Zatkało mnie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy...Postanawiam że przyjadę się koło nich i zostawię samych.
L:Szczęścia
S:Zazdroscisz? Idź do swojego Matteo bo ci jeszcze ucieknie.
L:Nie wierzę robisz to dlatego że nic po za przyjaźnią do ciebie nie czułam?!!
*Simon*
Nie mogę uwierzyć że to powiedziała złość a raczej wściekłość wylatuje mi uszami.
S:Oj proszę cię skończy zamknij się wreszcie i odpierdol się od mnie i Ambar!
L:I ty miałeś być moim przyjacielem...
Kurwa coś we mnie pęka nie panuje nad sobą.
*Luna*
Co on sobie myśli jestem ciekawa co mi...
Uderza mnie pięścią z całej siły przez co ląduje na podłodze czuję smutek przykrość i strach nie mogę uwierzyć mój przyjaciel zmienił się o 360 stopni...
A:Simon?! Choć zostawiamy tu tę lamage niech płacze
S:Masz rację choćmy. Ale zanim pójdziemy to wiesz luna naprawdę byłem w tobie zakochany.. głaska mnie po policzku..
L:Nie dotykaj mnie -mówię szeptem
S:Co co tam mówiłeś?? Zresztą nie ważne kochanie jedziemy.
A ty Lunita miej się na baczności.
Po tych słowach odjeżdża a ja płacz nikogo nie ma na torze kto by mógł mi pomóc...Płacze i czuję jak z mojego nosa leci krew...Po 10 minutach postanawiam wstać i znaleźć Matteo,ale nie mam ochoty mu o niczym mówić.Boję się że jak mu powiem mu albo komu kolwiek będzie jeszcze gorzej.Krew już przestała lecieć,więc odłożyłam wrotki i po chwili znalazłam Matteo
M:Hej klene..Luna ty płakałam? Co sie stało?!?
Muszę grać...
L:hej królu pawiu coś ty zdaję ci się ☺Hej kochani miało mnie dziś nie być,ale dałam radę napisać jeden rozdział do następnego z😍😘😘😘
CZYTASZ
Soy Luna Sms
FanfictionCześć wszystkim Będę tu dodawała SMS jak i Trochę z życia luny. Milego czytania!