5.

977 75 10
                                    

Rozmawiałam z Luną, twierdzi,że podoba mi się Gaston. Kocham ją, ale mówiąc to chyba zapomniała kim jestem. Gaston ugania się za mną odkąd się poznaliśmy i od tego czasu czasu nic się nie zmieniło w moich uczuciach,nadal go nienawidzę. No może nie nienawidzę, ale nie lubię. A najgorsze jest to, że Perdida uznała, że ja i Gaston najlepiej odegraliśmy przyznane role i od teraz jestem Julią, a on Romeo. Gorsza kara nie mogła mnie spotkać. Głupia Nina się zgodziła ją zagrać. Ale ja nie wiedziałam, że on będzie grał Romeo.

Czekam na zajęcia teatralne. Jak zwykle jestem pierwsza, ale ja po prostu nienawidzę spóźnialskich osób. W między czasie czytam scenariusz. Nie miałam czasu zrobić tego wcześniej. Zapowiadał się nieźle. Ale dotarłam do do ostatniej strony. Romeo i Julia wcale nie umierają tylko się całują. A już miałam nadzieję, że chociaż na scenie będę miała z nim spokój,ale niestety tak nie jest. Nie żebym życzyla mu śmierci, co to to nie, nikomu nie wolno życzyć śmierci. Po prostu mam już dość tych jego słabych tekstów na podryw, które słyszę codziennie gdy tylko jestem przy szafce i robienia mi wyrzutów kiedy tylko patrzę i zachwycam się Matteo. My nie jesteśmy małżeństwem! Nie kocham go i nigdy nie będę, a on musi się z tym pogodzić.

Po 30 minutach oczekiwania na zajęcia wreszcie się zaczęły. Pani powiedziała nam na co mamy zwrócić szczególną uwagę podczas odgrywania naszych postaci i zaczęliśmy próbę. Bardzo stresowalam się ostatnią sceną. Miałam wrażenie, że wszystko trwa 5 minut. Nadeszła pora na końcową scenę. Gaston przybliżył się do mnie i już mieliśmy się pocalować gdy drzwi otworzyły się. Do sali weszła Delfina. W tym momencie kochałam ją najbardziej na świecie. Chłopak zacisnąl pięści i zrobił się czerwony. Jak kolwiek to zabrzmi, ale widząc to moja miłość do Delfiny rosła jeszcze bardziej.

~
16.00, za godzinę miałam spotykać się z Matteo, a Luna miała mi pomóc się przygotować tylko, że jej nadal nie ma. Nienawidzę spóźnień! Czułam,że gotuję się w środku, ale ona w końcu przyszła. Zaczęłyśmy od wybrania sukienki. Wybrania spośród dwóch moich sukienek, ale ja nie noszę takich rzeczy. Ubrałam się w jedną z nich i zrobiłam makijaż, a Luna zajęła się moją fryzurą. Mieliśmy się spotkać przed kinem. Idealne miejsce na pierwszą randkę, prawda? No trudno mam nadzieję, że później pójdziemy na spacer.

Od Gaston:
Nie rób tego.
Do Gaston:
Czego?
Od Gaston :
Nie spotykaj się z Matteo
Do Gaston:
Znowu zaczynasz? Spotkam się z nim niezależnie od tego, czy chcesz, czy nie.
Od Gaston:
Chyba lubisz to robić.
Do Gaston:
Co?
Od Gaston;
Ranić mnie
Do Gaston:
Już dawno powiedziałam ci, żebyś mnie sobie odpuścić Jest tyle dziewczyn, które marzą, żebyś na nie spojrzał.
Od Gaston:
Ale ja chcę ciebie, tylko ciebie.


---------------------------------------------------
Ten rozdział wydaje mi się taki nie po polsku, ale ja się dopiero uczę, ok xd Przez pewien czas nic nie pisałam, ale poprawiałam oceny. W wakacje postaram się dodawać coś dwa razy w tygodni, ale nie wiem czy mi się uda, bo nie chcę spędzać całego wolnego czasu na siedzeniu w domu.

Apuesta|Gaston y NinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz