4. Tleniony Palant

293 28 6
                                    

~Alex~
Obudziłam się rano oblana zimnym potem. Rozejrzałam szybko po pokoju i wtuliłam w poduszkę. To był tylko koszmar... Zły sen...  Nie jestem przecież w trumnie... Wpadam w obłęd... Poszłam do toalety i obmyłam twarz zimną wodą po czym ubrałam się w:

Powoli brakowało mi czarnych ubrań a wprost wstydziłam się poprosić o wypranie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Powoli brakowało mi czarnych ubrań a wprost wstydziłam się poprosić o wypranie. Weszłam do kuchni otwierając lodówkę wyciągałam sok pomarańczowy. Złapałam za jedną z szklanek wlewałam po woli nektar do kuchni weszła pani Anna.
- Już wstałaś?! Szybko- uśmiechnęła się przyjaźnie- Już robię śniadanie chwilka.
- Nie trzeba nie jestem głodna... Nie chce robić kłopotu...- Zmieszana plątałam się w słowach
- Alex...- Złapałam mnie za ramię- Jesteśmy od teraz rodzinną wiem nie zastąpię ci Doroty ,ale będę robiła co w mojej mocy żebyś poczuła się bezpieczna ty i twoja siostra. Nakryj do stołu.- Wskazała szafkę z naczyniami
Nie mogłam się otrząsnąć po jej słowach poczułam dziwny spokój czy to ta bezpieczna przystań?

~Lukas~
Przeciąłem się na łóżku i złapałem za dresy energicznie je założyłem zapomniałem o nowych ,,lokatorach" i postanowiłem nie zakładać T-shirtu. Poprawiłem włosy i wpadłem z impetem jak zawsze do kuchni.
- Good Moring mamuś!- Pocałowałem ją w policzek zauważyłem jak jakaś dziewczyna stoi przy blacie ale postanowiłem do niej zgadać jak skończy kroić pomidora zająłem swoje miejsce.
- Lukas! Gdzie ty masz koszulkę dziecko!- Szeptała mi do ucha siadając obok mnie
- Mamo zawsze tak przychodzę na śniadanie bez stresu. - Odszepnąłem z uśmiechem
Dziewczyna położyła talerz na stole i zajęła miejsce na przeciw mnie nie mogłem zobaczyć jej twarzy które zakrywały długie blond kosmyki. Kiedy podniosła wzrok zamarłem... To ta która kilka dni temu potrąciła mnie na desce!

~Alex~
O mój boże to ten debil! Czy ja śnie?! Nie koszmary się jednak spełniają.
- No Lukas...- Chrząkła do niego rodzicielka
- A ta... Jestem Lukas...- Podał mi dłoń gapiąc się z otwartymi ustami
- Alex...- Niechętnie podałam dłoń szybko chowając ją pod stół
- A gdzie Zuza pójdę po nią!- Przerwała chwilę ciszy pani Rieger udając się do pokoju siostry
Jak tylko zniknęła z pola widzenia blondyn zaczął:
- Niezłe zrządzenie losu hahah
- Wiesz nie jest mi za bardzo do śmiechu... Gorzej być nie mogło...- Oparłam się bezsilnie na krześle
- Ey mała nie przesadzaj! Równie dobrze mógł to być jakiś pedofil.- Zrobił dziwną minę- Będziemy dobrze się bawić.
Nie wytrzymałam wstałam łapiąc za szklankę z sokiem oblewając cieczą chłopaka
- Po pierwsze nie mów do mnie mała! Po drugie nie nie będziemy ,a po trzecie odczep się!
- Uuuuu jaka bad girl.- Zaśmiał się głośno czy on jest głupi czy chory? Co do niego nie dociera
- Nic nie dociera?! No jasne przecież jesteś blondynem to wszystko tłumaczy...
Zerwał się z krzesła łapiąc za moje nadgarstki nad stołem
- Zauważymy że ty też jesteś blondynką mała. Więc lepiej nie podskakuj smerfetko.- Wysłał mi całusa
Wyrwałam mu się z uścisku sprzedając liścia. Po chwili wróciła Anna tym razem z Zuzą szybko opadliśmy na krzesła.
- Lukas czemu jesteś mokry?
- Picie się przez przypadek wylało.- Wymamrotał
Czemu mnie krył? Równie dobrze mógł mnie wsypać...

~Lukas~
Ta Alex to prawdziwa buntowniczka do tego mocno złośliwa i wkurwiająca... Ale ciągle mnie intryguje... Muszę ją jakoś uspokoić w końcu razem mieszkamy. Przy posiłku poznałem Zuzę jej starsza siostrę była miła i przyjazna... Ale ciągle ciągło mnie do Alex... Tej skrytej 16-latki widziałem że się boi jest zagubiona... A próbuje udawać silną...
- Mamo dziś wychodzę z Jadenem, Mike'm i Kenau wrócę...- Przerwała mi
- Weź ze sobą Alex pozna okolice Zuza jest przeziębiona pojadę z nią w tym czasie do lekarza.
Zadecydowała za nas... No cóż mi pasuje ten układ będę miał kogo po wkurzać.

~Alex~
Dzień z nim i jego kumplami to jakieś żarty. Już widzę ten gang palantów... Ale nie chciałam mu pokazać że wymiękam więc zgodziłam się. Pożegnałam się z siostrą i wyszliśmy.
- Czemu się z nią tak długo żegnałaś?- Zapytał na chwile zapomniałam że jest moim wrogiem i odpowiedziałam
- Nigdy nie wiesz czy to ten ostatni raz...- Wzdrygnęłam  się po chwili- A co cię to obchodzi?!- Weszłam w swoją rolę przechodząc przez pasy.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jeszcze dziś następny rozdział :P
Głosujcie, komentujcie, obserwujcie :* <3
Dziś poryczałam się wchodząc na wtt widząc tyle powiadomień dziękujeee na maksa mnie to motywuje :* :D


Without You, I feel so small...*L.R* [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz