Wracając z biblioteki nie zauważyłam już chłopaka z książką.
- Jeszcze tylko matma – zanuciła Emma.
- Ehem... – mruknęłam.
- Wiesz...
- Nie wiem.
- Wiem, że Diego idzie dziś do ciebie po szkole.
- Ugh! Ty też?
- Nie! No coś ty? Ja tylko chciałam cię ostrzec.
- Przed czym?
- Przed nim.
- Dlaczego?
- Nie jesteś jego pierwszą dziewczyną...
- Wiem – przerwałam jej – Wiem o tym doskonale. Możemy o tym nie gadać?
Emma westchnęła.
- Dobrze, jak chcesz.
No cóż, Emma przynajmniej założyła łyżwy.
***
- Maddie – usłyszałam za sobą.
- Diego – uśmiechnęłam się.
- Idziemy?
- Jasne.
Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy do wyjścia.
- Wiesz, na prawdę mi na tobie zależy – powiedział nagle.
- Mi na tobie też – uśmiechnęłam się.
Odwzajemnił mój uśmiech i pocałował mnie w policzek.
Kilka minut później siedzieliśmy w autobusie.
- Jesteś pewna, że nie ma nikogo w domu?
- Jestem pewna.
Weszliśmy do domu. Rzuciłam torbę pod ławę i zsunęłam trampki. Diego położył plecak obok swoich butów i objął mnie w talii.
- Maddie – szepnął – Nie chcę przypału.
Westchnęłam.
- Ciociu?! – zawołałam. Nikt nie odpowiedział – Wujku?! – nadal cisza – Kate?! Luke?! – nikt nie odpowiedział – Widzisz? Jesteśmy sami.
Uśmiechnął się i pociągnął mnie w stronę schodów.
Po chwili leżeliśmy na moim łóżku. Diego wodził dłońmi wzdłuż mojego ciała całując mnie jednocześnie po szyi. Ja swoje palce wplotłam w jego włosy. Wsunął dłonie pod moją koszulkę. Kątem oka zobaczyłam cień. Zignorowałam go. Po chwili nasze pocałunki stały się gorące, szybsze. Nasze języki walczyły o przewagę. Ja już nie miałam na sobie bluzki.
Znowu zrobiło mi się zimno.
Cholera. Nie teraz! Będę świrować później, obiecuję. Tylko nie teraz – błagałam w myślach.
Najwyraźniej cienie, które tylko ja widzę nie umieją czytać w myślach.
Zgniła twarz pojawiła się ponad ramieniem Diego. Starałam się ją ignorować. Niestety, nie zdołałam powstrzymać dreszczu, który przeszył moje ciało. Chłopak już zaczął się ode mnie odrywać. Przesunęłam dłonie na jego łopatki i objęłam go nogami.
Błagam nie.
Twarz rozdziawiła usta, z których wysypały się dwa (jak nie trzy) tuziny robali i larw. Spadły wprost na ramię Diego. Kilka spadło mi na brzuch.
- Diego – szepnęłam chwytając go za ramiona.
Zignorował mnie i pocałował.
- Diego proszę, puść mnie – powiedziałam uwalniając się od jego pocałunków – Puść – zaczęłam się szarpać. Jego ramiona były jak z metalu. Nie chciał mnie puścić – Diego. Daj mi minutę – Zaczął całować mnie po obojczyku. Poczułam jak jego dłoń zsuwa się do moich spodenek – Przestań. Przestań.
- E! Co się tu wyprawia?! – usłyszałam Luka.
No pięknie! Jeszcze tylko jego tu brakowało! Niech jeszcze dołączy się wujek. Aha, i wyślijcie jeszcze zaproszenie dziewczynce z kredką, rudemu bez głowy i chłopakowi z książką.
Luke chwycił Diego za tył koszulki i „zdjął" go ze mnie.
- Nie słyszałeś, co powiedziała? – puścił go i popchnął.
- Mówiłaś, że nikogo nie ma! – krzyknął Diego do mnie.
- Nie było! – krzyknęłam zrozpaczona.
- Kłamliwa... – nie dokończył, bo Luke przywalił mu z pięści w nos.
Diego zachwiał się, zasłaniając dłonią nos.
- Diego! – wrzasnęłam i rzuciłam się w jego stronę.
Luke chwycił mnie za nadgarstki i popchnął w stronę łóżka. Następnie chwycił krwawiącego chłopaka za ramię i wyprowadził z pokoju. Słyszałam jak potyka się na schodach.
Rzuciłam się w stronę schodów. Kiedy na nie wbiegłam Luke zatrzaskiwał za nim drzwi.
- Luke! – wrzasnęłam.
Obrócił się w moją stronę z gniewem w oczach.
- Co żeś zrobił?! Której części „to moje życie" nie rozumiesz?!
- Maddie, powiedziałaś żeby cię puścił! Właśnie to zrobił!
- Puścił! A nie wyleciał za drzwi z krwawiącym nosem! To mój chłopak!
- To zarozumiały drań!
- Przestań!
Rzuciłam się w stronę drzwi. Luke złapał mnie za ramiona. Przeklęty człowiek miał więcej siły niż ja.
- Uspokój się – powiedział łagodniej.
- Puść mnie! – zażądałam! – Nie mam drugiego brata, który przyjdzie i wywali ci z pięści! Puszczaj!
- Nie. Należało mu się. Poza tym, spójrz na siebie. Tak nie wyjdziesz. W ogóle nie wyjdziesz.
Miał rację, byłam w samym staniku i spodenkach.
- Nienawidzę cię! – wrzasnęłam mu prosto w twarz i pobiegłam do pokoju.
Zamknęłam za sobą drzwi i znowu zadrżałam – z zimna. Obróciłam się. Przed łóżkiem stała ta postać z gnijącą twarzą.
- Wynoś się! – wrzasnęłam machając ręką.
Postać rozpłynęła się w powietrzu.
CZYTASZ
Zaklinaczka Duchów
Mystery / ThrillerMaddie to zwykła nastolatka, niczym nie wyrużniająca się z tłumu. Niestety, jej zwykłe życie zmienia obraca się do góry nogami, kiedy pewnego dnia widzi coś, czego nie widzą inni. Pytania bez odpowiedzi zajmują 99% jej myśli. Czemu może zobaczyć to...