-Ciekawe jak, a teraz wstawaj i weź ją jako żywy materiał.
-Nienawidzę ciebie!
-Huhuhuhuhu widać, że ktoś chce zgrywać matadora. Jak chcesz będziesz z nią cały ten czas- uśmiechnął się jeszcze bardziej psychopatycznie. Wziąłem ją na ręce jak księżniczkę, bo nią była. Moja mała, słodka bestyjka. Kochałem ją.
Godzina nieznana, wszedłem z nim do środka budynku oddziału CWG. Cały czas, całą drogę patrzyłem na nią, martwiłem się. Wiem, że większość ludzi powiedziałoby, że jestem kompletnym idiotą, wiem.
-Odnieś dziewczynę z Danem do pokoju- posłusznie wykonałem zadanie, poszedłem z Danem do pokoju, który był na samym dole, czyli w piwnicach. Dan był bardzo wysokim i dobrze zbudowanym mężczyzną, nigdy go nie lubiłem. Był znany z tortur, ale wydawał się gorszym typem, podejrzanym i w ogóle, ciekawe dlaczego tutaj pracował. Wszedłem do środka kładąc Rei na materacu, w drzwiach stał Dan, który się cicho zaczął śmiać. Wtedy zamkną z całą siło drzwi, przestraszony szybko wstałem i podbiegłem do drzwi. Waliłem w nie pięścią i krzyczałem. Na chwile wziąłem oddech, słyszałem odgłosy oddalających się kroków i dźwięk windy. Oparłem się o drzwi plecami i ześliznąłem się na ziemię. Cholera znowu ten ból w plecach, trudno wytrzymam. Trzymałem głowę w rękach, nawet nie wiedziałem ile godzin lub dni minęły, ale byłem bardzo głodny i spragniony. Pupsko bolało mnie od siedzenia, nagle ktoś zapukał i otworzył mały otwór w drzwiach jak w więzieniach. Wstałem jak oparzony, popatrzyłem się na oczy które były po drugiej stronie metalowych drzwi. Dziwnie znajome brązowe oczy, osoba podała mi kubek zimnej wody i talerzyk jednorazowy z paroma bochenkami chleba. Wziąłem podarek i położyłem na ziemi obok ściany, podziękowałem owej osobie na co dostałem szybkim prychnięciem i zatrzaskującymi drzwiczkami. Z kąt mogłem znać te oczy, nie należały do dziewczyny lecz do chłopaka. Dziwne uczucie, ale i tak nie przydatne. Usiadłem do wcześniejszej pozycji, popatrzyłem na Rei, nadal się nie obudziła, trochę się bałem. Upiłem dwa łyki wody i wziąłem jeden bochenek, którego od razu zjadłem. Byłem na siebie zły, że zrobiłem jej taką krzywdę. Miałem nadzieje, że wszystko się ułoży. Zmrużyłem oczy i momentalnie zasnąłem. Śniło mi się, że byłem szczęśliwy z moją myszką. Śniłem jak na jawie, resztę snu nie pamiętam. Obudziło mnie pukanie i szarpnięcie drzwiczek w drzwiach, szybko wstałem i znowu ujrzałem te brązowe oczy. Szybko dostałem podarunek, tym razem dwa kubki i tyle samo bochenków co wcześniej. Właśnie nie zjadłem tych wcześniejszych, pewnie są cholernie twarde, trudno dam radę. Nie miałem odwagi zapytać kim jest tajemnicza osoba, coś mówiło mi, że z skądś go znam, ale z kąt? Przewrócił oczyma i zatrzasną drzwiczkami.
-Przestaniecie tak trzaskać tymi drzwiczkami! Głowa pęka- odezwała się dziewczyna, po czym odwróciła się w stronę ściany, byłem jak zaczarowany, stałem tak trzymając rzeczy i wpatrując się w dziewczynę. Odłożyłem jedzenie koło ściany i podszedłem do niej. Usiadłem obok niej trzymając kubek z wodą w jednej ręce, na co dziewczyna odpowiedziała chrząknięciem i przytuleniem się bardziej o ścianę. Wiedziałem, że była na mnie wściekła, ale kiedyś musi mi chyba wybaczyć.
-----------------------------------------
Krótki, ale mam nadzieje, że wszystko idzie po mojej myśli. Wszystkie jakieś krytyken (krytyka) mile widziana i jakieś propozycje do dalszych działań? :3
Pozdro Dusia :*
CZYTASZ
Straszna Prawda
Novela JuvenilKsiążka będzie opowiadała o młodej dziewczynie. Przez jeden dzień, zmienia się jej całe życie. Czuje zakłopotanie i podekscytowanie. Na imprezie spotyka tajemniczego chłopaka, który ukrywa coś przed nią, ale co? *Zapraszam do czytania*