Rose POV:
Dziś poniedziałek, a jeśli dziś jest poniedziałek to dziś także jest szkoła.
Wyjełam z szafy pierwsze lepsze ubrania i je założyłam.
Byłam już wraz z Ashtonem w szkole.
Mój brat z rana chodzi do szkoły a odrazu po niej jedzie do pracy. Dzięki czemu ja musze wracać do domu pieszo.********
Szukałam wzrokiem Emmy. Gdy nagle zauwarzyłam ją siedzącą na schodach i rozmawiającą z tym nowym chłopakiem. Nie lubiłam go ciągle sie na mnie patrzył i głupio uśmiechał. Po prostu go nie trawie. Podeszłam do nich i przywitałam się z Emmą dając jej buziaka w policzek. Dylan powiedział do mnie cześć, ale ja go spławiłam. Usiadłam obok przyjaciółki, gadaliśmy we trójke ale ja nawet go nie słuchałam. Po około 10 min Emma powiedziała,że musi iść do szafki po książki na lekcje. Chciałam iść z nią ale powiedziała, że da sobie rade. Zostałam sam na sam z Dylanem. W myślach modliłam się, aby nie zaczynał rozmowy, ale moje prośby nie zostały wysłuchane.
-Ładnie dziś wyglądasz!- powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Dzięki, ale nie musisz mi się podlizywać!- powiedziałam nie owijając w bawełne.
-Wcale sie nie podlizuje, poprostu jesteś bardzo ładna i...
-Ii...- ponagliłam go.
-Ii...bardzo cię lubie ale tak lubie lubie- wyżucił to z siebie na jednym tchu a mnie zatkało. Nie sądziłam, że to powie. Wogóle nie sądziłam że mu się podobam. Nie uważałam się za mega ładną dziewczyne. Bardziej sądziłam, że jestem jak większość innych dziewczyn że jestem normalna. Nie sądziłam że on sie we mnie zakochał. Przecież znamy sie krótko.
-Tego się nie spodziewałam!- powiedziałam szczerze z prawdą, bo naprawde nie zgadłabym że się we mnie zakochał.
Chłopak chciał coś jeszcze powiedzieć ale przerwał mu dzwonek na lekcje. Nie czekając aź powie to co miał mi powiedzieć poszłam w stronę sali gdzie teraz miałam mieć lekcje.
Przez resztę popołudnia nie chciało mi się gadać z Dylanem , więc unikałam go jak tylko się dało.
*********
Stałam właśnie za rogiem szkoły, aby Dylan mnie nie zauważył.
-Co ty robisz? - podskoczyłam ze strachu słysząc pytanie zadane przez Emmę.
-Chowam się! Csii schowaj się bo Cię zobaczy!- powiedziałam cicho wymachując rękami.
-Przed kim- dalej dociekała Emma, stojąc już za mną.
-Przed Dylanem- Chyba zapomniałam wam powiedzieć że nie powiedziałam i o tamtym zajściu Emmie a co dopiero komu innemu.
-Czemu!- krzyknęła zbyt głośno bo chłopak odwrócił się w naszym kierunku i zaczoł tu iść.
CZYTASZ
Układ (nie) idealny
RomancePo śmierci rodziców życie Rose zmienia się o sto oiemdziesiąt stopni. Rose wiele razy próbuje skończyć ze swoim życiem. Jej starszy brat Ashton stał się nadopiekuńczy i stara się dać siostrze to co najlepsze...