Rozdział 5

36 7 4
                                    

KAMIL:

Oglądaliśmy mój ulubiony film ,,Piątek 13-tego". Rei strasznie się bała i przytulała się do mnie, na co odpowiedziałem objęciem i położeniem głowy na jej. Widziałem jak potajemnie się uśmiecha, ale dalej oglądałem film. Zasnęła, spała tak słodko, kosmyki włosów padały na jej delikatną twarzyczkę. Przykryłem nas miękką kołdrą i wyłączyłem telewizor. Nawet nie wiem kiedy ja zasnąłem.

REI:

Spało się cudownie jak, żadnych porannych kłótni z tą dziewuchą. Jednym słowem czułam się jak w niebie. Nie chciałam się budzić, jeszcze nie. Otworzyłam oczy i jeszcze tak leżałam, na Kamilu. Pewnie też się obudził, ale nie chce się ruszyć, aby mnie nie ruszyć. Ktoś musi się pierwszy ruszyć. Powoli wstawałam nie ruszając przy tym Kamila kiedy popatrzyłam się na jego twarz, miał zamknięte oczy i uśmieszek na twarzy, to mogło znaczyć tylko dwie rzeczy. Albo śmieje się ze mnie, że jestem głupia i myślę, że on smacznie śpi, a w najgorszym wypadku śni sobie o mnie. Mam nadzieje, że to pierwsze to strzał w dziesiątkę. Poszłam do łazienki, wzięłam ciepły prysznic, umyłam zęby, uczesałam się, ubrałam i ogarnęłam. Kiedy wyszłam z łazienki wiedziałam jak Kamil leżał, teraz już z otwartymi oczami i patrzył na mnie z uśmieszkiem.

-No co?

-Nie nic, nie mogę patrzeć na ładną dziewczynę?- co to było. Dlaczego tak powiedział, tylko westchnęłam i odłożyłam ciuchy do torby. Kamil wstał, przeciągną, wziął jakieś ciuchy z szafy i poszedł do łazienki. Słyszałam jak bierze prysznic i podśpiewuje moją ulubioną piosenkę. Widzę, że ktoś lubi tą piosenkę oprócz mnie. Wyciągnęłam z torby telefon, piętnaście nieodebranych połączeń od macochy i dwadzieścia sms-ów. Ona nigdy nie da mi spokoju, ale kiedy będę miała 18 lat, wyprowadzam się jak najszybciej. Wszystkie wiadomości o treści składających się tylko z przekleństw na mnie i o tym abym wracała. Odczytywałam wszystkie wiadomości, usiadłam sobie na podłodze opierając się o ścianę koło szafy. Skasowałam wszystko od tej durnej baby, odłożyłam telefon do torby.(Pewnie zastanawiacie się skąd ma drugi telefon, oczywiście wzięła swój stary telefon) Chciałam, aby tata znalazł sobie wsparcie u innej kobiety, ale nie u takiej świni. Na szczęście jest cały czas w pracy i nie widzi co ona ze mną robi, jak na mnie krzyczy, oskarża i wyzywa od zdzir i o tym, że będę pewnie pracować w burdelu, ale tak nie będzie, jeszcze się ten babsztyl zdziwi jak to ona będzie mnie prosić o pomoc a nie ja ją. Dostałam strasznego sms-a od niej. Z niechęcią wyciągnęłam telefon, to co zobaczyłam przyprawiło mnie o dreszcze i płacz. Kamil wyszedł z łazienki, kiedy zobaczył mnie płaczącą w koncie, podbiegł do mnie i przytulił się do mnie na co ja odwzajemniłam przytulasa.

KAMIL:

Wyszedłem z łazienki, kiedy zobaczyłem Rei w koncie płaczącą. Szybko podbiegłem do niej od razu ją przytulając, odwzajemniła mój gest.

-Co się stało Rei?- zapytałem ze strachem co się mogło stać.

-O-Ona...

-Jaka ona, kto!?-nie wytrzymałem. 

---------------------------------------------- 

Ciekawe co zobaczyła Rei w telefonie? SMS czy rabat w McDonaldzie? :3 Następne części będą co dwa dni :* Mam nadzieję, że nie przeszkadza wam to? :( 

Straszna PrawdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz