Matteo jak zwykle musi się pojawić w złym miejscu o złej porze!
A:Nie Matteo to...
M:Ambar jak mogłaś tak postąpić
Odebrało ci rozum?!?!
A:Matteo dokąd idziesz?!
M:A jak myślisz!
Po chwili biegnę do Niny i Gastona opowiadam im wszystko i odrazu ruszamy Lunie na ratunek.
M:Kurde zamknięte.
G:No i co my teraz zrobimy??
N: posłuchajcie nie możecie nikomu
Powiedzieć, ale jak wiecie jestem tak
Zwaną ulubieńca nauczycieli dyrektor
Szkoły pokazał mi gdzie są klucze do blacke
Tylko nikomu nie możecie powiedzieć obiecajcie
Mi to.
Matteo i Gaston:Obiecujemy
Po chwili jesteśmy już w blacke jest tam strasznie ciemno więc używamy latarek w telefonie.
M:Dobra Nina idź na górę z Gastonem
a ja będę sprawdzał na parterze.
N i G:Okej
*Luna*
Nie wiem co robić patrzę na telefon zbliża się 22:00 a w tej chwili telefon mi się rozładowal a ja słyszę jakieś kroki.
L:Spokojnie Luna to tylko twoja
Wyobraźnia nic wielkiego... *szarpanie za klamkę*
O Boże kto tu jest!!!!
M:Luna to ja Matteo!
L:Matteo, ale jak się tu dostałeś?!!
M: później ci wszystko opowiem a teraz
Zaczekaj na mnie chwilę zawołam Gastona i Ninę
L:Nie proszę Matteo nie zostawiaj mnie
Samej strasznie się boję!! *czuję jak łzy
Zaczynają mi płynąć po policzkach*
M:Kelnereczko nie bój się zaraz wrócę!
Chwilę później słyszę głosy za drzwiami...
*Matteo*M: dobra Gaston na mój znak wyrażamy,
Kelnereczko odsuń się od drzwi najdalej jak się da!
L: okej!
M:Dobra Gaston Raz, Dwa, Trzy!
Bum!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
*Luna* drzwi się otworzyły a ja aż podskoczylam nagle zobaczyłam Gastona i Matteo. Zaczęłam się czuć słabo ponieważ nie jadłam dziś nic prócz śniadania a było już około 22:00.
M:Luna już wszystko okej idziemy?
L:Gaston, Matteo słabo mi...
G:Co się dzieje?
M:Luna tylko mi tu nie mdlej.
N:Luna spokojnie oddychaj już po
Wszystkim.
L:Ale, źle się czu...
*Matteo*
M:Luna! Chwicilem ją przed upadkiem na ziemię i wziąłem na ręce.
N:Ej słuchajcie myślę że bezpieczniej
dla Luny by było, aby nie nocowała dziś
W domu.
G;Tak Nina ma rację Ambar jest do wszystkiego
ZDOLNA.
M:Wiecie mm.. Nina może zadzwoń do Luny
Rodziców opowiec ci się stało i że przenocuej
U ciebie.
N:Ale, u mnie nie może ja śpię dziś u taty i..
M: dobra tak czy owak powiedz że nocuje u mnie.
G:Matteo myślę że jej rodzice się wtedy mogą
Nie zgodzić..
M:Tak... Masz rację co proponujesz?
G:Nina powiedz że Luna nocuje u ciebie
A tak naprawdę będzie z Matteo.
N:No dobrze a teraz choćmy ztąd bo będą
Jeszcze problemy...I jak? Może być? Mam nadzieję że tak buziaczki😍💓💓 p. S PUBLIKUJE ten rozdział o 0:48😂😂💖
CZYTASZ
Soy Luna Sms
FanfictionCześć wszystkim Będę tu dodawała SMS jak i Trochę z życia luny. Milego czytania!