Chłopcy naprawdę nie byliby sobą, gdyby nie zrobili czegoś... spektakularnego. Choć może to za mocne słowo? Po prostu musieli zrobić coś, co będą wspominali przez długi czas. Poza tym siedzenie do późna przy ognisku z dobrym piwem w ręku, pobudza umysł do zaskakujących pomysłów - niekoniecznie właściwych. Tylko komu by tu zrobić jakiś kawał, kiedy wszyscy świetnie się bawią w jednej, wspólnej gromadce?
Ofiarą spontanicznego żartu chłopców okazał się niczemu winny Luke. Niestety to on zdecydował się odsunąć od grupy, żeby spędzić trochę czasu z Gabriellą. Około trzeciej w nocy, bądź nad ranem, jak kto woli, dziewczyny zasnęły w swoich namiotach. Tylko Ashton razem z Mike'm i Calumem zakradli się nad brzeg jeziora, gdzie kawałek dalej stała łódka. Gabie i Luke spali oddaleni kilka kroków od siebie i żadne z nich nie wiedziało co czeka biednego blondyna.
Gdy wreszcie Michael przyciągnął łódkę bliżej śpiącej dwójki, Ashton bezszelestnie podniósł Hemmingsa, co do prawdy nie było łatwym zadaniem - w końcu mógł poczuć to, jak odrywa się od ziemi. Najwidoczniej musiał być naprawdę zmęczony, bo nawet nie drgnął, kiedy Ash włożył go do łódki i odepchnął od brzegu, zostawiając wiosła na trawie. Nie mogli tylko wiedzieć, że sprowadzenie Hemmo z powrotem, będzie o wiele trudniejszym zadaniem.
x x x x
Nie ukrywałem, że zasnąłem cholernie szybko. Odleciałem zaledwie kilka minut po Gabie, która padła zmęczona wrażeniami. Cieszyłem się jej szczęściem, choć brzmiało to dosyć banalnie. Kiedy się obudziłem, leżałem na plecach. Widziałem błękitne niebo i pełne słońce. Zastanawiałem się tylko, czemu czułem się, jakbym się na czymś chwiał. Zmarszczyłem brwi, bo to dziwaczne uczucie zazwyczaj mijało po chwili. Położyłem rękę na podłodze i zorientowałem się, że dotykam drewnianej deski. Poderwałem się z miejsca, prawie wpadając do wody na środku jeziora. W porę złapałem się krawędzi i z trudem utrzymałem równowagę.
- Co jest, kurwa - warknąłem. Nie do końca jeszcze kontaktowałem.
Rozejrzałem się nieprzytomnie i momentalnie pobladłem, widząc ile dzieli mnie od brzegu. Usłyszałem głośny wybuch śmiechu. Odwróciłem się napięcie, patrząc z nienawiścią na trójkę moich najlepszych przyjaciół, którzy po prostu świetnie się bawili.
- Pojebało was?! - krzyknąłem.
- Jak tam, Hemmings?! - odkrzyknął Ash.
- Dobrze się spało, co? - Tym razem usłyszałem Caluma.
- Jak tylko do was wrócę, to przysięgam, że...
- No, no. Czekamy! - zaśmiał się Mikey.
Wziąłem głęboki wdech, rozglądając się za wiosłami, ale ci kretyni, po prostu wypuścili mnie na jezioro bez żadnej pomocy, żeby wrócić na ląd. Oklapnąłem na ławeczkę, zaciskając zęby. Gdyby nie to, że był cholerny wrzesień i, że woda nie należała do najcieplejszych, to po prostu wskoczyłbym do jeziora i popłynął. Mamrocząc pod nosem, uklęknąłem i włożyłem rękę w wodę, próbując jakoś ruszyć. W myślach już tworzyłem plan zemsty na każdym z nich.
Podniosłem na chwilę spojrzenie. Gabie podbiegła do swojego brata i dopiero po chwili wyłapała mnie wzrokiem. Zakryła usta dłonią, a ja wywróciłem oczami. Świetnie.
- Możecie mi pomóc?! - krzyknąłem. - Super się bawimy, ha-ha, Hemmings jest idiotą, a teraz weźcie mnie z powrotem - jęknąłem.
Chłopcy nachylili się do siebie i zaczęli coś szeptać, a ja patrzyłem na nich z niedowierzaniem. Nad czym oni się jeszcze zastanawiali?
![](https://img.wattpad.com/cover/74881258-288-k653365.jpg)
CZYTASZ
• Remind Love • L. H. ✓
ФанфикSerdecznie zapraszam na drugą część fanfiction My friend's sister. "- Ja nie mogę tak dłużej. Czuję się jak w klatce z każdej strony otoczony kratami. Staram się z całych sił, staram się przypomnieć sobie to wszystko, ale to jest ciężkie. Nie mogę t...