Rozdział15

24 7 1
                                    

-Czego chcesz, plastik?

-Nie można pogadać ze swoją przyjaciółką?- suka.

-Nie, nie można- odwróciłam wzrok i błagałam, aby zadzwonił dzwonek.

-Szkoda a chciałam ciekawą rzecz, ci powiedzieć- niestety nie zdążyłam zareagować, bo zadzwonił dzwonek, ale trudno ,,porozmawiam" z nią po lekcjach. Lekcja dłużyła się i dłużyła, ciekawiło mnie o co jej chodzi, nie wiem dlaczego, ale się bałam. Spokojnie, nie mogę się denerwować, co zobaczą czym jestem, a tego bym nie chciała. Dzwonek zbawienia, pakowałam książki do plecaka. Cholera nie ma jej w klasie, boi się czy co? Jak się mówi ,,Trudno się mówi"

Otworzyłam drzwi i weszłam do domu, pierdolnęłam plecakiem w kąt i poszłam zaparzyć kawę. Wydawało się tutaj, tak pusto bez tej puszczalskiej baby. Chciałabym znowu przytulić się do Kamil, poczuć go, ale on nie chce żyć z takim czymś jak ja. Godzina 16, leżałam na sofie i oglądałam sport, nagle usłyszałam dźwięk sms-a, kogo powaliło tym razem? Hmm... Nieznany numer, ciekawe kto to? ( Może, NIEZNANY NUMER!? J)

,,Wiem o tobie wszystko kochana J"

Watch? Jak to wszystko? Pewnie jakieś jaja sobie robią chłopcy z klasy. Cholera, kawę wylałam na podłogę.

,,Może spotkanie? Porozmawiamy, ale nie przez sms-y?"

Przeszedł do konkretów, nie bierzcie ze mnie przykładu:

Do Nieznany Numer:

-Gdzie by ci pasowało?

Od Nieznany Numer:

-Może w kawiarni za rogiem?

Do Nieznany Numer:

-Okej, to o 17:30?

Odpowiedział proste ,,Okej" podejrzewam, że to może być Sara (Plastik-Fantastic) z którą gadałam żywo w szkole.

Ubrałam się w czarne legginsy i białą bokserkę. Mam jeszcze czas, ale z moim zaangażowaniem zapewne się spóźnię. Zamknęłam drzwi domu i szłam w stronę kawiarni, jak mi się nie chce. Jak na złość jeszcze mam ochotę coś zjeść. Weszłam do środka, usiadłam przy byle którym stoliku i zamówiłam kawę. Czekałam i czekałam, godzina 17:46, to coś mnie wystawiło? Złapał mnie ktoś za ramię, podskoczyłam jak poparzona. To był szok, przed moimi oczami stał Kamil. Siedziałam w ciszy a on usiadł przede mną, podniósł moją kawę i zaczął ją popijać. Siedział tak i patrzył na mnie, tymi swoimi orzechowymi oczyma.

-Czemu się wystraszyłaś jakbyś ducha zobaczyła?- zaśmiał się cicho.

-J-ja nie, czemu pytasz?- odpowiedziałam speszona.

-Nie wolno zapytać swojej dziewczyny?- zapytał uśmiechając się i pijąc dalej kawę.

-A ładnie to tak wypijać cudzą kawę, złotko?- odłożył kubek, był pusty, popatrzyłam na niego z pod byka.

-Kotku, nie rozbieraj mnie wzrokiem bo się jeszcze podniecę.

-Dzięki za propozycje, kotku- wtedy obydwoje zaczęliśmy się śmiać. Rozmawialiśmy ( Naprawdę, jesteście bardzo rozmowni) nagle miłą atmosferę przerwał sms od Nieznanego Numeru.

,,Spotkajmy się o 20 w lasku"

Zdziwiłam się tym, ale miałam Kamila z którym mogę umilić sobie te dwie godziny (o╹◡╹o) Nie! Chodziliśmy po owym lasku. Powiedziałam mu wszystko, o sms-ach i o sytuacji w szkole.

-Może pójdę tam z tobą? Dla bezpieczeństwa.

-Nie chcę, abyś zobaczył jak twoja rybka masakruje ludzi, prawda?

-Maże być fajnie- optymista po całości.

Straszna PrawdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz