3

4.8K 406 607
                                    


Nadszedł piątek, zbliżała się godzina 16, powinienem być już dawno w domu, ale tkwiłem w szkole, na sali gimnastycznej, ponieważ za dokładną godzinę miało zacząć się przesłuchanie, które poprowadzę. Trochę się stresowałem, nawet najdrobniejszymi sprawami, takimi, na które nie musiałem nawet zwracać uwagi. Mam tutaj na myśli przyjście Liama, które mi obiecał. Cholera, przecież on jest taki gorący, że nie będę mógł się na niczym innym skupić! Poza tym, bałem się, że nikt nie przyjdzie... Albo, że przyjdzie za dużo osób. A jeśli już uporałem się z tym negatywnym nastawieniem, po chwili na myśl nasunęły mi się kolejne pytania: A jak wszyscy będą chujowi i nie znajdę żadnego, porządnego aktora? A może wszyscy będą tak dobrzy, że nie będę wiedział, kogo wybrać? Na szczęście, towarzyszył mi Harry. Miał mi doradzać i odradzać. Chciałem także, żeby Louis nam pomagał, ale on sam  miał zamiar walczyć o jedną z ról. Pewnie ją dostanie, skoro jego chłopak jest w jury. Znajdę dla niego rolę mordercy, żeby nie musiał zbytnio zmieniać swojego bezczelnego charakteru i mógł 'zabijać' bez wyrzutów sumienia. 

Szkicowałem coś w notesie, żeby czas mijał trochę szybciej i żeby się odstresować, kiedy Harry usiadł obok mnie i podał colę.

- Dzięki - Mruknąłem i zamknąłem zeszyt. Otworzyłem napój i wziąłem parę łyków - Tego mi było trzeba.

- Nie ma sprawy, szefie - Powiedział, z podkreślając to ostatnie słowo. Zaśmiałem się i pomogłem otworzyć mu puszkę coli. Podziękował mi uśmiechem, ukazując swoje dołeczki. 

Ta godzina, która zapowiadała się naprawdę nudna, na szczęście minęła dosyć szybko. Ja zająłem się rysowaniem, a Harry pisał smsy, jak mogłem zauważyć, do Louisa. 


Pierwszy przyszedł właśnie Tomlinson, co trochę mnie zdziwiło, bo ten chłopak zawsze się spóźniał, ale kiedy rzucił się w ramiona Harry'ego wszystko było jasne. 

- Tęskniłem Haaaarry - Powiedział niższy tuląc mocno swojego chłopaka.

- Nie widzieliście się tylko 2 godziny - Powiedziałem i wywróciłem oczami. 

- I tak tęskniłem - Powtórzył i w końcu oderwali się od siebie. Wymieni między sobą jeszcze kilka pocałunków i Louis przypomniał sobie, po co tak naprawdę przyszedł - Chcę rolę Tybalta - Zwrócił się do mnie, a ja podałem mu kilka zadrukowanych kartek z dialogiem danej postaci. Zaczął je uważnie czytać i zmarszczył brwi.

- Jakieś pytania? - Upewniłem się i usiadłem na jednym z krzeseł, które wcześniej przygotowaliśmy z Harry'm.

- Będę zabijał? Dostane jakiś miecz? - Zapytał i usiadł obok mnie nadal patrząc w scenariusz.

- Tak - Odpowiedziałem krótko i odwróciłem się, słysząc otwierające się drzwi. Zauważyłem Perrie i jej trzy najlepsze przyjaciółki. Ponownie przerzuciłem wzrok na Louisa i Harry'ego, którzy chichotali patrząc na mnie. - Coś się stało?

- Twoja wielbicielka, chyba chce ci pokazać, co straciłeś - Odezwał się Harry i wskazał na Perrie, która poprawiała makijaż.

 Musiałem przyznać mu rację. Blondynka nieraz próbowała mnie poderwać i się ze mną umówić. Pewnego dnia, po prostu się wkurzyłem i powiedziałem jej prosto w twarz, że jestem gejem. Do tej pory żałuję. Przez następny miesiąc, chłopaki ze szkoły dokuczali mi, a dziewczyny patrzały ze zdziwieniem, ale dzięki temu poznałem Lou i Harry'ego.  Potem Nialla, który musiał znać każdego w szkole, a jeszcze później on przedstawił mnie Liamowi, sam nie wiem dlaczego, aczkolwiek absolutnie nie miałem nic przeciwko. Zakochałem się w nim od pierwszego wejrzenia. Myślałem, że to minie po kilku tygodniach, cóż... Pomyliłem się. Po trzech miesiącach nadal rumienie się kiedy na mnie patrzy i zapominam jak się mówi, kiedy do mnie podchodzi i o coś pyta.

Be my Romeo [ZIAM]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz