Wygrał oczywiście Jackson.Był mocno poobijany,a krwi było dość sporo.Widać było,żeżeby wygrać użył całych swoich sił i nie widział możliwości przegranej.Przeciwnik leżał jak nieżywy na ringu.Chyba zemdlał czy coś.Jacksom ucieszony jak małe dziecko pobiegł do chłopaków i ciągle się ściskali oczywiście jak prawdziwi faceci.Jeden z naszych porywaczy przyszedł nas rozkuć z kajdanek.Od razu pobiegłyśmy w stronę niczego nie spodziewających się chłopaków.Rose pierwsza zawisła na Noah a ja nie do końca świadom skoczyłam na Jacksona.Kiedy zrozumiałam że nie powinnam tego robić chciałam zejść z niego,ale mnie powstrzymał.
-Nic się nie stało.-opuścił mnie delikatnie na dół.-Alex,muszę ci coś powiedzieć.-spojrzał na Andrew z ukosu a on lekko kiwnął głową.-Kocham cię,kocham wszystko w tobie,pierwszy raz czuję coś takiego.Nigdy nie byłem szczęśliwy na czyiś widok tak jak na twój.Dy tylko ciebie widzę mam ochotę przytulić cię i już nie puścić.Chcę ochronić cię przed cierpieniem i wszystkimi złymi lidźmi tego świata.-na chwilę przerwał by zaczerpnąć powietrza.-Czy zostaniesz moją dziewczyną?
Serce dosłownie mi stanęło,gdy to usłyszałam.Nie spodziewałam się,że usłyszę tyle pięknych słów z jego ust.Możr otoczenie nie sprzyjało romantyczności sytuacji,ale ważna była teraz moja odpowiedź.No co mam powiedzieć innego niż...
-Tak! -wykrzyczałam uradowana jak nigdy dotąd.
Pocałowaliśmy się ulotnie,ale wszystko powoli i uważam,żw na takie gorące pocałunki to trochę za dużo publika która zresztą obserwowała nas z różnymi wyrazami twarzy.Podeszli do nas Brazylijczycy.
-Wygraliście z nami.Oto wasze pieniądze -podał Andrew walizkę .-Jako dodatkową nagrodę dostaniecie naszą pomoc jeśo będziecie jej potrzebować.Wystarczy,że Rose powie nam o tym w myślach a zjawimy się.Na pewno jeszcze się zobaczymy.-tymi oto słowami pożegnął się z nami i zabrał resztę.
Jak widzę oni wiedzieli o wilkołakachzbo tekst o jak mnie mam telepatii ich nie zdziwił,bo ja tak to zrozumiałam.
Już od jakiegoś czasu jesteśmy w naszym domu i świętujemy w naszym skromnym gronie wygraną.Nie powiem,nie zabrakło również alkoholu.Ja totalna przeciwniczka alkocholu nie miałam zamiaru pić.Chłopcy pili bez umiaru nawet Rose wypiła trochę,aoe była zajęta Noah więc nie miałam co robić.Z nadal dużym oporem próbowałam zjeść kawałek pizzy.Nie wychodziło mi to w ogóle.Gapiłam się na niego i wmawiałam sobie,że mogę go zjeść i nie zwymiotuję tego.Jackson to zauważył.Był trochę podpity,ale głowę miał widoczne mocniejszą niż reszta.
-Chodź.-pociągnął mnie za rękę w stronę łazienki na tym piętrze.
Zamknął drzwi na klucz.Trochę się przestraszyłam.
-Jesteś bulimiczką,prawda?Znam to spojrzenie,Sam tak patrzyła na jedzenie.-podciągnął moją bluzkę i dotknął lekko wystających żeber.-Nie rób tego.Jesteś piękna,rozumiesz?A te kości mie powinny być widoczne.To jest choroba.Proszę,obiecaj chociaż spróbuj z tym skończyć.-popatrzył głęboko w moje oczy.
-Już więcej nie zwymiotuję.Obiecuję.-nie do końca byłam pewna tych słów.
On szczęśliwy mnie uściskał.Chciało i się spać,bo było już grubo po północy i ziewnęłam mimowolnie.On oświadczył,że idę spać i zaniósł mnie do pokoju.Jak miło z jego strony.
-Może zostać z tobą?-zapytała z uniesioną brwią.
-Nie,podziękuję.-zaśmiałam się.-Idź spać do siebie..
On posłusznie poszedł spać.Na szczęście nie ze mną,bo jak na razie nie jestem gotowa do tego.
Ohajo wam!
Tak,będę się tak teraz z wami witać.Ten rozdział może się wam spodoba.Mam taką nadzieję.Dawno nie pisałam więc odzwyczaiłam się od tej klawiatury i poprawnego pisania.Mam nadzieję,że cieszycie się z mojego powrotu 😊 bo ja bardzo.wybaczcie,ale długo nie pisałam przez problemy,ktore każdy chyba ma.Być może napiszę z tych problemów moją historię własną historię.Mam nadzieję,że moi starzy czytelnicy dalej zechcą mnie czytać 😆
Jeszcze jedna informacja.W mojej główce zrodził się pomysł,abym pisała czasem o tematach,ktore sami byście wybrali.Moje zdanie o czymś.Bardzo chętnie bym pisała o czymś.
Życzę też miłych wspaniałych wakacji.Oby nic wam się mie stało na nich.Wspomnienia zachowajcie na zawsze jeśli będą one miłe 😃
Do zobaczenia jutro lub pojutrze. 😜
YOU ARE READING
Moja przyjaciółka Mia
Novela JuvenilAlex.Dziewczyna,która ma bogatych rodziców. Ma starszego brata,który już z nią nie mieszka.Wydaje się być szczęśliwa,ale poznaje nową przyjaciółkę...Jej przyjaciółka ma na imię Mia.