Sobota
Od razu po obudzeniu się powitał mnie spokój. Łał. Okazało się że guz na głowie Manny'ego przysporzył mu z czasem ogromnych bólów głowy, więc Manny pojechał z mamą do pobliskiej przychodni i że nie będziemy dziś jechać na plażę, więc spokojna ma rozczochrana. Po bardzo oryginalnym śniadaniu czyli kanapkami z szynką, tata zaproponował nam wypad do wesołego miasteczka. Oczywiście na rowerze. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że nie mamy łańcucha bo został w samochodzie, który jest obok przychodni 8km z tąd. Już miałem protestować, ale zobaczyłem że miasteczko jest ledwo 1km stąd, więc od razu tam poszliśmy.
Właśnie wróciliśmy, i już mama czekała na nas z kolacją. A co do małego to okazało się że po prostu dramatyzował, i chciał dostać lizaka. Cwaniak.
Poniedziałek
Już jutro stąd jedziemy. Przy pakowaniu zguby sięgały zenitu, a mianowicie zginęła połowa majtek Manny'ego, po skarpetce z pary (skarpetki oczywiście Manny'ego) i dwie koszulki Manny'ego. Po dogłębszym przeszukaniu naszego domku, doszliśmy do wniosku że Manny nie ma żadnych skarpetek które mógłby założyć, więc mama pojechała z nim do sklepu. Już miałem powiedzieć że połowę wysiłku mam z głowy, gdyby nie to, że wróciła po 15 minutach. No i przybyło drugie tyle. Zakupy z mamą są jak spacer po pustyni. Nie wiesz kiedy i czy w ogóle wrócisz. Tak czy inaczej mama wypatrzyła gdzieś na bilboardzie że wielkie promocje w centrum handlowym "bajeczka", i postanowiła nas ze sobą "zintegrować" na wspólnych zakupach.
Łazimy tak 2 godziny czekając aż wybierze beżowe lub białe. Jak ja będę duży, to raczej nie będę tak psuł moim dzieciom życia. Swoją drogą gdy sobie tak myślałem o mojej przyszłości, mama wybrała czarne. -_-
Ta "integracja" nie ma sensu. Dopiero co czekaliśmy 2 godziny na mamę, a teraz musimy czekać aż wybierze odpowiedni zestaw dla Manny'ego. Jedyną dobrą wiadomością, jest fakt że idziemy do domu za godzinę. I chyba nic się w tej kwestii nie zmieni.
----------------------------------
Czas do szkoły! MUHAHAHAHA! (ja też ,_,) a oto załączony obrazek:
Przepraszam za możliwe błędy i...
Auf Wiedersehen. Sie.
CZYTASZ
Dziennik Cwaniaczka *Król Manny "wielki"*
FanfictionGregory Heffley, Rowland Jefferson czy Rodrick Heffley. Te imiona zna każdy, kto przeczytał chociaż jedną część Dziennika Cwaniaczka. W tej książce można zobaczyć np. czym się kończy bunt w zbyt małym wieku, czyli w tym przypadku Mannego.