/Przedwczesny Rozdział z dnia 18.07/ Sprawdź czy czytałeś/aś poprzedni!
Kolejne minuty szwendałem się po garażu ,aż znalazłem coś co nie dawało mi spokoju. Duże metalowe drzwi,jakby do windy odblokowywane kodem.
"Wpisz kod bezpieczeństwa" - mówił cybernetyczny głos,a ja wpisałem chyba najbalnalnieszy znany mi kod. Tak... Chodzi mi tu 1234. Nie spodziewałem się jednak,że w budynku rozbrzmi alarm.
*Perspektywa Jamsa
-Cholera! -mruknąłem pod nosem,gdy na moim telefonie pojawił się komunikat o błędnym kodzie wpisanym jak się spodziewam przez któregoś z chłopaków. Szybko dezaktywowałem go wpisaniem ciągu liczb,a następnie ruszyłem w stronę windy,aby zobaczyć winowajcę tego całego zamieszania.
-Niall? - spytałem,gdy drzwi otworzyły się,a przede mną stała znana mi blond włosa czupryna- Co ty tu robisz?
-Chce zobaczyć się z Allie - odpowiedział szybko.
-W tej chwili to nie możliwe Niall,a po za tym jeśli pomieszczenia są zamknięte to oznacza ,że nikt kto nie zna kodu nie powinien tu wchodzić - powiedziałem spokojnie.
-Czego wy tak chronicie? Z resztą nie ważne. Co z Allie?!
-Zaraz się uspokoi - mruknąłem nie zauważając sensu swoich słów.
-Uspokoi? Co się tam dzieje?
-Nic. Zaraz będzie po sprawie,a teraz wybacz,ale idę do niej - powiedziałem,ale zanim zdążyłem nacisnąć odpowiedni przycisk Niall był już obok mnie,a drzwi się zamknęły - Ona mnie zabije - powiedziałem pod nosem .
-O co wam wszystkim chodzi?- spytał,ale tylko wzruszyłem ramionami i wysiadłem z windy kiedy ta zatrzymała się.
-Nie wchodź do żadnych pokoi oprócz tych ,gdzie Ci powiem - odparłem nie chcąc,aby zobaczył bronie czy inne nieodpowiednie dla niego rzeczy typu składy narkotyków.
CZYTASZ
Because I Can Help You|1D [[skończone]]
FanfictionZwykły człowiek nie zmienia się z dnia na dzień. No właśnie- zwykły. Allie udowodniła,że wszystko jest możliwe tym samym zmieniając się i z jednej z najniższych miejsc w hierarchi społeczeństwa pnąc na samą górę. Jeszcze w liceum kujonka - teraz jed...