Grzebałem widelcem w sałatce udając zainteresowanie paplaniną Moni apropos jej nowej sukienki.
Jedynym plusem jaki mogłem dostrzec w tamtej chwili było to, że wystarczyło potakiwanie głową. Zachwycona nowym zakupem nie zauważyła mojego znudzenia.
Co jakiś czas potakiwałem by myślała ze ją słucham.- Nie wierze! - krzyknęła Pati, jedna z koleżanek mojej dziewczyny.
Mojej dziewczyny. Uśmiechnąłem się lekko pod nosem na to stwierdzenie. Już dawno nie myślałem o niej w inny sposób niż po prostu koleżanki która dobrze całowała.
- Patrzcie, Zayney! - Pati wskazała w stronę wejścia do stołówki.
Podniosłem wzrok znad talerza i rozejrzałem się. W naszą stronę kuśtykał Młody w towarzystwie nieznanej mi dziewczyny. Niosła dwie tace.
Doszli do naszego stolika.
Dziewczyna postawiła jedną z tac obok mnie i posyłając Zaynowi zaczepy uśmiech odeszła do swojego stolika.Niech spada głupia.
Odsunąłem mu krzesło i zabrałem plecak. Mruknął podziękowania i usiadł.
- No, to mów ciamajdo co sobie zrobiłeś! Podobno ze schodów spadłeś.
- Podłogi były świeżo myte a ja zawsze biegam po domu w skarpetkach.
Niektórzy się zaczęli śmiać inni sykneli.
Zaczęli wypytujac go o różne rzeczy.Wyłączyłem się z rozmowy.
Znałem odpowiedz na każde pytanie.Przecież ostatnio byłem u niego prawie codziennie.
Uświadomiłem sobie, że uśmiechałem się wpatrując w niego. Rozmawiał ze wszystkimi żywo gestykulujac rękoma.
Położyłem rękę na oparciu jego krzesła i trochę do siebie przysunąłem ignorując podejrzliwie spojrzenia innych.
![](https://img.wattpad.com/cover/65317676-288-k976107.jpg)
CZYTASZ
Zayney ✔
FanfictionBARDZO PRZEPRASZAM ZA EWENTUALNE BŁĘDY, NIEŚCISŁOŚCI. AKTUALNIE POPRAWIAM OPOWIADANIE. (ALE OBIECUJĘ ZE NIEDŁUGO WSZYSTKO BĘDZIE SIĘ PIĘKNIE ŁĄCZYĆ) Rozdziały krótkie, tematyka homo... luźne opwiadanko, pisane w sumie dla zapchania czasu. Zapraszam.