Plotki i gazetka szkolna

4.3K 246 16
                                    

Każdy z nas lubi czasami poczuć dreszczyk. Ale co, jeśli nasze najgorsze koszmary, obawy i lęki, to tak naprawdę rzeczywistość? Co, jeśli legenda lub historia z przed lat to nie sen, czy głupi żart? W moim przypadku koszmar wkroczył w świat rzeczywisty.

W moich czasach istnieje plotka, którą zaczyna popierać coraz więcej osób. A jest ona o wilkach, albo o ludziach. Nikt nie ma pewności. Takie pół na pół. Istnieją istoty, które wyglądają jak my - ludzie, jednak to tylko przykrywka. W nocy swoje życie prowadzą w lesie, a za dnia ukrywają się wśród nas. Kto wie? Może właśnie obok przechodzi, lub nawet go znasz i się z nim kumplujesz?

Mówią też o grupce Odważnych, która odgania i łapie takich pół na pół. Nazywają ich po prostu wilkami. Zazwyczaj potrafią ich rozpoznać, chociaż nikt nie wie, jak oni to robią. Wymyślają wtedy dla nich jakieś inne, wyróżniające się nazwy, a wzorują się na ich charakterach lub wyglądzie. Częściej na wyglądzie, by szybciej jest po prostu rozpoznać.

-Kto ich tam wie?

Ale mówią też, że nigdy nie widziano pół wilka (w postaci wilka) w wieku od urodzenia do 14 roku życia. Ciekawi mnie to, gdzie mogą się ukrywać. Ponoć mają węch o wiele lepszy od naszego, nawet w postaci człowieka. Oczywiście słuch też.


Tak samo jak w każdej szkole (tak myślę) jest gazetka, którą zazwyczaj się kupuję i są w niej często informacje o nadchodzących świętach, czy konkursach, lub po prostu o życiu szkoły. Ale uwaga! Nie było wolno pod żadnym pozorem pisać o pół wilkach! Pomimo tego w porannej gazetce pojawiło się na ten temat parę słów. To nawet mało powiedziane. Na pierwszej stronie, wielkim drukiem, podkreślone, pochylone, pogrubione, zaznaczone... zwracające na siebie uwagę.

Mieliśmy zwyczaj nikomu nowemu w szkole lub w mieście nie mówić, co się dzieje. Zazwyczaj, by się nie wystraszył. Ale to tylko plotki, nie? 

Przynajmniej każdy miał taką nadzieję i wierzył starszyźnie miasta w ich słowo. Każde.

Na środku gazety widniał napis:



PÓŁ WILK W NASZYM MIEŚCIE!


W tym właśnie momencie była wypisana opowieść oraz zeznania osoby, która to widziała i miała z tym do czynienia. Do końca dnia, w szkole, nie było szansy by nie wybuchła jakaś szalona bieganina przed wszystkimi i wszystkim co się rusza, co było może nawet trochę śmieszne. Uwaga! Nie zapominajmy także o niezastąpionych plotkach...

Na dole widniał napis:

OCHOTNIKÓW DO POSZUKIWANIA PÓŁ WILKÓW ZAPRASZAMY DO SALI GŁÓWNEJ NA ULICY PODANEJ NIŻEJ. DOWODZI GRUPĄ DOŚWIADCZONY P. David.

                    Ul. Rollerchool 23.           Numer w razie problemu, lub nagłych informacji:  *** *** ***



Miejsce, w którym mieszkam, jest po drugiej stronie miasta od ulicy Rollerchool. Może to i lepiej? Nie mam zamiaru się gdzieś pchać... Skąd napewno wiem, że to prawda i te plotki to tak naprawdę nie jakaś bajeczka (chyba tylko ja wpadłam na to, że mogą kłamać)? Nie mam zamiaru tego sprawdzać, a teraz najlepiej będzie iść już do domu. Ale może najpierw jeszcze znajdę coś do jedzenia...

Po przyjściu do domu musiałam posprzątać oczywiście go całego, chociaż to nie ja w nim brudzę. Nawet częściej niema mnie w domu, niż jestem.

Po skończonym sprzątaniu pewnie zjem zdobyte i położę się spać.

Biała wilczycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz