Rozdział 3 "Powrót do domu"

1.2K 119 26
                                    

Naru

Nareszcie wracam. Cieszę się. Nie było mnie już z dwa lata. Spojrzałem w niebo stojąc przed domem swojego dawnego przyjaciela. Bałem się tam wejść i spojrzeć mu w oczy po tych dwóch latach. Nagle zobaczyłem go stał w oknie i całował jakąś dziewczynę o różowych włosach. Z moich oczu popłynęła jedna samotna łza. Spłynęła wprost na wytatuowane imię. Odwróciłem się i postanowiłem odejść. Czułem na sobie jego wzrok, jednak nie odwróciłem się. Nie chciałem żeby zobaczył jak bardzo mnie to zraniło. Przysiadłem na pobliskiej ławce i schowałem twarz w dłoniach. Czemu ja się zresztą dziwiłem, przecież minęło już tyle czasu. Jakiś rok temu przestał się do mnie odzywać. Już teraz znam przyczynę. Przygryzłem dolną wargę, po chwili poczułem jak po moim podbródku spływa krew. Nie przejąłem się tym i dalej siedziałem. W końcu jednak musiałem się ruszyć i pójść do domu. Uśmiechnąłem się i ruszyłem w dobrze mi znanym kierunku.

Sasu 

Znowu ten różowy plastik się do mnie przyczepił. Nienawidzę jej. Jednak moi rodzice już uznali że do siebie pasujemy. Tylko mój brat znał prawdę. Tylko on doskonale wiedział kogo trzymam usilnie w sercu. Utonąłem  we wspomnieniach. Przypomniało mi się co czułem, kiedy wyjeżdżał. Nie było mi łatwo. Myślałem że już nigdy nie wróci więc żeby nie cierpieć zerwałem z nim wszelki kontakt. Chciałem o nim zapomnieć. Jednak jak można zapomnieć o swojej pierwszej miłości? Tak to była miłość. 

-Sasuke-kum!! Słuchasz mnie? 

Czy ona musi się tak drzeć? Odetchnąłem głęboko i pocałowałem ją. Nie zamykałem oczu. Te pocałunki wywierały we mnie taki wstręt że nie mogłem się odprężyć. Spoglądałem przez okno i wtedy zobaczyłem jak ktoś się odwraca i powoli odchodzi. Był to chłopak o blond włosach. Przyglądałem mu się jeszcze zanim zniknął za zakrętem. 

Naru

Dom pomyślałem i uśmiechnąłem się. Poruszyłem delikatnie klamką. Drzwi były otwarte, a ze środka dochodziły wesołe rozmowy. Wszedłem do środka. Ściągnąłem buty i ruszyłem w stronę salonu. Siedzieli tam moi rodzice, a w kołysce leżało niemowle. Tak wyglądała idealna rodzina, a mi zrobiło się ciężej na sercu. Nagle mama spojrzała w moją stronę. Gdy tylko zorientowała się że to ja podbiegła i przytuliła mnie.

-Witaj w domu synu - usłyszałem ojca, który położył rękę na moim ramieniu.

Łzy szczęścia popłynęły po moich policzkach. Przytuliłem się do mamy. 

-Naruto. Chcesz poznać swoją siostrę?

Pokiwałem głową i podszedłem do kołyski. Leżała tam przeurocza dziewczynka. Pogłaskałem ją delikatnie po rączce, a ona chwyciła mój palec. 

-To jest Karin.

-Cześć Karin, jestem Naruto - uśmiech dziewczynki był przesłodki. 

Mama wyjęła ją z kołyski i podała mi. Przytuliłem siostrę do siebie, a ona prawie natychmiast zasnęła.

-Lubi cię - stwierdził ojciec

-Tak i nareszcie jesteśmy w komplecie. - powiedziałem uśmiechając się do Karin

Sasu

Zbliżał się wieczór, a ten pieprzony plastik nareszcie sobie poszedł. Siedziałem na łóżku kiedy do mojego pokoju wtargnął Itachi. 

-Czego chcesz?

-Słyszałeś nowinę?

-Niby jaką? - odwróciłem w jego stronę wzrok

-Podobno Naruto wrócił. 

Moje oczu rozszerzyły się, a serce zabiło mocniej. 

-C...co? 

-Zdziwiony? Tak poza tym widziałem go dzisiaj pod naszym domem. On chyba płakał.

Nie wiedziałem co powiedzieć i nagle przypomniałem sobie chłopaka, którego widziałem z okna. Coś we mnie dgrnęło. Chciałem go zobaczyć, ale po tym jak zapewne widział mnie z tą szmatą, to nie chce mnie znać.

-Daj mi spokój Itachi. Chce zostać sam.

Pokiwał tylko głową i wyszedł. Kiedy tylko usłyszałem zamykanie drzwi, z moich oczu popłynęły łzy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

I jak? Może być? Mam nadzieję że was nie zanudziłam. Proszę o komentarze bo usłyszenie waszej opinii jest dla mnie ważniejsze. 

Tylko My *NaruSasu*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz