Oparłem się bokiem o blat, żeby mieć dobry widok na ludzi tańczących na parkiecie. Muzyka dudniła a alkohol, którego już odrobinę wypiłem, zaczął mącić mi w głowie. Zmarszczyłem brwi z frustracją, przyglądając się Calumowi, który próbował twerkować przy Adriannie. Nie wyglądało to dobrze, ale i tak zaśmiałem się cicho pod nosem, po czym najzwyczajniej w świecie odwróciłem się, żeby nie patrzeć dłużej na tę "sztukę". Zamówiłem kolejnego drinka, który jak na razie był moim jedynym towarzyszem, jeżeli chodziło o ten wieczór. Uniosłem szklankę i wychyliłem z niej łyka, leniwie przesuwając swoim spojrzeniem po ludziach wewnątrz lokalu. Napotkałem wzrokiem ją, tańczącą tuż przy boku tego chłopaka, którego imienia nawet nie znałem. Nie mogłem uwierzyć, że tak szybko się po mnie otrząsnęła. Poczułem się dosyć urażony. Kiedy brunet przesunął dłonią po jej talii, zacisnąłem pięść i wypuściłem wolno powietrze z ust, nie spuszczając jej z zasięgu wzroku. Szybko dopiłem alkohol. Gabie odchyliła głowę i zaczęła się śmiać, a ja odstawiłem z hukiem szklankę na blat. Szkło pękło, rozłamując się na dwa kawałki.
- Kurwa - warknąłem, zabierając zranioną rękę.
- O rany, co ci się stało?
Podniosłem wzrok na dziewczynę, która usiadła na hokerze obok mnie. Zawiesiłem na niej swoje zamglone spojrzenie, a ona zmarszczyła brwi i chwyciła moją dłoń.
- Chodź, pomogę ci - powiedziała, ciągnąc mnie w stronę damskiej toalety.
- Ale...
- Nie gryzę - zaśmiała się.
Nie protestowałem dłużej i po prostu dałem się jej dalej poprowadzić. Spojrzałem przez ramię, żeby zerknąć na zajętą zabawą Gabie. Weszliśmy do środka, gdzie było odrobinę ciszej niż na sali. Brunetka odkręciła kran i podsunęła moją rękę pod chłodną wodę, delikatnie ją przemywając. Popatrzyłem na nią z zaskoczeniem, zastanawiając się skąd ją znam. O ile znam. Chyba za dużo wypiłem, bo nawet obraz zaczynał mi się rozmazywać.
- Ty jesteś... - zacząłem.
- Arzaylea. - Uśmiechnęła się do mnie delikatnie. Podniosła moją dłoń na wysokość oczu i pokiwała głową, niczym profesjonalny ratownik medyczny. - Powinno być w porządku. Dużo krwi, malutka rana, ale mimo wszystko radziłabym ci nie przyznawać się, że to ty zbiłeś szklankę.
- Ta, jeszcze by mnie do więzienia wrzucili albo co - wymamrotałem.
- Poważne przestępstwo - zaśmiała się, opuszczając moją rękę.
- Dzięki - rzuciłem.
- Drobiazg. Uważaj następnym razem.
- Postaram się. - Posłałem jej delikatny uśmiech. Była naprawdę miła. - Hej, nie chciałabyś napić się ze mną drinka? Tym razem niczego nie stłukę, obiecuję. - Położyłem dłoń w miejscu, gdzie znajdowało się serce.
- Kusząca propozycja.
Uśmiechnęła się szerzej i chwyciła mnie pod ramię, wyprowadzając z łazienki, do której wtoczyły się trzy dziewczyny. Arzaylea spojrzała na nie z westchnieniem, zupełnie tak, jakby poirytowało ją ich zachowanie. Wydawała się być zupełnie trzeźwa i to mnie naprawdę zaskoczyło, w końcu byliśmy w klubie. No, ale nie wszyscy muszą być od razu pijani, prawda? To tylko ty Luke, od razu po przekroczeniu progu lokalu jesteś pijany w trzy dupy.
- Brawo, idioto - mruknąłem do siebie, a brunetka spojrzała na mnie z zaskoczeniem.
- Coś mówiłeś? - zapytała.
- Nie, tylko gadam do siebie - rzuciłem, a potem zmarszczyłem brwi. - Znaczy... Nie robię tego na co dzień. Zazwyczaj rozmawiam z ludźmi.
- Spokojnie - zaśmiała się. - Właśnie, nie wiem nawet jak masz na imię. - Spojrzała na mnie znacząco, kiedy znów usiedliśmy przy barze. Rozbita szklanka zniknęła.
CZYTASZ
• Remind Love • L. H. ✓
Fiksi PenggemarSerdecznie zapraszam na drugą część fanfiction My friend's sister. "- Ja nie mogę tak dłużej. Czuję się jak w klatce z każdej strony otoczony kratami. Staram się z całych sił, staram się przypomnieć sobie to wszystko, ale to jest ciężkie. Nie mogę t...