Był piątek, jak na koniec października była zadziwiająco ładna pogoda. Julie nie było dzisiaj w szkole, a Bella wracała do domu z moim bratem. Musiałam więc wracać sama.
-Emma poczekaj! - ktoś krzyknął w moim kierunku. Odwróciłam się i zobaczyłam biegnącego bruneta.
-Cześć Brad - powiedziałam do loczka całując go w policzek.
-Musisz teraz ze mną gdzieś iść oznajmił chłopak ciągnąc mnie w stronę metra. Już otwierałam usta, żeby go zapytać gdzie idziemy, ale był szybszy.-Emma wyjaśnię ci wszystko, ale teraz o nic nie pytaj dobrze? - pokiwałam głową na znak, że się zgadzam, brunet pociągnął mnie mocniej i wbiegliśmy do zamykającego się już metra.
Bradley wskazał wolne miejsce po czym tam usiedliśmy, a on uśmiechnął się i zaczął mówić.
-Ucz się.
-Ale czego? - zapytałam ze zdziwieniem w głosie, a Brad podał mi arkusz kartek.-Scenariusza. Na stronie 4 masz zaznaczony tekst, który będziesz musiała zaprezentować na przesłuchaniu i ...
-Co? - krzyknęłam tak, że wszyscy się na nas popatrzyli - Że gdzie to mam zaprezentować?-Em to dzięki tobie mam teraz zespół - powiedział tak spokojnie jakby to było naturalne, że właśnie zabiera mnie na casting. - Pomogłaś mi spełnić marzenie - spojrzał mi w zdziwione oczy i kontynuował - Teraz ja chcę pomóc spełnić twoje. Nie denerwuj się wszystko będzie dobrze - pstryknął mnie w nos i pokazał swoje białe zęby, a mnie zatkało. Nie wiedziałam co mam powiedzieć więc tylko go przytuliłam.
Po 40 minutach wysiedliśmy z metra i udaliśmy się do budynku, w którym miał być casting. W środku siedziało z 30 dziewczym. Brązowooki powiedział mi, że muszę się postarać bo to główna rola, a ja zaczęłam się bardziej denerwować.
Byłam ostatnia więc musiałam czekać dobre 3 godziny. Z pokoju przesłuchań wyszła jakaś kobieta.
-Emma McVey?
-To ja.
-Zapraszam. Teraz twoja kolej. - uśmiechnęła się od niechcenia, a ja zdenerwowana popatrzyłam na chłopaka, który siedział obok.-Em?
-Hm? - tylko tyle mogłam z siebie wydusić.
-Trzymam kciuki. - uśmiechnął się i uniósł swoje ręce w górę pokazując zaciśnięte dłonie. Posłałam mu tylko łagodne spojrzenie i weszłam do środka.Po 20 minutach wyszłam z pokoju i skierowałam się w kierunku bruneta. Kiedy mnie zauważył wstał i czekał, aż do niego dojdę. Staliśmy na przeciwko siebie, a on widząc moją minę posmutniał i zaczął mówić.
-Ej nie przejmuj się. To był twój piereszy casting. - i w tedy mu przerwałam.
-Ale ja dostałam tą rolę - przestałam udawać i momentalnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Brad mocno mnie przytulił, podniósł i zaczął się obracać. Oboje wybuchliśmy śmiechem, a po chwili postwił mnie na ziemię.Staliśmy tak chwilę i patrzyliśmy sobie w oczy. Nawet nie wiedziałam kiedy to się stało. Nagle mnie pocałował. Całował tak delikatnie jak jeszcze żaden chłopak, z którym się całowałam.
Kiedy oderwał swoje wargi od moich nic nie mogłam powiedzieć. Patrzyłam tylko na niego z lekko rozszerzonymi ustami. Zauważyłam na jego twarzy rumieńce, które pojawiły się nagle.
-J... ja... ja przepraszam - brunet zaczął się jąkać - nie wiem jak to się stało...
-W porządku - uśmiechnęłam się lekko do niego.
-Chodźmy już. - zaproponował. - Za 15 minut mamy busa bo na metro już nie zdążymy.
-Dobrze. - zgodziłam się po czym wyszliśmy z budynku.Droga do domu minęła nam w milczeniu. Bradley odprowadził mnie pod drzwi, a kiedy byliśmy na miejscu zaczął mówić.
-Widzimy się jutro. Pamiętasz zabawa Halloweenowa?
-Jak mogłabym zapomnieć - uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.Już miałam wchodzić do domu, ale jeszcze do niego podbiegłam, przytuliłam i powiedziałam
-Dziękuję.Chłopak tylko się do mnie uśmiechnął, a ja poszłam do swojego pokoju nic nikomu nie mówiąc. Nie mogłam przestać się uśmiechać. Nie wiedziałam tylko czy to przez rolę, którą dostałam czy przez pocałunek.
_________________________
Witam was kochani w 12 już rozdziale. Na początku chciałam was przeprosic za to, że dodaje go dopiero teraz bo miał się on pojawić w piątek. Miałam jednak kilka spraw do załatwienia związanych z wczorajszym dniem dlatego dodaje go dzisiaj.
Kto spodziewał się tego pocałunku, a kogo zaskoczył? Podobał wam się ten rozdział? Jeśli tak nie zapominajcie o gwiazdkach i oczywiście o komentarzach, w których piszcie mi swoje uwagi. Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne.
CZYTASZ
Something More {Bradley Simpson}(ukończono)
Fanfiction,,Gdy połączy ich coś więcej niż tylko przyjaźń, a po pewnym czasie nadchodzi moment rozstania to traci się zazwyczaj nie tylko miłość, ale również przyjaciela" 1: ,,Something More" 2: ,,Risk it All"