Rozdział 14

81 6 5
                                    



Podeszłam do dziewczyn, które zniknęły wraz z bibliotekarką między półkami.

- Proszę, to chyba to, co was interesuje – powiedziała starsza kobieta podając Alice dużą książkę – I to, to oraz to, a, i to... - mruczała zawalając moje przyjaciółki najróżniejszymi książkami.

Kiedy Alice zakomunikowała, że więcej książek nie uniesie wzięłam od niej kilka egzemplarzy i wysłałam do stolika. Następnie wzięłam książki od Emmy, poleciłam, żeby poczekała aż kobieta coś znajdzie i również wróciłam do stolika.

- Plan jest taki – powiedziała Alice – większość z tych książek to powieści nieoparte na faktach, trzeba je znaleźć i od razu odłożyć na bok. Interesują nas suche fakty.

Zabrałyśmy się za przyglądanie książek. Po chwili dołączyła do nas Emma, oznajmiając, że bibliotekarka dała jej same kroniki i stare pisma. Odłożyła je na bok i również zaczęła przeszukiwać z nami książki. Po kilku minutach nasze materiały zmniejszyły się o połowę.

- Okej – westchnęła Emma – Ja zabiorę się za kroniki, Alice przejrzy resztę książek, a ty, Mads, trzymaj gazety.

Zabrałyśmy się do pracy. W gazetach nie było dużo artykułów o duchach, a jeśli jakieś były to podchodziły pod wymysły starszych pań, które po wezwaniu egzorcysty pozbyły się problemu. Postanowiłam pomóc Alice. Wzięłam wielką książkę, którą bibliotekarka wręczyła nam pierwszą.

Była stara. Obita pomarszczoną skórą, ze złotymi narożnikami i zepsutą klamrą. Otworzyłam ją. Na pierwszej stronie nic nie było. Przewróciłam kartkę. Na samym środku strony ktoś wypisał czarnym atramentem Tajne Stowarzyszenie Zegarowe. Zaczęłam się zastanawiać w jaki sposób zegarki są powiązane z duchami, no co ma piernik do wiatraka? Przerzuciłam stronę. Była zapisana drobnym pismem. Nie chciało mi się tego czytać, więc przekartkowałam ją powoli. Zaczęłam się podnosić z krzesła, by sięgnąć po butelkę wody, którą Emma wyciągnęła z plecaka. Pożółkła strona ciężko opadła na swoje poprzedniczki. Na w pół siedząc i stojąc zachwiałam się widząc stare zdjęcie uśmiechniętego kolesia z mojego snu. Mało tego – to nie było zdjęcie tylko kolesia z mojego snu, ale też Pana Wiszącej Rączki. Krzyknęłam i zachwiałam się niebezpiecznie na krześle, które chwilę później przewróciło się do tyłu.

- Mads! – zawołały dziewczyny i natychmiast do mnie doskoczyły.

- Co jest? – zapytała Alice, równocześnie z Emmą, która bardziej się przejęła i zapytała czy nic mi nie jest.

- W porządku, przysięgam. Ale... - Wskazałam palcem książkę – On...

Alice wstała i wpatrzyła się w zdjęcie, gdy Emma pomogła mi się podnieść.

- Kto to? – zapytała brązowooka, zerkając brunetce przez ramię.

- To on... zgnilak, Pan Wisząca Rączka – odpowiedziałam i uświadomiłam sobie, że nie powiedziałam im o moim śnie. Nadrobiłam zaległości, pomijając zbędne szczegóły. – To jego cięgle widzę.

- O ja cię... - szepnęła Emma.

- Kochanie, czy ty możesz kiedyś kończyć to przekleństwo? – Zdenerwowała się Alice – Jak mówisz „a", to musisz powiedzieć „b". Więc jeśli mówisz „O ja cię..." to powiedz w końcu „pierdolę", albo „pieprzę", „pitolę" – zaczęła wymieniać możliwe dokończenia zdania.

- Alice – upomniałam ją – to nie czas na takie rzeczy. Ktoś, kto chce mnie przyprawić o zawał serca, właśnie patrzy na nas ze zdjęcia. Skup się.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 13, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zaklinaczka Duchów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz