13.

325 23 0
                                    

Obudziłam się dzisiaj dość późno, było jakoś po 11. Mama wczoraj zadzwoniła do szkoły i powiadomiła, że nie będzie mnie jeden dzień, ale tak szczerze to nie chce mi się wracać jutro do szkoły. Może spróbuję coś wykombinować? Nie jestem jeszcze gotowa by spotkać się z Violet. Zeszłam do kuchni chwiejnym krokiem, nadal słabo się czułam. Wzięłam ze sobą z powrotem butelkę wody, nie byłam głodna, a już na pewno nie czułam się na siłach, by zrobić sobie śniadanie. Woda powinna mi wystarczyć jako zamiennik tego. Położyłam się na łóżku, jedną ręką sięgając po termometr leżący na szafce nocnej. Ledwo zmierzyłam sobie temperaturę, za bardzo mi drgała ręką, dlatego termometr trzymałam w dwóch. Po chwili pojawiły się na nim magiczne cyferki, pokazujące mi że nadal mam gorączkę. Jeśli dobrze zobaczyłam to mam 38,6°C. Na szczęście przed wyjściem do pracy, mama zostawiła mi tabletki na spadek temperatury. Bez zastanowienia wzięłam jedną z nich i popiłam sporą porcją wody. Niedługo potem zaczął się ból głowy, niestety nie miałam żadnego leku na tą dolegliwość, napisze do mamy by kupiła po drodze. Sięgnęłam po telefon, a pierwszym co rzuciło mi się w oczy po jego odblokowaniu była wiadomość, postanowiłam, że odpisze na nią dopiero po napisaniu do mamy. Szybko wstukałam na klawiaturze smsa, by potem odpowiedzieć na wiadomość z aplikacji.

Composure: Wstałaś już?

Wyświetlone o 11:56

BlossomGirl: Nie, a ty?

Composure: Ja też nie.

BlossomGirl: Widzę, że już wytrzeźwiałeś, jak tam twój kac?

Composure: Jest na swoim miejscu i nie daje za wygraną.

BlossomGirl: Brałeś na to jakieś lekki.

Composure: Tak, już dawno. Ale nie pomagają, zdziwiłbym się gdyby działały.

BlossomGirl: Ty przynajmniej masz na to leki. Czuje jakby pękała mi głowa.

Composure: Też masz kaca?

BlossomGirl: Można to tak nazwać.

Composure: Czekaj, czekaj. Piłaś? Co mnie wczoraj ominęło?

BlossomGirl: Nic ważnego cię nie ominęło. No i nie piłam, jestem po prostu chora, to wszytko.

Composure: To dlatego nie poszłaś do szkoły.

BlossomGirl: Można tak powiedzieć, za to nie wnikam skąd ty to wiesz, bo chyba lepiej żebym nie wiedziała. A ty nie jesteś w pracy, czy coś?

Composure: Cały czas pracuje.

BlossomGirl: Pisząc ze mną?

Composure: To przy okazji, jestem grafikiem komputerowym, dlatego mogę pracować w domu.

BlossomGirl: Fajny zawód, musisz przy tym nieźle zarabiać.

Composure: Nie narzekam, mogę powiedzieć tylko, że stać by mnie było na wyżywienie rodziny z piątką dzieci.

BlossomGirl: To masz problem, bo ja chcę mieć szóstkę.

Composure: Myślę, że mógłbym brać wtedy nadgodziny! Jako głowa rodziny jestem przecież zobowiązany zapewnić wam godne do mieszkania warunki.

BlossomGirl: Oprócz tego chciałabym mieć psa, dużego i żeby mógł mieszkać w domu.

Composure: Nie mam nic przeciwko!

BlossomGirl: A no i jeszcze dobrze by było mieć basen koło domu, najlepiej duży i głęboki.

Composure: Da się zrobić!

Girls love GirlsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz