6 "Bo jesteś piękna."

627 36 2
                                    

Półtora miesiąca.

Minęły dwa tygodnie od tego co zrobili Ninie. Okazało się, że nie musiałem przychodzić do pracy bo trzymali ją na oddziale zamkniętym.
Nie wiem co tam się dzieje. Nina praktycznie nic nie pamięta, a ci co wiedzą mi nie powiedzą. Mimo, że nie pamięta wie, że stało się coś złego, tylko ona nie wie co. I to jest najgorsze. Chciałbym coś zrobić w tym kierunku, ale nie mogę. Nie mam jak.

Wszedłem z śniadanie do jej celi.

- Jak się czujesz ?

- Nijak. - ta sama odpowiedź od tygodnia.

- A może chociaż trochę lepiej albo gorzej ?

- Może ciupkę lepiej.

Podałem jej tacę, a ona zaczęła jeść. Przyglądałem się jej. Czarne włosy zostały spięte w warkocz, niektóre pasma powychodziły z fryzury i opadały jej na twarz, przez co dziewczyna co jakiś czas je poprawiła. Za duży kombinezon zwisał na niej. Ciemne oczy miły w sobie błysk mimo, że tyle przeżyła. Chuda, blada twarz. Usta trochę suche, ale miały zachowany delikatny różowy kolor.
Nina była piękną dziewczyną. Naprawdę piękną. Szczerze mówiąc idąc ulicą nie widziałem jeszcze takiej dziewczyny. Mimo, że była chora, jej cera miała aż nienaturalny jasny odcień była piękna.

- Czemu mi się tak przyglądasz ? - zapytała.

- Bo jesteś piękna. - powiedziałem bez skrępowania. Dziewczyna zarumieniła się.

- Nie kłam.

- Nie kłamię.

- Kłamiesz.

- Nie.

- Kłamiesz. - cały czas trzymała przy swoim.

- Dlaczego miałbym kłamać ? - zmrużyłem oczy. Dziewczyna otwierała i zamykałam buzię.  Chciała coś powiedzieć, ale nie wiedziała co.

- Bo.. - wydusiłam w końcu. - Nie wiem.

- Właśnie. Dlatego nie mów, że kłamię jeśli wiem, że mówię prawdę. - Nina na moje słowa przytaknęła głową.

Spojrzała na mnie, a ja na nią. Toczyliśmy walkę na spojrzenia. Żadne z nas nie chciało odpuścić. Ciągnąłem delikatnie za kolczyk w wardze. Nina spóściła wzrok troszeczkę niżej, czyli na moje usta. Przygryzłem wargę. Chciałem zobaczyć jak zareaguje. Bardzo zdziwiłem się jej reakcją.
A mianowicie wpiła się w moje wargi. Na początku nie oddałem pocałunku. Ale po chwili odwajemniłem pieszczotę.

Odsuneliśmy się od siebie kiedy zabrakło nam powietrza. Oparłem swoje czoło o jej. Nagle odeszła ode mnie zdenerwowana.

- Luke ja przepraszam. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Na prawdę przepraszam. - zaczęła popadać w histerię.
Stanąłem przed nią i złapałem ją za ramiona.

- Spokojnie Nina. Nic się nie stało. Nie denerwuj się.

- Na pewno nic się nie stało ? - zapytała by się upewnić.

- Na pewno.

------------------------------------
Hi! ✋

O Boże, jeszcze chwila i bym zapomniała o rozdziale ! Tyle się stało przez dwa dni, że mi się to w głowie nie mieści 😂

17.07.2016

Psychic Love || L.H  1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz