21. Alyssa...to wszystko było naprawdę...

39 5 1
                                    

 Alyssa:

Tego dnia obudziłam się na kanapie w salonie przykryta tylko niedużym kocem. Wstałam i zerknęłam na zegar w kuchni 8:05. Strasznie niewygodnie mi się spało. Postanowiłam rozejrzeć się po domu. Nikogo nie było. Byłam sama. Leo wyszedł tak bez słowa?? Poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko.

Leondre:

Przez całą noc nie zmrurzyłem nawet oka. Siedziałem na łóżku w swoim pokoju i gapiłem się na ścianę. W końcu szybko zerwałem się i wyszedłem z domu. Poszedłem do Charlsa. Po kilkunastu minutach byłem pod jego domem. Nie wiem czy dobrze robie... Nacisnąłem na dzwonek do drzwi. Nikt nie reagował więc nacisnąłem ponownie. Po kilku minutach usłyszałem przekrecanie kluczy w zamku. Drzwi otworzył zaspany Charlie.

-Boże...Leo?! Ty wiesz która jest godzina?!

-Tak wiem...

-No to dobranoc...-chciał już zamknąć drzwi lecz ja zatrzymałem je dłonią.

-Gadałem z Alyssą.- na te słowa Charlie się rozbudził i gestem dłoni zaprosił mnie do środka. Usiedliśmy w salonie. -Jesteś sam?-zapytałem.

-Tak. I co z nią???-pytał zaciekawiony. -Ostatnio jak z nią gadalem nie było za ciekawie...

-Na początku nie chciała ze mną gadać...później jakoś było lepiej siedzieliśmy razem w ciszy i po jakimś czasie ona zasnela, no i wyszedlem.

-A co powiedziała na Olivię??

-Była zaskoczona i chyba nie do końca mi uwierzyła może ty z nią pogadasz??

-Jasne. Tylko może być o normalnej godzinie?!

-Taaak-zaśmiałem się lekko.

-Tak w ogóle to nie wyglądasz najlepiej...

-Dzięki...

-Nie no podkrążone oczy...blada cera...z tobą wszystko w porządku???

-To pewnie przez bezsenność...

-Człowieku wykonczysz się psychicznie jak tak dalej pójdzie...

-Po prostu...

-Co po prostu?! To żadne wytlumaczenie...

-Możesz dać mi dokończyć? Chodzi mi o Olivię...

-Leo?! Zrozum Olivia to przeszłość...jej już nie ma...-próbował być silny i nie okazywać zbyt wiele emocji. -Powinieneś myśleć o Alyssie...tego co było już nie naprawisz...ale możesz za to jeszcze zaplanować swoją przyszłość...

-Próbuję...nie jest łatwo...-do moich oczu nazbierała się słona ciecz.

-Rozumiem...naprawdę cie rozumiem...-po jego twarzy spłynęła łza. -Dobra idziemy!

-Gdzie?-zdziwiłem się.

-Do Alyssy. Ide tylko się ogarnąć i zaraz będę.

-Czekam.

Po kilkunastu minutach Charlie był gotowy i wyszliśmy. Po niedługim czasie byliśmy pod domem Alyssy. Podeszliśmy do drzwi. Charlie nacisnął dzwonek.

Alyssa:

Ze snu zerwał mnie dzwonek do drzwi. Przetarlam szybko oczy i poszłam otworzyć drzwi. Przed moimi oczami ukazali się Leo i Charlie... Przewróciłam oczami...

-Nie macie zegarka czy co?!

-Przepraszam. Możemy porozmawiać? To naprawdę bardzo ważne.-mówił poważnym tonem Charlie.

-Jak już tu jesteście to proszę wejdźcie.

Weszli do salonu zrobiłam to samo.
Usiedliśmy z Leo na kanapie a Charlie na fotelu naprzeciwko. Troche zdziwiło mnie to że Leo nawet się ze mną nie przywitał a poza tym...jego wygląd...Oczy miał opuchnięte jakby przeplakal przynajmniej kilka dni... Wzruszyło mnie to i po mojej twarzy spłynęła łza.

-Coś nie tak?-zapytał Leo widząc że uważnie mu się przyglądam.

-N-nie...

-Wiesz dlaczego tu jesteśmy?-zapytał Charlie.

-Chyba t-tak. Coś z tą Olivią??

-T-tak. -odpowiedział Leo a po jego policzku spłynęła łza.

-Posłuchaj to było dwa lata temu. Poszliśmy z Chloe moją była dziewczyną...Leo i Olivią dziewczyną Leo na niestrzeżoną plaże niedaleko lasu. Chodziliśmy tam dosyć często w upalne, letnie dni. Leo z Olivią bardzo się kochali byli wspaniałą parą.

-Po co mówisz mi o tym jak im było wspanie???-przerwałam mu nagle.

-Proszę wysłuchaj do końca...-mówił z niespokojem w oczach Leo.

-Tego dnia kiedy tam poszliśmy Olivia pierwszy raz odważyła się wejść do wody. Nigdy tego nie robiła mówiła że nie potrafii pływać. Leo nie wierzył jej ale nigdy wcześniej tak na nią nie naciskał. My z Chloe pływaliśmy niedaleko brzegu a Leo wziął Olivię na ręce i poszedł z nią na koniec mostu...stamtąd zrzucił ją do wody...ona topila się a Leo...myślał że żartuje później zauważył jej ciało i nie potrafil sie ruszyć zamórowało go...ja szybko podplynalem i wyciągnąłem ją...wtedy Leo zaczął krzyczeć...pytać gdzie ona jest a ja...z smutkiem powiedziałem mu że jej ciało jest na brzegu...

-Czekaj...czekaj...c-czyli ona się utopiła?!-zapytałam zdziwiona a do moich oczu napłynęły łzy.

-To ja ją utopiłem...to ona przezemnie nie żyje...-płakał Leo.

-Co było dalej...- patrzyłam z smutkiem raz na Charlsa a raz na załamanego Leo.

-Później...wpadłem na idiotyczny pomysł...w który wciągnąłem Charliego...-zatrzymał się na chwilę i schował twarz w dłonie. -Zakopałem jej ciało w pobliskim lesie...jej rzeczy...jej telefon...czuje się jak morderca...-mówił dosyć niezrozumiale ale ja wszystko zrozumiałam...Charlie wybuchł płaczem a tuż po nim ja...nie docierało to do mnie...chciałabym wierzyć w to że to po prostu zwykły żart...

-J-ja nie mam pojęcia co o tym myśleć...chciałabym teraz od was usłyszeć że po prostu sobie ze mnie żartujecie...

-Czy wygladamy jakbyśmy żartowali?!?-uniósł się Leo.

-Alyssa...to wszystko było naprawdę...-mówił załamany Charlie. Po mojej twarzy spływały łzy...

-Znowu to zrobiłem...wybaczcie mi...-wstał i skierował się w strone wyjścia.

-Leo?! Nic się nie stało ja cie rozumiem...-zatrzymałam go łapiąc za jego dłoń. On mocno mnie przytulił, słyszałam że nadal płakał...

-K-kocham cię...kocham cię Alyssa...tak cholernie cię kocham...-uścisnął mnie jeszcze bardziej.

-Już dobrze. Też cię bardzo kocham! Zaraz mnie udusisz...-zaśmiałam się lekko.

-Wybacz...-uśmiechnął się.

-Posłuchajcie nie musimy o tym zapominać bo tak się nie da...ona na zawsze pozostanie w naszej pamięci...-mówił Charlie.

-T-tak...- powiedział zająkając sie lekko Leo.

-Będzie wszystko dobrze!-powiedziałam uśmiechając się przez łzy.


----------------------------

MARATON 1

Hejka robie maraton, ok? Xd
Dobra to gwiazdkujcie i komentujcie bo inaczej nie wstawie xdd (tssssa to jest szantaż xdd) aa mam gotowe 3 rozdziałki razem z tym ;& Nie chciałam tego psuć (narazie) bo podoba mi się jak Alyssa i Leo są razem są tacy słodcy 😍nic więcej nie mówię 😄

Pozdro

darxxx333new  

Despite all together ~B&M~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz