*Perspektywa Nialla*
Obudził mnie dzwonek mojego telefonu . Niechętnie po niego sięgnęłem i nie patrząc kto dzwoni odebrałem.
-Halo?
-Cześć, Niall. Przyjedź dzisiaj do mojego biura. Mam sprawę.-A nie mogę kiedy indziej? Mam na dzisiaj już plany.
-Nie. Masz być u mnie w biurze o 1 p.m.
Za nim mogłem cokolwiek odpowiedzieć usłyszałem dźwięk zakończonego połączenia. Westchnąłem. Jeżeli Modest ma jakąś sprawę to na pewno nie jest to coś dobrego. Z pewne znowu coś wymyślili. Spojrzałem na zegarek, który wskazywał 11:30 a.m. Wstałem z łóżka i wszedłem do garderoby aby wziąć jakieś ciuchy na dzisiaj. Wybrałem zwykłe czarne jeansy, białą bluzkę, czarną skórzaną kurtkę i białe Air Force z Nike. Z szuflady wyciągnąłem bokserki od Calvina Kleina. Wszedłem do łazienki i wziąłem szybki prysznic.Ubrałem bokserki i wcześniej przygotowane ciuchy. Włosy postawiłem w czub. Gotowy zszedłem na dół. W kuchni siedzieli już chłopaki. Mii nie było, więc za pewne jeszcze spała.
-Gdzie się wybierasz?-Spytał loczek.
-Dzwonił do mnie Mark, że mam przyjechać do Modestu.-Powiedziałem nie ukrywając swojego niezadowolenia.
-Myślisz, że znów będziesz musiał się z kimś 'spotykać'?- Liam zrobił cudzysłów na ostatnim słowie.
-Nie wiem.-Przetarłem twarz.-Ale za pewne nie będzie to miła wizyta.
-Dasz radę, stary.
Po śniadaniu wyszedłem z domu i wyjechałem autem z garażu. 20 minut później byłem już pod Modestem. Wysiadłem z auta i wszedłem do budynku. Przywitałem się z recepcjonistką. Poinformowała mnie, że Mark czeka już na mnie w swoim gabinecie. Wsiadłem do windy i wcisnąłem piętro trzecie. Po chwili byłem już na odpowiednim piętrze. Wszedłem bez pukania do gabinetu Marka.
-Cześć, Mark. Co jest?
-Siadaj.
Wskazał na krzesło. Na drugim krześle siedziała jakaś brunetka. To nie wróży nic dobrego.
-Od kąt macie przerwę nie jest o was za głośno. Więc, postanowiłem, że będziesz w udawanym związku. Wyjdziecie kilka razy na miasto. Tak, aby was paparazzi. Wiem, że mieszka z wami teraz Mia. Siostra Liama. Wiadomo, że chłopaki będę od razu wiedzieć, że nie jesteś w prawdziwym związku, ale ona ma nie wiedzieć.
-Ale ja nie mogę! Spotykamy się z kimś! Co teraz nagle mam być w 'związku'?!
Wściekłem się. Co ja powiem Mii? Przecież ona mnie znienawidzi.
-Nie dramatyzuj, Niall. Myślałem, że się już przyzwyczaiłeś. Będziecie ze sobą miesiąc. Najwyżej dwa. Później zerwiecie.
Wzruszył ramionami jakby to było coś oczywistego.
-Nie zgadzam się.
-Naprawdę? Chyba nie chcesz abyśmy zerwali z tobą kontrakt i pożegnać się zespołem?
I tu mnie ma. Za 3 miesiące na szczęście kończy nam się kontrakt z Modestem i z chłopakami postanowiliśmy go nie przedłużać. Tylko co ja powiem Mii?
-Dobra. Zgadzam się.-Powiedziałem zrezygnowany. Gdy już wszystko załatwiliśmy mogliśmy już iść. Poszliśmy z Lucy (moją nową "dziewczyną") do kawiarni aby trochę się poznać. Ale nie mogłem się na niczym skupić. Ciągle myślałem o Mii. O 6 p.m. wyszliśmy z kawiarni. Teraz trzeba przedstawić, Lucy chłopakom i Mii. Boję się tego. Wsiedliśmy do mojego auta i jechaliśmy do domu. Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z auta i bez słowa skierowaliśmy się w stronę drzwi. Usłyszałem głosy z kuchni więc tam poszliśmy. Objąłem brunetkę i weszliśmy do kuchni.-Chciałem wam przedstawić moją nową dziewczynę, Lucy. Lucy to jest Liam, Louis, Harry i Mia. Siostra Liama.-Przedstawiłem jej każdego. Chłopaki wstali i przywitali się z nią. Mia stała oparta o blat i bawiła się szklanką nawet na mnie nie spojrzała. Widziałem jak jej warga drga. Chce jej się płakać. Chciałbym podejść do niej i ją przytulić. Chciałbym jej o wszystkim powiedzieć, ale nie mogę. Zawsze musi się coś spierdolić. Lucy podeszła do Mii.
