- A co sprawdzałaś? - zaśmiał się.
Po tych słowach wyszłam. Wystarczyła minuta by mnie tak wkurzył.
- Natalia i co z nim? - spytała mama.
- Czuje się świetnie - powiedziałam wkurzona.
- Co się stało?
- Jak chcesz wiedzieć co z nim to idź i sama się spytaj.Mama i 'wujek' szybko weszli do sali w której znajdował się Filip. Zostałam z Patrykiem. Widzał, że byłam wkurzona i o nic nie pytał.
*oczami Filipa*
Szybko wyszła, chyba się wkurzyła. Szkoda fajna dziewczyna. Po minucie do mojej sali weszła jakaś pani i pan.
- Dzień dobry, Kim państwo są?
- Dzień dobry, to jest mój kolega a ja jestem mamą Natalii
- Widać po kim Natalia odziedziczyła urodę. - uśmiechnęłem się. Chyba zignorowała mój komplement.
- A więc to my byliśmy sprawcami tego wypadku i bardzo przepraszamy, kolega zagadał się z nami. - powiedziała na jednym wdechu.
- Czy moi rodzice już wiedzią?
- Przyszliśmy w tej sprawie. Jesteś w stanie sam ich o tym powiadomić?
- Tak
- Dobrze to my już pójdziemy, do widzenia
- Do widzenia. - odpowiedziałem po czym wyszli. Postanowiłem odrazu zadzwonić do mamy.- Halo mamo, jestem w szpita.....- nie dała mi dokończyć.
- Co się stało? - usłyszałem zdenerwowany głos mamy.
- Nic, zostałem potrącony. Przyjedź do szpitala, tego co jest obok twojej pracy. - powiedziałem spokojnie.
- Dobrze już jade, Pa
- Tylko jedź ostrożnie, Pa.Czekałem na mamę kiedy do sali wszedł doktor.
- Jak się miewasz młody człowieku? - powiedział wyraźnie zadowolony moimi wynikami. Nic nie odpowiedziałem.
- Naszczęście żadna z kości nie została uszkodona. Poleży pan do jutra i będzie pan mógł wyjść. Czy rodzice już są?
- Już jadą, za chwile powinni być - odpowiedziałem gapiąc się w białą ściane przede mną. W tej chwili weszła moja mama z tatą.
- Co z moim synem?
- Wszystko w porządku pani Kłoda, syn poleży do jutra i będzie mógł wrócić do domu.××××××××××××
Elo elo to kolejny już rozdział, przepraszam że dopiero dziś ale w zamian do końca dnia dodam jeszcze drugi rozdział.
Dziękuję za 650 wyświetleń, to bardzo dużo dla mnie znaczy.~klepa