Zwykły dzień

47 4 9
                                    

Coś za ciemno jak na dzień.A no tak,geniuszu,bo to nie jest dzień tylko noc.Dziwne,że aż tyle spałam.Byłam aż tak zmęczona?Najwidoczniej tak.Przetarłam lekko oczy.Spojrzałam się na mój prawy bok gdzie znajdowała się czyjąś rękę.Boże trup?!A nie to tylko Jackson.Ale co on tu robi?Jakieś przebłyski z wcześniej zaczynają mi się ukazywać.Czyli to ja mu pozwoliłam mu tu zostać?Musiałam być bardzo wyczerpana.Chociaż jesteśmy parą to nadal trochę się wstydzę jego obecności.Wpatrywałam się w jego cudowną twarz przez jakąś chwilkę i robiłabym to dalej gdyby jakiś debil czyli Zack nie otworzył nam drzwi na oścież i przy tym budząc z głębokiego snu Jacksona.Chłopak trochę nieświadomy po prostu spadł z łóżka na twardą podłogę.

-Zaraz przyjdę jak tylko z nim skończę.-powiedzial do mnie i już go nie było,bo zaczął ścigać Zack'a po całym domu.

Ehh ci faceci.Dokładnie jak dzieci.Tylko dać im jeszcze zabawki dla przedszkolaków to od razu zaczęli by się bawić jak szaleni.Jeszcze pewnie by kradli innym.Z uśmiechem na ustach zeszłam na dół.Zack i Jakson tłukli się na podłodze i nie wyglądało to jakoś groźnie więc w stoickim spokoju poszłam zrobić sobie jedzonko.W dźwiękach ich awantury zrobiłam moje ulubione danie - jajecznice.Dla tych durniow też postanowiłam zrobić.Z tego co zauważyłam w domu nie było nikogo oprócz nas.

-Ej,chodzcie jeść.Pobawicie się później.-krzyknęłam do nich,a ci jak na zawołanie zaczęli biec do stołu i przypominali bardziej wygłodniałe psy niż ludzi.

Dosłownie rzucili się na jedzenie jakby nie jeśli przez tydzień.Aż tak ich zmęczyła ta "walka"?

-Gdzie jest reszta?-zapytałam gdy skończyłam już jeść swoją porcję.

-Pojechali na imprezę a mi kazali zostać i poinformować was,że tam są.-przerwał,aby zjeść trochę jajecznicy.-Chcecie tam iść ze mną?Czy może zostaniecie tu sami?-tutaj poruszył sugestywnie brwiami co jak sądzę miało znaczyć coś zboczonego.

-Zostaniemy sami a ty idź sobie i nachlaj się w trupa.-powiedział bardzo miło Jackson.

Po chwili gdy już wszyscy zjedliśmy a raczej oni,bo ja już dawno skończyłam,ale gdy się kłócisz to jedzenie wolniej mija, Zack poszedł sobie na imprezę.Dopiero co mieli kaca i już idą na kolejną imprezę?Nie wiem jak oni tak mogą.Zrobilło się trochę niezręcznie ,bo zostałam sama z Jacksonem.Ja się go nie boję,ale wiecie zostać w domu sama z chłopakiem to trochę jednak stres.On też chyba nie wiedział co robić.

-Może obejrzymy coś?-zapytaliśmy w tym samym momencie i wybuchnęliśmy śmiechem.

Po długiej dyskusji co amy wybrać oboje zgodziliśmy się na oglądanie Zmierzchu,bo Jakson uwielbia ten film tak samo jak ja.Nie no przecież żartuję,Zmusiłam go,żeby to wybrał.Wybacz kochanie,ale bardzo lubię ten film.

Oglądaliśmy już sporo czasu.Film chociaż oglądałam go po raz sama nie wiem który podobał mi się bardzo.Ja nie rozumiem jak on mógł uciec od niej? Przecież ją kocha! Po skończonym płakaniu oglądałam dalej.Fikm się skończył a Jackson był bardzo znudzony.Nie rozumiem jak można nie kochać tego filmu?Znaczy osobiście uważam,że ona powinna być z wilkołakiem,ale no cóż.Nie można mieć wszystkiego.

-Już możemy iść spać.Jest późno.-powiedziałam.

-Będziesz musiała mi kiedyś wynagrodzić,że oglądałem to coś.Nie rozumiem jak ona mogla wybrać wampira,powinna wybrać wilkołaka.-powiedział lekko poruszony .

-Ja właśnie też uważam,że oni powinni być razem.Trochę to głupie.A jednak lubisz ten film.-nagle zdałam sobie z tego sprawę.

-Taa.-odpowedział jedynie.-Mogę dziś też spać z tobą?

-Dobrze,ale TYLKO spać.Rozumiesz?-goroźnie zapytałam.

-Rozumiem.

Nie wiem nigdy co mu do głowy może wpaść.A ja jestem bardzo bezpośrednią osobą.Wolę wiedzieć na czym stoję.Podążyłam przodem i wiem,że gapił mi się na tyłek.No cóż chyba nic na to nie poradzę.Postanowiłam się przebrać w inne ubranie.Tak jak ja śpię zwykle.A to,że Jackson jest obok to nic.Wiem,że akurat on nic mi nie zrobi.Ubrałam się w tak jak zwykle do spania.Położyłam się obok czekającego na mnie chłopaka.Zasnęłam bardzo szybko w jego objęciach.




Ohajo wam!

Wybaczcie,że taki krótki rozdział 😞 ale coś mało energii dziś.Jednak obiecuje,że następny będzie baaardzo emocjonujący :)))Będzie trochę łez itd.Nastepny rozdział pojawi się może jutro albo i jeszcze dziś.Komentujcie,gwiazdkujcie jeśli chcecie bo bardzo mnie to cieszy :) każdy komentarz jest natchnieniem do dalszego pisania.Do zobaczenia wkrótce!

A i życzę miłych wakacyjnych przygód.Piszcie co tam robicie bo ja nudzę się i w domu siedzę a ma nadzieję że chociaż czytelnicy mają ci robić.




Moja przyjaciółka MiaWhere stories live. Discover now