Wstałam rano z potwornym bólem głowy. Na domiar złego cały czas wydmuchiwałam nos w chusteczki, a w gardle czułam jakby ktoś wbijał mi tysiące małych igieł za każdym razem kiedy przełykałam śline. Mimo tych wszystkich objawów postanowiłam ubrać się i iść do szkoły.
Mojego brata już nie było, świadczył o tym brak jego samochodu na podjeździe. Mama odsypiała swój nocny dyżur z kolei mój tata udał się na swój.
Tego ranka wszystko szło fatalnie. Oprócz tego, że źle się czułam to jeszcze spóźniłam sie na autobus i musiałam iść pieszo. Natomiast w szkole okazało się, że zapomniałam wziąć z biurka bardzo ważnej pracy na zajecia.
Z lekcji na lekcje czułam się coraz gorzej i gorzej. Raz mi było zimno za chwilę znowu gorąco. Zadzwonił dzwonek, który kończył czwartą lekcje i wszyscy wyszli z klasy.
Kiedy byłam na korytarzu udałam się do mojej szafki. Otworzyłam ją i wyciągłam potrzebne książki na ostatnie trzy godziny lekcyjne.
Nagle wszystko co widziałam zaczęło stawać się niewyraźne, a ja czułam się jakbym stała na środku jakiegoś pudełka, które cały czas się obraca. Po krótkiej chwili poczułam jak upadam i nagle... ciemność, totalna pustka.
*******
Usłyszałam jakieś znajome głosy jeden z nich rozpoznałam. Należał on do mojej mamy, która do kogoś mówiła.-Ma wysoką gorączkę. Nie męczcie jej dobrze? - powiedziała poważnym, ale jakże łagodnym tonem. Otworzyłam oczy i zobaczyłam znajomy sufit.
Leżałam w swoim łóżku, a na jego rogu siedziała Julie, którą za ramiona trzymał Tristan. Obok niej na krześle siedział James wraz z Bellą.
-No siostra wróciłaś do żywych. - powiedział blondyn, a wszyscy zaczęli się śmiać.
-Nieźle nas nastraszyłaś. - tym razem odezwał się brunet patrząc na mnie swoimi brązowymi oczami. Wcześniej go nie zauważyłam Bradley stał koło Connora, który pstrykał coś na swoim telefonie. Nastała cisza, którą przerwała dopiero moja rodzicielka.-No dobra wystarczy. Dajcie jej odpocząć. - powiedziała do nich kiedy wkładała mi termometr pod pachę. -Idźcie na dół zrobiłam kolację, a ty Emma odpoczywaj - rzuciła w moją stronę mama zamykając za sobą drzwi. Zostałam sama.
Czułam się już lepiej, ale i tak byłam zmęczona mimo to nie mogłam usnąć. Co jakiś czas słyszałam śmiechy moich przyjaciół z dołu. Żałowałam, że nie mogę teraz tam z nimi siedzieć.
Po jakiejś godzinie usłyszałam pukanie do drzwi, a do środka wszedł loczek.
-Jak się czujesz? - zapytał
-Już lepiej. A gdzie wszyscy?
-Twój tata jeszcze nie wrócił, mama dostała telefon, że jej pacjentka rodzi i musiała jechać do szpitala. James wziął wszystkich i poszli na miasto. - wytłumaczył mi brunet, a ja zadałam kolejne pytanie.-Czemu nie poszedłeś z nimi? - Brad uśmiechnął się do mnie i odpowiedział.
-Ej Em nie zostawił bym cię samej w takim stanie. - wziął mojego laptopa i usiadł obok mnie. Następnie podał mi go i kazał wybrać jakiś film.Zaczęliśmy go oglądać, a chłopak po kilku minutach zasnął. Oglądnęłam film do końca, a loczek ciągle spał. Nachyliłam się nad nim i krzyknęłam mu prosto do ucha
-WSTAWAJ!!! - Brad zerwał się i spadł z łóżka na podłogę. Momentalnie wybuchłam śmiechem.
-HA. HA. HA. Bardzo śmieszne.- powiedział i usiadł na przeciwko mnie. Wziął laptopa z moich kolan i go odłożył po czym rzucił się na mnie. Zaczął mnie łaskotać, a ja zwijałam się na łóżku. Po chwili przestał.Leżał na mnie i patrzył się tymi czekoladowymi oczami w moje tak jak wtedy na WF-ie. Nachylił się nade mną, a ja czułam jego oddech na mojej twarzy.
Brunet oblizał swoje wargi, które były coraz bliżej moich. Zamknęłam oczy i czekałam, aż nasze usta się spotkają.
__________________________
Hej. Cześć. Siemka. Witam wszystkich bardzo serdecznie w dziesiątym już rozdziale tego ff. Co o nim sądzicie? Podoba się czy nie? Jak myślicie czy dojdzie do pocałunku Emmy i Bradley'a? No cóż nie zapominajcie o klikaniu gwiazdek, które mnie motywują. I oczywiście o komentarzach, które są dla mnie bardzo, bardzo ważne bo poznaje wasze zdanie na temat mojej pracy. Jest ono dla mnie bardzo ważne. Pozdrawiam 😘.
CZYTASZ
Something More {Bradley Simpson}(ukończono)
Fanfiction,,Gdy połączy ich coś więcej niż tylko przyjaźń, a po pewnym czasie nadchodzi moment rozstania to traci się zazwyczaj nie tylko miłość, ale również przyjaciela" 1: ,,Something More" 2: ,,Risk it All"