#1

6K 113 52
                                    

Uwaga! Przed czytaniem tej opowieści wystarczy zapoznać się jedynie z postaciami.

----------------------------------------------------------------

Poniedziałek

Myślałem że nie ma nic gorszego od poniedziałku, okazało się że jest. Poniedziałek z dodatkową lekcją przeznaczoną na przedstawianie swojego rodzeństwa. I się zaczęło. Manny przyszedł spóźniony, a Rodrick upaćkany pastą do zębów. Naprawdę myślałem że gorzej być nie może gdy w połowie lekcji Manny postanowił potknąć się o powietrze i zgnieść jajko które miał w kieszeni. JAJKO. Kiedy zorientował się że ma wszystkie kończyny zaczął płakać. Oczywiście Manny zaczął bełkotać "To wsystko Greg. [buuuuuuuuu] popchnął mnie zebym zgniótł jajo któle mi włozył do kieseni [chlip chlip]". Ja dostałem uwagę, sam nie wiem za co, a Rodrick po naśmiewaniu się zaczął terroryzować innych w sprawie mojego plecaka. Miałem ogromną ochotę zapaść się pod ziemię. kiedy wyciągnął informację od Patty, bo w tym plecaku znajdowało się opakowanie po jego limitowanej paczce czipsów. Rozpozna je, bo od jakiegoś czasu je podpisuje. I się znowu zaczęło. Po chwilowej bójce zostaliśmy rozdzieleni, a rodzice wezwani do szkoły. Dostałem szlaban na tydzień i tak zakończył się jeden z najgorszych dni mojego życia.

Wtorek

Dzień w szkole minął mi całkiem dobrze, ze względu na ostatnią lekcję czyli matematykę. Huraaaa! Jednak cały ten kolorowy czas zakłócały mi wspomnienia o wczorajszym dniu. Gdy wróciłem do domu mama jeszcze pamiętała o moim szlabanie, więc zaprosiłem Rowleya. Załuję że spędzaliśmy wolny czas na dole, bo mama zabrała nas na zakupy. Nie wiem jak ona to zrobiła, ale przekonała nas. Poszliśmy do centrum handlowego. Gdy już zmierzaliśmy do spożywczego, mama skręciła do sklepu z ubraniami. Chyba już wiedziałem jak to się skończy. Mama opchnęła mi dwie pary turkusowych polo z białymi frędzelkami na dole i wełniany, brązowy sweter. Miałem nadzieję że Manny szybko je zniszczy, a Rodrick wybieli i zrobi z nich koszulki dla jego zespołu "Bródna Pieluha". Moje nadzieje się spełniły. Całe szczęście Manny z mojego swetra wyciął 20 małych, a ja dostałem ochrzan i zakaz słodyczy jutro. Nie mam pojęcia co on tam im nagadał. Z Rodrickiem na szczęście nie było problemu, bo wystarczyło zostawić koszulki pod jego drzwiami, a mama nie zwróciła na to większej uwagi.

----------------------------------------------------------------

Kto i jak o tym myśli niech napisze, a ja przepraszam za możliwe błędy. (Tak krótkie)

Auf Wiedersehen . Sie (Dajtsz ^^)

Dziennik Cwaniaczka *Król Manny "wielki"*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz