chwili byłam już u Leo. Weszłam do niego jak do siebie do domu. Chłopak leżał na kanapie w salonie.
-Leo, kochanie? Co się dzieje?-usiadłam obok niego i chciałam złapać go za rękę ale on szybko ją zabrał. -Leondre! Co jest??-kontynuowałam.
-M-mogę cię o c-coś za-zapytać??
-Ty jesteś pijany!! Leo?! Co ty odpierdalasz...-zdenerwowałam się.
-N-no m-mogę??
-Tak, pytaj...-załamałam się głosem.
-C-czy coś c-cię łączy z C-Charliem???
-Zwariowałeś??? Wiesz co nie mam ochoty z tobą gadać! Jesteś pijany i pierdolisz głupoty!! Jak wytrzeźwiejesz to pogadamy!-wstałam i wybiegłam z jego domu z płaczem.
Przed domem stał ten sam chłopak co wcześniej szedł za mną...szybko otarłam łzy...
-Ejjj co jest Alyssa??-zapytał i zatrzymał mnie łapiąc za rękę.
-Weź się odemnie odwal człowieku!!!-wyrwałam się od niego.
-Zaczekaj no! Nazywam się Nicolas Devries...-krzyknął za moimi plecami chlopak.
Odwróciłam się do niego.
-Devries??
-No tak...jestem kuzynem Leo...-powiedział Nicolas.
-Ugh...no dobra ale czego ty odemnie chcesz???-przewróciłam oczami.
-No nic pogadać...
-Aaa i jeszcze jedno...skąd ty mnie znasz???-zdziwiłam się.
-Leo dużo mi o tobie mówił. I widziałem zdjęcia.
-No dobra...a co to miało znaczyć że znamy się bardzo dobrze???-zdenerwowałam się.
-Oj nie denerwuj się...no tak mi się powiedziało...-uśmiechnął się ma taki uśmiech jak Leo. Do moich oczu napłynęły łzy.
-Muszę już iść...-poszłam szybkim krokiem żeby Nicolas nie zauważył że płacze.
-Proszę możemy porozmawiać?-zapytał. Ja szybko otarłam łzy i odwróciłam się do chłopaka.
-N-no dobra...-wydusiłam z siebie.
-To co się dzieje?? Tylko mie mów że nic bo ślepy nie jestem...
-Nie, ja nie moge przepraszam...-pobiegłam w kierunku domu Charliego.
Zadzwoniłam do drzwi. W drzwiach ukazala się pani Lenehan.
-Dzień dobry! Jest Charlie?-zapytałam zdenerwowana.
-Dzień dobry! Nie, nie ma go ale niedługo będzie. Możesz wejść i zaczekać tutaj na niego.-odpowiedziała kobieta.Wszłam do salonu i czekałam. Po kilku minutach Charlie już był.
-Oo Alyssa!-powiedział gdy mnie zobaczył. -Chodźmy do mnie na górę.-podszedł do mnie złapal mnie za rękę i zaprowadził do swojego pokoju.Usiadłam na jego lóżku. Charlie usiadł obok cały czas trzymając mnie za rękę. -Co się stało księżniczko??-zapytał ocierając łzę spływająca po mojej twarzy.
-B-bo L-Leo się napil...-po mojej twarzy spłynęły łzy. - i-i zapytał się mnie czy coś nas łączy a ja tak po prostu go sklamalam krzycząc mu prosto w twarz...
-Spokojnie, już dobrze!-Charlie przytulił mnie do siebie.Ja odwzajemniłam uścisk.
-A...co z wami? Co z waszym zespołem??Ja bardzo głęboko wierze że jeszcze macie szansę!! Nie możecie się poddawać...never say never!!-cały czas trwałam w objęciu Charliego.
-Jeszcze mamy szansę...-powiedział cicho Charlie ale nie na tyle cicho żebym tego nie słyszała.
[...]
----------------------
Hejo🙈
Co u was??
Jak się podoba rozdział?
Oceniajcie w komentarzach😍
Gwiazdkujcie!❤
Komentujcie❤!
Pozdrawiam✋darxxx333new
CZYTASZ
Despite all together ~B&M~
Fanfiction15-letnia Alyssa Caleman mieszka w Londynie. Jest typową buntowniczką i rozpieszczoną nastolatką. Alyssa jest osobą dosyć popularną w szkole i lubianą. Problemy zaczynają się gdy jej ojciec traci pracę... Rodzina zmuszona jest do zrezygnowania z dot...