Przypominasz mojego brata

762 50 4
                                    

Brad zabrał mnie do kina, ale film był tak nudny, że wyszliśmy w połowie. Postanowiliśmy iść do parku. Zdecydowanie lubiałam tam przebywać.

Usiadliśmy na jednej z ławek na przeciwko, której znajdowała się duża fontanna (no może nie taka duża). Przez chwilę panowała niezręczna cisza, a loczek żeby ją przerwać odezwał się pierwszy.

-Emma zdałem sobie sprawę, że nic o sobie nie wiemy. Może opowiesz mi coś o sobie.
-Ok, ale coś za coś - brunet popatrzył na mnie z lekko przymrużonymi oczami - ty też mi opowiesz coś o sobie - chłopak skinął głową na znak, że się zgadza, a ja zaczęłam swoją wypowiedź.

-Emma McVey urodzona 20 maja. Mam starszego brata, ale to już wiesz hmm co jeszcze? - zastanowiłam się przez chwilę i kontynuowałam dalej - Moja mama jest ginekologiem, a tata ortopedą. Oboje chcą, żebym razem z Jamesem wybrała medycynę jako kierunek studiów. No, ale niestety trafiło na to, że ich dzieci chcą robić co innego ... nie mają nam tego jednak za złe.

-A więc co chcesz robić? - uśmiechnął się chłopak.
-Od małego chciałam zostać aktorką. Dlatego uczęszczam na zajęcia teatralne. Grałam w różnych przedstawieniach, ale nie zrobiłam żadnego poważnego kroku w tym kierunku. - zakończyłam, a teraz przyszła kolej Bradleya, który zaczął opowiadać.

-Bradley Simpson urodziłem się 28 lipca. Całe szczęście nie jestem jedynakiem bo mam starszą siostrę Natalie. Mój tata jest prawnikiem i dlatego też się tutaj przenieśliśmy. Dostał propozycję pracy w jakiejś ekskluzywnej kancelarii. Mama no cóż, mama z zawodu jest księgową, ale nie pracuje już od kilku lat. No wiesz dom i takie tam. - zakończył

-Iiii ?
-I co?
-No jak to co? Co z tobą? Czym ty się interesujesz, co chcesz robić w przyszłości? No opowiadaj.

-Kocham muzykę - zaczął - Od kąd skończyłem 7 lat gram na gitarze. Potem nauczyłem się grać na pianinie i do tego śpiewam. Marzę, żeby założyć własny zespół i być profesjonalnym muzykiem, który koncertuje na całym świecie.  Żeby widzieć jak moja muzyka daje radość innym. - patrzyłam na niego, a jemu świeciły się oczy kiedy o tym opowiadał. Widziałam, że chce tego naprawdę, że to nie jest tymczasowe tylko coś czego zawsze będzie chciał.

-Przypominasz mi mojego brata - loczek uniósł lekko brwi do góry i powiedział.
-Oj Em ja jestem dużo przystojniejszy. - wybuchliśmy śmiechem.
-Tak, a jaki skromny - znowu zaczęliśmy się śmiać - chodziło mi o to, że on też całymi dniami gra na gitarze i razem z Connorem chcą założyć zespół.
-Faktycznie widziałem ich na zajęciach muzycznych. A na czym gra Connor? - zapytał chłopak
-Na basie. W sumie moglibyście założyć zespół - uśmiechnęłam się do niego - A i jeszcze jest Tris on gra na - nie zdążyłam powiedzieć bo Brad dokończył za mnie.

-Perkusji.
-Tak. Ale czekaj skąd to wiesz? - zapytałam zdziwiona.
-Poznałem go przez wakacje kiedy się tu przeprowadziłem. Bardzo mi pomógł się tu zaklimatyzować. Mogę śmiało go nazwać moim najlepszym przyjacielem. - popatrzyliśmy się nawzajem na siebie i uśmiechneliśmy jednocześnie.

Nagle przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Chwyciłam Bradleya za rękę i pociągłam go za sobą jednocześnie wykręcając do Trisa numer telefonu drugą ręką.

-Co ty robisz - zapytał tym razem zdziwiony brunet
-Cicho. Zaraz się przekonasz - nagle odezwał się głos w słuchawce.

-Halo.
-Cześć Tris tu Emma rusz tyłek i przyjdź do mnie jak najszybciej. - rozkazałam poczym rozłączyłam się tak szybko, że blondyn nie zdążył nic odpowiedzieć. Uśmiechnęłam się do loczka i szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę mojego domu.

_____________________________
Witam w 7 rozdziale. Mam nadzieję, że was nie zanudziłam. Jak myślicie na jaki pomysł wpadła Emma? Nie zapominajcie o gwiazdkach i komentarzach. W tych drugich piszcie swoje propozycje i opinie na temat tego rozdziału. Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne 😘😘😘.

Something More {Bradley Simpson}(ukończono)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz