Od tamtych wydarzeń minęło nawet sporo czasu. Gdzieś około miesiąc po tym do gildii wstąpili nowi członkowie, w tym Exceede Lily, który stał się najlepszym przyjacielem Gajeela. Natomiast Levy nie bała się go, ani nie uważała za zboczeńca. Traktowała go jak każdego w gildii, no może trochę więcej poświęcała mu uwagi niż pozostali. Chłopak kierował się z kolejnym ogłoszeniem misji do Mirajane.
-Bierzemy tą misje - położył kartkę na blat.
-Ty i Lily? - zapytała jak zawsze serdecznie.
-Levy też.
-A ona o tym w ogóle wie ?
-Nie, ale zaraz się dowie - odwrócił się i skierował w stronę stolika, gdzie dziewczyna spokojnie czytała sobie książkę, a naprzeciw niej Lucy i Natsu się przekomarzali jak zawsze.
-Pakuj się, za godzinę wyruszamy - zerknęła na nich zaskoczona spod książki z pytającym wzrokiem.
-Wybieramy się na misję i pomyśleliśmy, że zabierzesz się z nami - kot wskoczył na ławkę obok dziewczyny i patrzył na nią tym samym poważnym wzrokiem co Gajeel - będzie to wyprawa do jaskini i musimy gdzieś tam znaleźć pod ziemią wodospad - machnął na to ręką - Ale potrwa to z jakiś miesiąc - wyszczerzył ząbki, podobnie jak jego przyjaciel.
-Ale, że już?! Teraz? - zapytała zaskoczona ich propozycją - No bo tego... ja nie wiem - na ustach Lucy pojawił się ogromny uśmiech, a Levy lekko się zarumieniła.
-No weź się nie daj prosić, dawno nigdzie nie byłaś - wtrąciła się jej przyjaciółka, a chłopaki tylko przyglądali się tej sytuacji.
-Ja nie wi... - nie dano jej dokończyć, poczuła lekkie szarpnięcie i już unosiła się w powietrzu przytrzymywana dłońmi Gajeela pod pachami jak małe lwiątko.
-Idziemy - i przełożył sobie ja przez ramię. Wzrok miała skierowany w stronę Lucy, która radośnie machała jej na pożegnanie i cicho wyszeptała Natsu do ucha „to ich w końcu zbliży". Niebieskowłosa natomiast cała czerwona zaistniałą sytuacją, zakryła dłońmi twarz, gdy zauważyła wszystkich członków gildii gapiących się na nich.
-Pójdę z wami, ale mogliście bardziej dyskretnie - powiedziała z załamaniem, dalej przewieszona na barkach chłopaka - Ty w ogóle wiesz gdzie ja mieszkam?
-No tak i tam właśnie idziemy po twoje rzeczy - i tak jak mówił, chwilę później byli już pod mieszkaniem.
-Dobra, to ja się idę przyszykować i spakować, tylko... no nie obiecuję, że potrwa to tylko parę minut.
-Tak, tak - machnęli na to ręką i zaczęli się siłować. Dziewczyna wbiegła jak najszybciej na górę przygotowując torbę, po czym dyskretnie powąchała swoje ciało - Śmierdzę ... - wyjęła ręcznik z szafy i skierowała się do łazienki - Te chwilę dłużej poczekają - powiedziała do siebie i włączyła prysznic. Po paręnastu minutach była już gotowa i owijając swoje ciało ręcznikiem wyszła z łazienki. Sięgnęła po wcześniej przygotowane ubrania na łóżku, a ręcznik rzuciła na krzesło obok stołu.
-He? - spojrzała ponownie na stół - Przecież nie wykładałam tyle jedzenia na podróż.
-Weź może jeszcze to - jakiś głos dochodził z kuchni.
-Co wy wyprawiacie w moim mieszkaniu! I dlaczego bierzecie całe jedzenie jakie posiadam?!
-Nudziło nam się już na dole, a Erza wpuściła nas do hotelu i wskazała twój pokój, więc pomagamy ci się spakować - Gajeel spojrzał spod lodówki, lecz nagle znieruchomiał i tylko patrzył się na dziewczynę.
CZYTASZ
Żelazna Miłość
FanfictionLevy, mała, płaska dziewczyna będąca członkinią Fairy Tail. Myślała, że gorszej osoby, która tak łatwo może wyprowadzić ja z równowagi jak Droy i Jet nie spotka.. A jednak w gildii pojawia się nowy członek, który sprawi jej jeszcze więcej problemów...