Rozdział III

510 43 1
                                    

Stołówka. Tłum ludzi stojący w kolejkach po coś co miało przypominać jedzenie.

Jako elitę szkoły większość uczniów przepuszcza nas przodem wiec już siedzimy przy jednym z wielu podłużnych stołów.
Stał mniej więcej na środku pomieszczenia. To tutaj zawsze zbierali się ci z wyższych rang. W większości byli tu sportowcy reprezentujący szkole, cheeliderki i "wybrańcy".

- Zayn!- krzyknęła Monika machając ręką do wywołanego chłopca. Gestem ręki przywołała go. Podszedł niepewnie do naszego stolika. Paru ludzi obejrzało się na chłopaka z conajmniej zdziwionmi wyrazami twarzy. Bardzo rzadko zdarzało się by "nowy" pierwszego dnia zasiadał przy tym stole.

- Co ty wyrabiasz?- szturchnalem ją łokciem.

- Wołam naszego kumpla. Przymknij się, jeśli łaska.

Przewróciłem oczami.
Nigdy nie zrozumiem kobiet.

Jednak Monia zdążyła już wszystko o nim opowiedzieć swoim "psiapsiółkom" i zamierzała się pochwalić swoją nową "zdobyczą".

Dziewczyny, z resztą niektórzy chłopcy też, wytrzeszczyli oczy dostrzegając go.

- Chcesz się do nas przyłączyć? - spytało parę dziewczyn na raz.

Zdziwiony ciepłym powitaniem zgodził się skinieniem głowy.

Rozejrzałem się.
Nie było już wolnych miejsc.
Wychyliłem się więc do tyłu na moim krzesełku i podbierając od innego stolika przystawiłem między siebie a swoją dziewczynę. Ona z kolei gdy ogarnęła co zrobiłem uśmiechnęła się do mnie promiennie, w ramach podziękowań, po czym zaproponowała nowemu miejsce obok.

Przez następne dziesięć minut nie mogłem się skupić na rozmowie z kumplami z drużyny. Patrzyłem z zarzenowanoem jak dziewczyny z naszego stolika zagadywały czarnowłosego. Co chwila głupio się śmiały wypytujac go o nic nie ważne pierdolety.

On cierpliwie odpowiadał próbując w międzyczasie jeść lunch.

Zayney ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz