Leondre:
[...]
-Leo...bo ja nie mogę już dłużej tego ukrywać...-powiedział nagle zdołowany. Do jego oczu napłynęły łzy.
-Co masz na myśli??-zapytałem zdziwiony i za razem bardzo przerażony. Po mojej twarzy spłynęła łza.
-Próbuje ci uświadomić że powinniśmy powiedzieć prawdę...wszystkim...nie chodzi mi już nawet o jej matkę...-po jego twarzy spłynęła łza którą szybko otarł dłonią.
-Zawariowałeś chyba!-wydarłem się a po mojej twarzy zaczęły spływać niekontrolowane już łzy.
-Uspokoj się okej?! Tylko mówię co myślę...wiem że teraz to nic już nie zmieni bo do końca życia będę żył z świadomością że zakopalem martwą dziewczynę...nawet nie pomoglem jej...-lzy spływały po jego twarzy.
-Właśnie nic nie zmieni...więc po co komplikować sobie życie?! I nie mów że nie pomogles bo robiłeś co w twojej mocy...to tylko i wyłącznie moja wina...to nie ty wrzuciłeś ją do wody...to nie ty nie reagowałeś na to że się topi...to nie ty wpadłeś na ten cholernie głupi pomysł...więc o co ci chodzi??? To wszystko przezemnie...
-Leo...to nie miało tak kurde zabrzmieć...
-Świetnie. W dupie mam to...nic, nikomu nie pamiętasz??
-No pamiętam...-wstchnął cicho.
-Niech tak zostanie...-powiedziałem załamanym głosem.
-A teraz powiedź mi co się stało??
-Ale że niby co?
-Przecież kurde widzę, że nie chodzi tylko o to...
-Przez to głupie pytanie...ja...powiedziałem Alyssie że nie jest dla mnie najważniejsza...to ją musiało cholernie zaboleć...myślałem tylko o sobie...teraz nie wiem czy mam do niej zadzwonić czy cokolwiek...-po mojej twarzy płynęły łzy niczym wodospad.
-Nie powiem że zrobiłeś dobrze...bo nie zrobiłeś i nawet nie będę cię bronił. Ale moim zdaniem powinieneś jej to wszystko wyjaśnić. Ona martwi się o ciebie nie potrafisz tego dostrzec???
-Ale jak mam to naprawić...ona mi nie wybaczy...
-Posłuchaj gadalem z nią...i z tego co mi mówiła naprawdę jej na tobie zależy...zdenerwowałem się gdy ją uderzyłeś i już chciałem jej wszystko powiedzieć ale jednak coś mi nie pozwalało tego powiedzieć i wtedy powiedziała że wybaczy ci wszystko bo cię kocha.-po tych słowach do moich oczu napłynęły łzy. -Nie poddawaj się! Walcz o nią...tylko musisz być szczery i już nic przed nią nie ukrywaj bo ona i tak to zauważy.
-Dzięki Charlie... Ide do niej...
-Spoko tylko ogarnij się trochę...-klepnął mnie w plecy.
Muszę do niej pójść tylko jeszcze nie wiem co jej powiem...Po niedługim czasie byłem już pod drzwiami Alyssy. Zawahałem się przez chwilę i niepewnym ruchem dłońi nacisnąłem na dzwonek do drzwi. Czekałem. To tak jakby trwało wieczość...Wkońcu otworzyła.Gdy tylko mnie zobaczyła, do jej oczu nagromadziła się słona ciecz.
-Czego ty odemnie chcesz?!-po jej twarzy spłynęły łzy.
Nie wiedziałem co mam jej odpowiedzieć. Zaniemowilem widząc ją tak zapłakaną.
-Pytam się czego ty do cholery chcesz?!!!-krzyknęła a po jej twarzy ciągle spływały łzy.
-J-ja...-zawahałem się a do moich oczu napłynęły łzy którym nie pozwaliłem się uwolnić.
-No powiedz to Devries!!! No dalej słucham cię!!! Powiedz że masz mnie w dupie!!
-Alyssa!! Przestań!! To nie tak miało być... Tego wcale nie miało być...
-Taaaaak?! Pewnie tak samo jak nie miało być tego!!-wskazała na policzek.
[...]
-----------------
Tak wiem krótki rozdział! Wybaczcie...
Teraz zacznie sie kazanie...
No to tak z powodu że niedługo wyjeżdżam rozdziały mogą pojawić się dopiero za tydzień. A jak wrócę to może jakiś maraton??
No i zmieniłam okładkę❤ podoba się?? Bo mi bardzo😍
Dziękuję Martininix. Kc💋💞A i jeszcze jedno meeeega dziękuję za ponad 700 wyświetleń!!! 💞 kochani jesteście!!
Pozderki i niezapomnianych wakacji!!!💘
Do usłyszenia miśki!!
darxxx333new
CZYTASZ
Despite all together ~B&M~
Hayran Kurgu15-letnia Alyssa Caleman mieszka w Londynie. Jest typową buntowniczką i rozpieszczoną nastolatką. Alyssa jest osobą dosyć popularną w szkole i lubianą. Problemy zaczynają się gdy jej ojciec traci pracę... Rodzina zmuszona jest do zrezygnowania z dot...