*Perspektywa Nialla*
Minęły już 4 miesiące, a Mia dalej się nie budziła. Trzy dni po wypadku Mii, do Londynu przyleciała Lil. Nie opuszcza jej nawet na krok. Zostawia ją tylko na chwilę jak musi iść do toalety, albo zmusimy ją aby poszła przynajmniej do domu wziąć prysznic, coś zjeść i przespać się. Chłopaki z 5SOS gdy tylko mogą to też przychodzą do szpitala i siedzą przy niej.Ta świadomość, że nie wiadomo kiedy ona się obudzi, zabija mnie. Jej stan się na szczęście poprawił i nic już nie zagraża jej życiu. Lucy ciągle przychodzi do mnie i chce abym do niej wrócił. Media już się dowiedziały, że prawdopodobnie mam być 'ojcem' i o wypadku Mii. Ze szpitala rzadko wychodzę tak samo jak Lily. Chciałbym aby moja księżniczka się już obudziła. Te dni gdy ona jest w śpiączce są straszne. Liam rzadko z kimś rozmawia. Albo jest w szpitalu, albo zamknięty w swoim pokoju, albo gdzieś znika nie mówiąc nikomu gdzie idzie. Nawet z Soph nie chce rozmawiać.
Podjechałem pod szpital i wysiadłem z auta. Wszedłem do środka i przywitałem się z recepcjonistką. Wsiadłem do windy i nacisnąłem odpowiedni guzik. Po chwili winda zatrzymała się na odpowiednim piętrze, a ja ruszyłem do sali, w której jest moja księżniczka. Wszedłem do środka i nie mogłem uwierzyć w to co widzę.
*Perspektywa Mii*
Słyszałam wszystko. Słyszałam jak codziennie do mnie mówią. Słyszałam płacz Lily i Liama. Chciałam otworzyć oczy albo poruszyć chociaż ręką aby pokazać im że ich słyszę, ale nie mogłam.
Znów słyszałam głos Liama i jak jego łzy kapią na moją rękę. Czułam jego dłoń na mojej.
Chciałam otworzyć oczy, ale znów poszło wszystko na marne. Zebrałam w sobie wszystkie siły i poruszyłam delikatnie ręką. Udało mi się otworzyć oczy. Musiałam zamrugać kilka razy, ponieważ raziło mnie światło.
- O mój boże, Mia! Obudziłaś się! Skarbie nawet nie wiesz jak się martwiłem i tęskniłem. Boli cię coś? Zawołać lekarza?- Zaczął zadawać pytania, a ja nawet nie byłam w stanie mu na nie odpowiedzieć.
- Pić.- Wychrypiałam. Miałam strasznie sucho w gardle.
- Już słoneczko.- Nalał do plastikowego kubeczka wody z butelki i pomógł mi się napić. Położyłam się z powrotem na poduszkę i uśmiechnęłam się delikatnie do niego.
- Poczekaj zawołam lekarza.- Powiedział i wyszedł z sali. Po chwili wrócił z lekarzem.
- Cieszę się, że w końcu się obudziłaś.- Uśmiechnął się do mnie przyjaźnie.- Byłaś w śpiące 4 miesiące.- Oznajmił, a ja byłam w szoku.
-Na prawdę? Tak długo?- Spytałam z szeroko otwartymi oczami.
- Tak. Jak trafiłaś do nas musieliśmy od razu zabrać cię na salę operacyjną. Musieliśmy usunąć ci śledzionę. Podczas operacji doszło do krwotoku wewnętrznego i musieliśmy ci przetoczyć krew. Już jest z tobą wszystko w porządku. Zrobimy ci jeszcze badania kontrolne i myślę, że jak wszystko będzie dobrze będziesz mogła wyjść za dwa dni. Muszę teraz iść. Zaraz powinny przyjść pielęgniarki i zabrać cię na badania.
- Dobrze. - Powiedziałam, a on tylko się uśmiechnął i wyszedł z sali. Liam usiadł na krześle obok mnie.
- Tęskniłem za tobą. - Wyznał.
- Już jestem i nigdzie się nie wybieram. - Pogłaskałam go po policzku. Wygląda okropnie. Oczy ma podkrążone i czerwone jakby mało co spał. Schudł i to strasznie. To nie jest ten sam Liam co kiedyś. I to wszystko moja wina.
- Przepraszam. - Wyszeptałam i spuściłam wzrok.
- Za co? - Spytał zaskoczony.
- Przeze mnie wyglądasz jak wrak człowieka. Schudłeś, widać po tobie, że mało co śpisz. To wszystko moja wina. Gdybym wtedy nie wylecia...
- Przestań. - Przerwał mi. - To nie jest twoja wina. Nie obwiniaj się.
- Co teraz, Liam? Będę musiała z nim zamieszkać? - Spytałam cicho, a moje oczy zaszły mgłą.
- Nie. Na razie nie. Nie martw się. Ja z Paulem się tym zajmiemy.
- Liam, co ty chcesz zrobić? - Spytałam wystraszona. Nie chce aby Liam się w coś wplątał przeze mnie.
- To nie jest ważne. Nie martw się tym. Musisz teraz odpoczywać.
Próbował mnie uspokoić, ale zaczęłam się jeszcze bardziej martwić. Co on chce, do cholery zrobić? Mam nadzieję, że nie zrobi nic głupiego. Nagle drzwi od sali otworzyły się, a do pomieszczenia wszedł Niall. Moje ciało się spięło i nie wiedziałam jak mam się zachować.
- Mia. - Wyszeptał zaskoczony, a w jego oczach dostrzegłam iskierki szczęścia.
- Niall. - Powiedziałam również cicho. Podszedł do mnie i mocno przytulił. Zaskoczona nie wiedziałam co mam zrobić. Objęłam delikatnie go ramionami, a on po chwili się odsunął.
- Boże. W końcu się obudziłaś, księżniczko.
- Zostawię was samych. - Powiedział Liam i po chwili nie było już go sali.
- Nawet nie wiesz jak bardzo chciałem w końcu zobaczyć twoje czekoladowe oczy. Tęskniłem za tobą...
- Niall..
- Nie przerywaj mi i daj mi skończyć. Wiem, że mnie teraz nienawidzisz, ale będę walczył o ciebie. Lucy nic dla mnie nie znaczyła i nie znaczy. To dziecko może być moje. Oczywiście będę na nie płacił i się nim opiekował. Ono nie jest niczemu winne. Jeśli mam być szczery to dopiero Lily mi to uświadomiła, bo je nienawidziłem. Ale nic po za tym. Nie będę z Lucy. Kocham tylko i wyłącznie Ciebie. Chcę abyś kiedyś została moją panią Horan i matką moich dzieci. Wiem, że dużo przeze mnie wycierpiałaś. Obiecałem ci, że nigdy nie będziesz przeze mnie cierpieć, a wyszło inaczej. Zraniłem cię i to wiele razy. Ale to nie zmienia faktu, że cię kocham i nigdy nie przestanę. Jeżeli dasz mi jeszcze jedną szansę to obiecuję ci, że jej nie zmarnuje. Nie mogę ci obiecać, że nigdy cię nie zranię, bo zrobię to na pewno jeszcze wiele razy. Ale zawsze będę cię kochał i nie pozwolę ci odejść. Bo jesteś moją księżniczką, którą kocham najbardziej na świecie.- Skończył swój monolog, a ja dławiłam się łzami. Nie wiedziałam co mam zrobić. Też bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie nikogo innego na jego miejscu. Chciałabym dać mu tą jeszcze jedną szansę, ale co będzie jeżeli to dziecko okaże się jego? Czy dam radę pogodzić się, że ma dziecko z inną kobietą? Ale jednego jestem pewna. Kocham go i nie wyobrażam sobie życia bez niego.------------
Witajcie w nowym rozdziale!
Piszcie swoje opinie w komentarzach ;*
Do następnego, miśki 💜Kocham ten gif 😂😂