Rozdział 13

673 44 8
                                    

NOTKA POD ROZDZIAŁEM !! ^^

Janka obudziła się z potwornym bólem głowy. Nie miała ochoty opuszczać łóżka, ponieważ było jej w nim bardzo wygodnie. Nie otworzyła jeszcze oczu i na razie nie miała takiego zamiaru. Wtuliła się w coś miękkiego i przytulnego.

 Nagle usłyszała cichutkie popiskiwanie, a zimny i mokry nosek Snickersa zaczął muskać jej policzek. Uśmiechnęła się lekko, a wtedy to, w co się wtulała poruszyło się. Uśmiech znikł z twarzy dziewczyny i uchyliła ona powieki. Przymrużyła oczy, bo ból głowy zaczął kurewsko w niej pulsować. Spróbowała skoncentrować swój wzrok na twarzy przyjaciela, która wciąż była pogrążona we śnie. Nadal leżąc, próbowała przypomnieć sobie, co działo się wczorajszego wieczoru: upiła się - tego nie mogła nie pamiętać, ból głowy cały czas jej o tym przypominał. Później przyszedł Michał, lecz nie mogła sobie przypomnieć o czym rozmawiali i czy w ogóle doszło do jakiejś wymiany zdań. Zaczęła się bać, że powiedziała coś głupiego lub coś, czego nie powinna mówić. Momentu, gdy zasnęła również nie pamiętała. No, może nie do końca; w pamięci utkwiło jej wspomnienie przyjemnego ciepła i silnych ramion, które ją obejmowały. To musiałby być ramiona jej przyjaciela, który właśnie zaczął się budzić. 

Poruszył się, położył na boku, na skutek czego czubki ich nosów się zetknęły. Chłopak powoli uchylił powieki, a Janka ujrzała jego niebieskie oczy, których spojrzenie było jeszcze zamglone po śnie. Przez dobrą chwilę żadne z nich się nie odezwało. Błądzili spojrzeniami dookoła, tkwiąc w bezruchu.

-Podejrzewam, że nie wybierasz się dzisiaj do szkoły? -Zaryzykował pytanie Michał. Bał się cokolwiek powiedzieć, ze względu na to, co stało się wczoraj - najpierw ta afera z pamiętnikiem, później to, że zagrzał miejsce w jej łóżku - nie pomyślał, że mogłoby jej się to nie spodobać, gdy się rano obudzi. Teraz już było za późno. Jednak Janka nie wykazywała żadnych przejawów złości czy niezadowolenia.

-A ty? Zostaniesz ze mną? -Szepnęła.

-Naprawdę chcesz? -W jego głosie słychać było niedowierzanie.

-Tak. Dlaczego cię to tak dziwi?

-Pamiętasz co się wczoraj stało?

-Nie wszystko...

-Chodzi mi o to, co stało zanim się upiłaś...

Do Janki wróciły wyraźnie wspomnienia tego co czuła - złość i upokorzenie. Jednak dotarło do niej wczoraj, że nie powinna się wstydzić. W końcu, gdy rozpoczął się jej koszmar była małym dzieckiem, a gdy się skończył nadal była dzieckiem, nieco starszym, ale dzieckiem, i to całkiem bezbronnym. Nie mogła nic zrobić, żeby się uwolnić, brakowało jej odwagi, nie miała nikogo, kto mógłby jej pomóc. Za to była dzielna, że przetrwała ten czas i nie załamała się, gdy jej ojciec okazał się zboczeńcem i pedofilem. 

-Pamiętam. -Odpowiedziała krótko.

-Wczoraj nie chciałaś mnie widzieć...

-Wiem. Ale chyba alkohol pomógł mi w uporaniu się ze swoimi uczuciami i myślami. -Nieśmiało się uśmiechnęła i natychmiast skrzywiła, bo głowa znów dała o sobie znać. 

-Ostrożnie. -Michał uniósł rękę i delikatnie pogłaskał Jankę po skroni. -Tak więc, mam rozumieć, że już wiesz co z nami będzie...?


-Wiem na pewno, że nie chcę się z tobą rozstawać. Nigdy nie miałam przyjaciela, nie licząc Sergia, ale on był nieobecny w moim życiu przez bardzo długi czas, więc nie wiedziałam, jakie to wspaniałe uczucie mieć taką osobę. Której na mnie zależy.

Gorzki Smak Szczęścia // M. R.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz