~Alex~
Podbiegł do mnie z 2 końca ulicy i mocno przytulił.
- Siemka!- Był cały w skowronkach
- No hejka...
- Co znowu ten palant zepsuł ci humorek?
- Myślałam że jesteście przyjaciółmi.- Odeszłam w tył na parę kroków
- Źle się wyraziłem po prostu jestem na niego zły...- Popatrzył głęboko w moje oczy- Chodź na gofry.
Złapał mnie za rękę prowadząc do kawiarni obok parku. Zamówiłam gofra z bitą śmietaną i truskawkami a on z jagodami i sosem czekoladowym. Siedzieliśmy na ławce wygłupiając się w pewnym momencie Jaden upaćkał mnie sosem na twarzy i wszystko uwiecznił na Snapie.
Później przeszliśmy się wzdłuż parku. Nagle zatrzymał mnie objął mnie i pocałował w czoło zaczynając:
- Zakochałem się w tobie od 1 wejrzenia. Zostaniesz moją dziewczyną? Wiem mało się znamy ale możemy bliżej poznać...
Zatkało mnie poczułam ogromną gulę w gardle i nie mogłam wydusić żadnego słowa. Co mam odpowiedzieć jest tak miły, czuły dla mnie ale Lukas... Ciągle o nim myślę.. Nie chce stracić Jaden'a co ja mam zrobić...
- Tak...- Dlaczego mówiłam to wbrew sobie? Rozum robił jedno a serce miało zamiar uciec jak najdalej
- Kocham Cię!- Złapał za mój sweter przyciągając do siebie mocno całując łzy płynęły po moim policzku czułam ze zdradzam samą siebie
- Jaden muszę iść. Zuza jest chora i... Muszę dać jej leki.- Wyburkłam ostanie co mi przychodziło do głowy
- Odprowadzę cię
- Nie trzeba. Pa!- Szybko pobiegłam w swoją stronę tak iż nie zdążył wydusić z siebie żadnego słowa
Wbiegłam do domu wpadając wprost na Lukasa.
~Lukas~
- Hey! Uważaj bo nie wyrobisz następnego zakrętu!
- O hey... Tak będę uważać...- Była kompletnie zmieszana gubiła się w słowach i widać było jak miota się przy każdym zdaniu
- Chodź pokaże ci coś.- Postanowiłem ją trochę ,,przebudzić" ona stała i wyglądała jakby była głuchoniema na moje słowa złapałem ją dziarsko za dłoń i pociągnąłem za sobą z całej siły- No dalej!
- Zamknij oczy...- Zaprowadziłem ją na sam koniec kremowego korytarza posłusznie zrobiła to o co prosiłem wprowadziłem ją do przestronnego pokoju na samym środku stał wielki czarny fortepian- Otwórz.
Kiedy otwarła nieśmiało powieki wpadła w obłęd podbiegła szybko do instrumentu oglądając go z każdej strony i dotykając każdego możliwego elementu. Była zachwycona. Usiadłem na stołku zwracając się do niej
- Chodź...- Zrobiłem miejsce ta szybko podeszła siadając obok
- Skąd masz to cudeniko?!
- Tata kupił mi na 11 urodziny. Wolałem żeby na nich został no ale cóż nie wszystkie marzenia się spełniają...
- Też miałam podobne ale musiałam je sprzedać po śmierci taty.
- Zagramy coś?- Szybko zmieniłem temat widząc jak dostaje chandry- Znasz Say Something?
- Na pamięć.- Uśmiechnęła się
~Alex~
Siedziałam obok niego a palce szybko przemykały przez klawisze czułam jak odpływam daleko od tego wszystkiego. Tych wszystkich problemów... A on był lekiem na to wszystko był obok pomagając...
Kiedy skończyliśmy spojrzał na mnie
- No smerfetko lepiej?- Zaśmiał się poważniejąc i niespuszczająca ze mnie wzorku nagle wyjął telefon sprawdzając snapa zobaczył mnie i Jaden'a to wszystko działo się tak szybko wstał nawet na mnie nie patrząc
- Lukas! Lukas!- złapałam go za rękę
- Kiedy przyszłaś do mnie w nocy... Ale byłem głupi.- Wyrwał się z uścisku
- Lukas! Przepraszam!- Krzyczałam ze łzami w oczach
Stanął w futrynie drzwi uśmiechnął się sztucznie
- Nie masz za co przecież nie jesteśmy nawet znajomymi...- Wyszedł a ja za nim podążałam aż do samej kuchni
- To nie tak jak myślisz nie chciałam go zranić więc się zgodziłam.
- Dobra. Nie tłumacz się. Przecież niczego mi nie obiecywałaś.- Nalał soku i z hukiem zamknął drzwi pokoju
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam podoba się ten rozdział?
Głosujcie, obserwujcie, komentujcie :* <3
CZYTASZ
Without You, I feel so small...*L.R* [ZAKOŃCZONE]
FanfictionTo moje 1 FanFiction :D Nie będę dużo się rozpisywać dowiecie się więcej od razu w pierwszym rozdziale. Jeżeli można tak to nazwać raczej będzie to mały wstęp. Oczywiście L.R~ Lukas Rieger ;)