Rozdział 11

35 5 2
                                    

P.O.V Scarlett

Kiedy wszedłam nie wiedziałem ,że zobacze akurat to....

Na strych ciągnęły się drewniane schody.Ściany były koloru czarnego a na nich były przeróżne rysunki. Wchodziłam powoli. Nie wiedziałam kompletnie czego tam moge się spodziewać. Kiedy już byłam na samej górze,zaczely pojawiać się różne znaki.

Wkońcu dowiesz się prawdy...

Prawda zawsze boli...

Zapamiętaj...

Nie wiedziałam dokładnie o co z tym chodzi ,ale już wiedziałam ,że to nie będzie coś miłego. Z każdym krokiem mnie ciekawiło co tu się wyprawiało . Kiedy usłyszałam rozmowy troche się na początku przeraziłam,ale kiedy wszedłam moje ciało stało jak słup ,z moich ust nie wychodziły żadne słowa. Czterech chłopaków których znam,stoi przede mna zdziwieni.

-Sky...-powiedział Ash i do mnie podszedł.

-Chce się dowiedzieć prawdy...TERAZ!-krzyknęłam i wszedłam w centrum pokoju.

Spojrzałam na każdego po kolei.Widziałam w ich oczach ból,przez okłamywanie mnie.Mnie też to,bolało. I to bardzo. Przełknęłam głośno śline.

-To długa historia Sky...-przerwałam Calum'owi.

-Chce ją usłyszeć! -krzyknęłam

Westchnęłam i usiadłam na jakimś krześle. Chłopaki zrobili to samo, co ja tylko, że usiedli bliżej mnie.

-Jesteś wybranką-powiedział Ash-Ty pomożesz nam uratować świat-spojrzałam zdziwiona na chłopaka

Jestem wybranką. Mam uratować świat. Spoko to jest na świetle dziennym. Nie no! Kurwa mać! To jest sen czy co? Serio, to jest trochę chore . Trochę bardzo.

-Jestem w ukrytej kamerze? -wstałam z krzesła .

-Nie, proszę usiądź Scarlett-powiedział spokojnie Ash, a do tego użył mojego pełnego imienia a to znaczy, że to prawda...

-Jesteś potężnym magiem czterech żywiołów-spojrzałam na Mike'a.-Ogień, ziemia, woda i powietrze.- kiedy czerwonowłosy chłopak odliczał na palcach, na drugiej dłoni pojawiały się te żywioły . To było magiczne.

-A wy kim jesteście? -zapytałam cicho. Mimo wszystko czułam jak krew się we mnie gotuje.

-Ja jestem wampirem, Mike wilkołakiem, Ash czarodziejem a Calum wiedźminem-wyjaśnił Luke pokazując na każdego dłonią.

Nagle wstałam i popatrzyłam na nich wszystkich z wściekłością.

-Okłamałeś mnie Luke! Wy wszyscy mnie okłamywaliście! -musiałam na niego na krzyczeć. A zwłaszcza przez to co mi zrobili.

-Ale ja nie mogłem ci tego powiedzieć Scarlett-chłopak podszedł do mnie. Mogłam z jego błękitnych oczów wyczytać że jest mu przykro i smutno.

-Mogłeś chociaż mi powiedzieć że nie jesteś normalnym człowiekiem tylko kimś innym! -wyszłam z ich pokoju.

-Sky! Ja cię kocham! Wybacz mi! Prosze! -to były ostatnie słowa które usłyszałam .

Założyłam szybko buty, telefon wsadziłam do kieszeni i wybiegłam z domu.

W moich oczach zaczęły się zbierać łzy. Szłam w stronę lasu kiedy widziałam Luke'a z jakimś typkiem.

Dlaczego oni mnie okłamywali przez ten czas?

Dlateczego nie powiedzieli tego na samym początku?

Tyle pytań a odpowiedzi brak...

Mówiłam Scarlett, że prawda boli...

P.O.V Luke

Tak. Kocham Scarlett. I to bardzo. Pierwszy raz poczułem taką więź z dziewczyną. Ale my i tak byśmy nie mogli być razem. To by nie wypaliło.

Spojrzałem na chłopaków, byli zdziwieni, że powiedziałem takie słowa i jeszcze do tego do Sky.

Widziałem, że Mike jest zły i to bardzo. Bo on najwięcej spędzał z nią czasu i nawzajem się podrywali.

-Trzeba ją znaleźć i to szybko-stwierdził Ash-Luke zostań w domu z Calum'em-spojrzałem na loczka.-Mike ty sprawdzisz czy nie jesy przypadkiem w lesie a ja zobacze czy nie jest gdzieś na mieście-Clifford i Irwin wyszli z pokoju i zostałem sam z Hood'em.

-Ide do siebie-warknalem.

Zszedłem na dół do swojego pokoju. Od razu polożyłem się na łóżku.

Jak mogłem się w niej zakochać? Jakim cudem tak szybko? Trzeba się odkochac i to szybko, bo jeśli się tak nie stanie to, to zaboli.

############################
Przepraszam że jest trochę krótszy :( ale ważne, że jest.

Chciałan troche inaczej to zrobić ale no trudno .
Przynajmniej wkońcu coś się dzieję :D

Hate Leads To Love.|| L.H ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz