Rozdział 9

229 14 2
                                    

-No extra.-powiedziała z sarkazmem.
-Co się stało?-spytałem.
-Masz połamane cztery żebra. Będę musiała cię uleczyć inaczej.
Na około nas pojawiła się złota bariera. Położyła swoje ręce na moich złamanych żebrach i pochyliła się nade mną. Krzyknąłem z bólu. Ta nie zwarzając na moje krzyki wpiła się w moje usta. Od razu poczułem ulge w miejscu złamania i oddałem pocałunek. Całowaliśmy się dobre 3 minuty, aż oderwała się ode mnie. Już chciała ze mnie zejść lecz nie pozwoliłem jej na to i teraz ja wpiłem się jej w usta. Teraz moje ręce powędrowały na jej biodra, a jej na moją klatke piersiową i oddała pocałunek. Po chwili gwałtownie oderwała się ze mnie szybko schodząc.
-Nie powinnam.-powiedziała.
-Dlaczego?
-Bo mam innego.
-Kogo?
-Igneela.-wyszeptała.
-Ale on przecierz, zabił twoją matke i jest o wiele starszy!
-On nie zabił mojej matki, a ja jestem starsza od tej planety.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Udało się
Teraz będą pojawiały się rozdziały rzadko i będą krutkie ale będą.

Jak to Igneel nie zabił matki Lucy?
Lucy jest starsza od planety na której mieszkają, jak?

Sprubujcie odpowiedzieć na te pytania.
Wasza Lusia

Lucy Co Teraz Zrobisz? #Nie Dokończone#Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz