- Hej ,  Darina  - usłyszałam nagle

Rozpoznałam pana Madisona dopiero , gdy zjechał z drogi swoim srebrzystym SUV-em . Ojciec Summer  , architekt , teraz ograniczył pracę , żeby móc pomóc żonie przeżyć żal po stracie córki . Kiedy wysiadł z samochodu , zobaczyłam , jaki jest blady . Wyglądał na wykończonego .

- Jakiś problem ? - spytał .

- Zabrakło mi benzyny - przyznałam . 

Skinął głową . 

- Nie zliczyłbym , ile razy mówiłem Summer , że powinna sprawdzać , czy ma benzynę w baku . 

- Tak , wiem tępol za mnie . 

- Też mnie nigdy nie słuchała . Dzieci ..

Biedak . Czułam się niemal winna , że żyję . 

- Na szczęście dla ciebie , nadjechałem - powiedział , wyjmując z bagażnika zielony kanister . Otworzył go i do moich nozdrzy wdarł się charakterystyczny zapach benzyny . Popatrzyłam , jak pan Madison wlewa zawartość kanistra do baku mojego samochodu . -Powinno wystarczyć na drogę do domu . 

Nie UmarliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz