15 minut później stałyśmy przed biblioteką.
- Moment – powiedziała Alice, łapiąc mnie za ramię. – Czego my właściwie szukamy? Informacji o duchach, demonach, sposobach i wypędzania czy dogadania się z nimi?
- Szukamy czegokolwiek na temat zjawisk nadprzyrodzonych. Potem pomyśli się o wypędzaniu – odparłam po chwili.
- Okej.
Weszłyśmy do środka przez wielkie, stare drzwi.
- Jezu, przywieźli je ze średniowiecza? – Zażartowała Alice, a ja zaczęłam chichotać.
- Prawie. Stoją tu od XVIII wieku. Ostatnio przeszły renowację – usłyszałyśmy za sobą głos... Emmy.
Obróciłyśmy się równocześnie.
Emma! Kompletnie o niej zapomniałam! Zrobiło mi się tak strasznie głupio.
- Emma – szepnęłam.
- Dzięki Mads. Miałaś mi wszystko wytłumaczyć, a ty sobie uciekłaś z Alice do kibla i potem was już nie widziałam. Myślałam, że przjaźnimy się we trójkę – posmutniała.
- Em, tak bardzo się przepraszam. Ja...
- Tak się cieszę, że w końcu cię złapałyśmy – powiedziała uśmiechnięta Alice. – Masz rację, przyjaźnimy się we trójkę, więc zasługujesz na wytłumaczenie. Trochę się tego nazbierało. Strasznie dużo. Ale daj nam szanse, spodoba ci się.
No tak, zapomniałam, że przyjaźnie się nie z jedną fanką zjawisk nadprzyrodzonych, ale aż z dwoma.
Usiadłyśmy przy okrągłym stoliku. Emma wciąż miała minę zbitego psa.
- Zacznijmy od początku – powiedziała Alice – Ja sama jeszcze nie słyszałam o piątku. Mów, Maddie.
Opowiedziałam wszystko zaczynając od piątku i na poniedziałku kończąc.
- To tyle w temacie Diego. – Podsumowała Alice.
- O ja cię... Aż sama mam ochotę mu przywalić. Tylko niekoniecznie w nos – Emma skrzyżowała ramiona na piersiach.
- Ale jest jeszcze jeden problem... - zaczęłam.
- Mads widzi duchy! – wykrzyknęła Alice.
Trzepnęłam ją w ramię, uciszając.
- Po pierwsze, jesteśmy w bibliotece. Po drugie, nie wszyscy muszą o tym wiedzieć.
Zrelacjonowałam jeszcze raz wszystkie wydarzenia z prawdopodobnie duchami.
- Może zróbmy listę, co? – Zaproponowała Emma. – Kogo widziałaś, a inni nie? Od początku.
- Najpierw była dziewczynka z kredką w mieszkaniu Diego.
- Okej – mruknęła Emma, zapisując to w notatniku, który zawsze miała przy sobie. Dalej?
- Potem... - zastanowiłam się dokładnie. – Potem minęłam kogoś na ulicy i... zrobiło mi się zimno jak zawsze przy tym gnijącym... kimś.
- Jak wyglądał? – Zapytała Alice.
- Miał płaszcz. Długi płaszcz. To jedyne co pamiętam.
- Zapisz „gość w długim płaszczu" – poleciła Emmie.
- Dalej? – zapytała Emma, pisząc.
- Potem ten Pan Wisząca Rączka, zgnilak, czy jakkolwiek go nazwiemy.
Emma zapisała w zeszycie jako punkt trzeci „Pan Wisząca Rączka/Zgnilak/Whatever"
Zaśmiałyśmy się.
- Dalej był... Ten rudy, goniący głowę na skrzyżowaniu.
- Bezgłowy Rudzielec – powiedziała Alice, a Emma zapisała to.
Jej niedbały kok rozwalił się akurat w tym momencie. Jasnobrązowe włosy rozsypały się jej wokół twarzy. Były kilka odcieni jaśniejsze od włosów Alice i falowane bardziej niż moje. Emma podniosła na mnie brązowe oczy.
- Myśl dalej – nakazała.
- Potem... znowu ten Zgnilak... O! Chłopak z książką przy automacie.
- No to już wiemy, dlaczego nie widziałam – mruknęła brązowooka.
- Taa... - Westchnęłam. - Nikt więcej nie przychodzi mi do głowy.
- Ile mamy punktów? – Zapytała Alice.
- Pięć – oznajmiła Emma.
- Dobra, zabierzmy się za szukanie jakiś informacji, bo za godzinę z hakiem zamykają – powiedziałam, patrząc na zegarek.
- Rozdzielmy się – zaproponowała Alice. – Ja pójdę...
- Zapytajmy bibliotekarki – Weszła jej w słowo Emma, a jej propozycja zabrzmiała jak pytanie.
- Tak też można – wzruszyła ramionami Alice.
- I co? Podejdziemy i powiemy „dzień dobry, szukamy informacji o duchach, na jakiej półce je znajdziemy?" – Zgasiłam je.
- Czemu nie? – wzruszyła ramionami i wstała od stołu.
Zaraz z nią ruszyła Alice.
- Zwariuję. Jak nie z duchami, to z nimi – mruknęłam do siebie.
CZYTASZ
Zaklinaczka Duchów
Mystery / ThrillerMaddie to zwykła nastolatka, niczym nie wyrużniająca się z tłumu. Niestety, jej zwykłe życie zmienia obraca się do góry nogami, kiedy pewnego dnia widzi coś, czego nie widzą inni. Pytania bez odpowiedzi zajmują 99% jej myśli. Czemu może zobaczyć to...