Wstałam z myślą, że dzisiaj jest ten dzień, w którym wyznam wszystko Gastonowi. Trzymałam się tego do momentu aż zobaczyłam Gastona z inną dziewczyną. Okazało się, że to Luna. Zabolało, jeszcze niedawno był przy mnie, a ja tego nie doceniałam.
-Luna, dlaczego nie powiedziałaś mi o Gastonie?- zapytałam w drodze powrotnej ze szkoły
-Wiesz, cały czas narzekałaś, że nie daje ci spokoju, a jak zaczynałam o nim gadać to mówiłaś, żebym przestała, bo nie możesz tego słuchać
-Ale teraz wszystko się zmieniło. Czy z nim to coś więcej?
-Chyba tak, a przynajmniej bardzo bym tego chciała.
-Żartujesz sobie? I przez cały ten czas nic mi nie powiedziałaś, jestem oburzona twoją postawą, Luno Valente
-Przepraszam, teraz obiecuję przychodzić do ciebie z każdą sprawą, która dotyczy Gastona. I zaczynam od teraz, zawsze myślałam, że Gaston jest cudowny, ale nie sądziłam, że to prawda
-Tak, na prawdę jest cudowny. Masz szczęście, że jest przy tobie-powiedziałm próbując wymusić uśmiech
Przez resztę drogi nie odezwałam się już słowem. Rozmyślałam o obecnej sytuacji. Błagałam, żeby móc wrócić do czasów gdy Gaston był mój, gdy nie widział świata poza mną. Wyznałabym mu wszystko i kto wie może wszystko potoczyłoby się inaczej. Może byłabym teraz z nim, mogłabym go przytulić i powiedzieć o wszystkim, co mnie martwi i cieszy, o planach na przyszłość i o przeszłości. Próbowałam dokładnie przeanalizować dokładnie naszą znajomość i wskazać moment, w którym zaczęło mi zależeć. Nie potrafiłam, może dlatego, że nie chciałam przyznać tego przed sobą. albo dlatego, że zależało mi od zawsze.Postanowiłam wstąpić do biblioteki w celu znalezieniu książki, którą mogłabym zająć myśli i wyrzucić z nich Gastona. Ale to na próżno, czytałam jedno kilka razy, a wciąż nie mogłam się skupić na żadnej z nich. Zabrałam się za odrabianie lekcji, ale po chwili usłyszałam znajome głosy, a jak się okazało należały do Luny I Gastona.
-Luna, Gaston, cześć. Co wy tutaj robicie?- zwróciłam się do ich obu
-Nie odbierałaś telefonu, a chciałam pogadać. Zresztą Gaston obiecał, że pomoże mi z referatem z historii. Wiedzieliśmy, że tu będziesz i przy okazji poszukamy materiałów.-odpowiedziała dziewczyna
-Więc o czym chciałaś pogadać?-zapytałam zamykając zeszyt
-W sumie to nic szczególnego. Co powiesz na podwójną randkę?
-Nie wiem czy zauważyłaś, ale nie mam chłopaka ani osoby, z którą mogłabym iść
-Tak, ale wszystko przemyślałam i mamy dla ciebie pewną osobę i byłoby to coś w stylu randki w ciemno
-Czyli ty i Gaston oraz ja i moja randka w ciemno? Czemu nie- udawany uśmiech pojawił się na mojej twarzy

CZYTASZ
Apuesta|Gaston y Nina
Fanfiction-Miłość więc? -Brak jej. -Jak to brak miłości? -Brak jej tam skąd pragnąłbym wzajemności.