3 - Brondrzej

32.2K 1.7K 1.4K
                                    

*Andrzej POV*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*Andrzej POV*

I nadszedł ten moment gdy przede mną stał on. Miłość mojego życia - Bronisław Maria Komorowski. Jego zapach niszczył moje drogi oddechowe, a serce biło mi tak szybko, jak gdybym wypił dwadzieścia kaw. Wiedziałem, że muszę poruszyć rozmowę. Niestety, moje usta zdołały wydobyć z siebie tylko "Witaj, Bronisławie".

- Witaj, Andrzeju.

Odpowiedział mi równie oschle, podając mi rękę. Była ona śliska i lodowata. Wydawało mi się, że lekko się trzęsła. Trzymałem ją tylko przez kilka sekund, ale jego miękka skóra sprawiała, że chciałem, aby ten moment trwał wieczność.

Po chwili niezręcznej rozmowy zeszliśmy na temat naszej dawnej, bardzo namiętnej relacji. Czułem się, jakbym rozmawiał o jakimś nierealnym śnie. Czymś, co się nigdy nie wydarzyło. Tęskniłem za nim w każdej minucie mojego życia, a teraz gdy miałem go tuż obok siebie, byłem z jednej strony spełniony, a z drugiej pełny niepokoju. Nigdy nie umiałem dobrze wyrażać uczuć, a co dopiero tak głębokich, jak gardło Obamy (które też było pięknym wspomnieniem). Minuty leciały coraz szybciej, a ja modliłem się, aby ta chwila nigdy nie miała końca...

*Bronisław POV*

Musiałem wyjść do łazienki, żeby ochłonąć. Tak bardzo się zarumieniłem, że moje policzki były równie czerwone, jak matowa szminka z Golden Rose numer dwadzieścia cztery. Ochlapałem się wodą i postanowiłem wziąć się w garść. Wychodząc z łazienki usłyszałem dziwnie znajome mi "Wasza seksmasterka jest zawsze gotowa!", co dodało mi otuchy do działania. Wyszedłem pewnym krokiem i wiedząc, że muszę pożegnać się nim jak najszybciej, objąłem go w pasie i przycisnąłem do siebie. Nasze usta połączyły się w jedną całość i czując ich smak znów poczułem, że żyję. Nie mam pojęcia ile tak staliśmy. Wiedząc ze muszę wracać, odepchnąłem go od siebie i rzuciłem słowo żegnaj.

Nie chciałem być taki ostry. Nie chciałem go stracić, ale wiedziałem, że to nie miało prawa się udać.

-------------------------------------------------------------------

Rozdział dedykuję mojemu chłopcu którego kocham tak samo jak Andrzej kocha Bronka.

Buska kochani.

Andrzej Duda Między Moje UdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz